4 kwietnia 2009

Bois 1920, Real Patchouly

Trauma to mało powiedziane. Tu jest AMBRA, dużo, dużo ambry. Takiej słodkiej, tłustej, lepkiej, świeżej. I tylko dodatkowo uświadomiło mnie to, że nie lubię tej nuty. A miały być promienie słońca otaczające głęboką paczulę. Niestety nic z obietnic nie wyszło. Zapach jest do bólu przewidywalny. Aż trudno pojąć co musiało skłonić twórców do nadania takiej nazwy. To prawdziwa profanacja paczuli.

Kolejny olej z wieloryba, ambra dosłowna i roznosząca się po całej piramidzie. Jest wszędzie, wlewa się w każdy zakamarek zapachu. Nie daje szans na ekspresję innych nut.

Real Patchouly to kompozycja bardzo ciepła. Ale jakże może być inna, skoro tak właśnie jest opisywana ambra. Mimo wszystko starałem się znaleźć pozytywna strony tej kompozycji. Jedną z nich jest głowa zapachu. Ponadprzeciętnie piękna. Jasna, roziskrzona, pełna humoru. Gdyby tylko udało się uzyskać ten efekt za pośrednictwem paczuli byłoby to wspaniałe…

Na bardzo szeroką skalę wprowadzono tu maślane i słodkie produkty. Mieszanka drzewa sandałowego, wanilii, ambry, labdanum i tytoniu musiała przeinaczyć gorycz i ostrość paczuli. Nie po raz pierwszy widać, że co za dużo to niezdrowo. Real Patchouly nawet nie jest ładna, bo jest skrajnie przedobrzona. Należy do paczul bezpiecznych, bezpłciowych, niezdolnych do sztuki.

Trochę ubolewam, że tak fatalnie zagrały te wszystkie ingrediencje. Miało być bogato, ostro i przejmująco, a wyszła tylko karykatura tego. Real Patchouly to jedna z najsłabszych paczul jakie dane było mi poznać.

Nuty: cytron, ambra, wanilia, drzewo sandałowe, (paczula)
Rok powstania: b.d.
Twórca: b.d.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments