3 czerwca 2019

Ormonde Jayne Ambre Royal

Ormonde Jayne Ambre Royal 120 mL

Zauważyłem, że nie napisałem ani jednej recenzji perfum Ormonde Jayne od 8 lat.

W archiwum znalazłem jedynie Ormonde Woman i Orris Noir. Oba wpisy pochodzą właśnie z 2011 roku. Czas zatem na Ambre Royal, których recenzję obiecałem już jakiś czas temu (w 2017 roku).

Kompozycja tych perfum jest dość niestandardowa, jeśli weźmiemy pod uwagę koncepcję marki. Na samym początku należy wyjść od samej nazwy. „Ambre” w imieniu perfum nie oznacza bowiem ambry – wydzieliny kaszalota, ale akord bursztynowy otrzymany za pomocą ambroksanu. To ważne, ponieważ w Ambre Royal absolutnie nie poczujemy ambry jako takiej, czyli jej tonów kadzidlanych lub zwierzęcych, które są dominantą w tinkurze (w takiej formie używa się ambry w laboratorium).

Perfumy Ormonde Jayne

Ambre Royal są przede wszystkim drzewne i kwiatowe. Nie jest to zapach ciężki, ale również nie jest świeżakiem. Daleko mu też do typowo kwiatowych wariacji Ormonde Jayne z Frangipani czy Osmanthusem na czele. Można jednak powiedzieć, że standardowe składniki naturalne (olejek różany, absolut jaśminu, olejek cedrowy czy masło z irysa florenckiego) roziskrzono ambroksanem nadając im niesamowitej głębi, ale i lekkości.

Pamiętam, że kiedyś przed moimi oczami stanął obraz kwiatów, które rzucono na świeżo ścięty pień cedru. To istotne, ponieważ na żadnym etapie Ambre Royal nie staje się ani czysto drzewny, ani czysto kwiatowy. Od początku do końca jesteśmy świadkami bardzo ciekawej gry składników, która rozgrywa się na kanwie ambroksanu. I to jest ten dobry przykład, jak wyczarować genialne brzmienie naturalnych ingrediencji za pomocą jednej syntetycznej cząsteczki.

Ambre Royal 50 mL

Opinia końcowa o perfumach Ormonde Jayne Ambre Royal

Z perspektywy dwóch lat stwierdzam, że uznanie Ambre Royal za najlepszą premierę 2017 (obok Twilly d’Hermes) roku było słuszne. Przez te dwa lata kompozycja zebrała bardzo dobre opinie (choćby na światowej Fragrantice), a wiele osób zwróciło też uwagę na gigantyczną wręcz trwałość tych perfum. Ta ostatnia cecha nie powinna być jednak brana pod uwagę w ocenie. Perfumy o bardzo niskiej trwałości mogą być też genialne.

W połączeniu ze względnie niedużą inwazyjnością sprawia to, że perfumy Ormonde Jayne  sprawdzą się tam, gdzie nie możemy ciągle ponawiać aplikacji, a jednocześnie zależy nam na umiarkowaniu w sile zapachu.

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewno-kwiatowy

  • + słuszny przykład, jak nadać naturalnym składnikom ciekawego brzmienia za pomocą ambroksanu
  • +/- ponadprzeciętna trwałość
  • + dobry balans i gra między nutami drzewnymi i kwiatowymi

Charakterystyka:

Nuty: drewno cedrowe, róża, jaśmin, irys, osmanthus, pomarańcza, bergamotka, akord zielony, akord ambrowy, bób tonka, paczula, piżmo

Rok premiery: 2017

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 40, 50 i 120 mL

Twórca: Linda Jayne

Trwałość: bardzo dobra, powyżej 12 godzin;

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna R.C.
Justyna R.C.
4 lat temu

Cieszę się ogromnie, że powrócił Pan , Panie Marcinie do pisania recenzji perfum jednej z moich ulubionych marek z Impressium. Ambre Royal to piękne perfumy. Migoczące bursztynową barwą, zadziwiające mnie za każdym razem. Ale ostatnio zawładnął moim zmysłem węchu ( i nie tylko) nowy zapach Ormond Jayne – Prive. Testowałam te perfumy wraz z Ormond Woman i świetnie oba zapachy brzmiały w gorącej i wilgotnej aurze jaką ostatnio mieliśmy. Dlatego też czekam z utęsknieniem na obiecaną promocję tej wspaniałej marki aby zaszaleć na lato 😉
Pozdrawiam serdecznie

Agnieszka
Agnieszka
4 lat temu

Zakochałam się w tym zapachu od pierwszego powąchania! 🙂 Ambre Royal jest jednocześnie drzewny, kwiatowy i po prostu niezwykły! To czarujący, urzekający i hipnotyzujący zapach. Wspaniale trzyma się na skórze i pięknie rozkwita. Daje niesamowicie długi ogon i jest bardzo przyjemny dla otoczenia. Bogactwo przyjemności warte poznania! 🙂

Patrycja
Patrycja
1 rok temu

Zakupiłam próbkę i od początku wiedziałam, że skądś znam te perfumy. Dzisiaj już wiem. Są bardzo zbliżone do Bottegi Venety, ale obstawiałabym bardziej Legere niż wersję podstawową.