10 października 2009

Juliette Has a Gun, Midnight Oud

No po prostu po otwarciu próbki wiedziałem, że są tu analne syfki. Widziałem, że jakieś kastoreum, cywet czy inne gówienko tam na spodzie siedzi. Czytam nuty i co widzę- animalne piżma. Składniki zwierzęce dominują w końcówce tego sezonu co najmniej jakby arena zapachowa przerodziła się w paryskie wybiegi. Ot, aoud i odbytnicze bajery stały się nagle modne.

Do jednego wora idzie Midnight Oud z Black Aoud i Dark Rose. Dla przypomnienia są to aoudy hardkorowe, które mało kto jest w stanie wytrzymać za sprawę potężnie wykreowanej różanej posoki. To i tak mało, bo w kompozycjach Montale czy Czech&Speake; była przynajmniej jakaś, nazwijmy to „dusza”. Tutaj nie ma duszy, jest tylko pełny pampers dorosłego człowieka. Okropieństwo. Kto nie powącha tego, ten nie będzie wiedział co to znaczy.

Trauma to dobre słowo, aby określić to jak się zachowuje ten zapach a właściwie smród. Wali różą w gnojówce i bandażami. Teraz wreszcie wiem o co chodzi ludziom, gdy mówią o szpitalności i apteczności żywicy drzewa agarowego. W Midnight Oud to jest, właśnie taki pełny pampers dorosłego człowieka, który leży w szpitalu. Kał jest jeszcze ciepły co wzmaga ilość molekuł w powietrzu.

Fotka usunięta. Przepraszam, ale zbyt się zagalopowałem w wyborze.

Tego nie da się wytrzymać. Ja nie wiem czy jest jakiś bardziej obrzydliwy zapach. Complex marki Boadicea miał pomysł, był świetną, choć dla mnie śmierdzącą, interpretacją skóry (bo nie lubię tego składnika, po prostu), ale aoud lubię. Lecz to co serwuje Juliette to jest… nawet nie wiem co, brakuje słów.

Nuty: aoud, róża, geranium, animalne piżma, szafran, paczula, ambra
Ocena ogólna: 0,5/10
Rok powstania: 2009
Twórca: Romano Ricci

Pozostałe recenzje

24 kwietnia 2025

Najlepsze perfumy 2024 roku – podsumowanie

Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele,

z wielką przyjemnością i dumą oddaję w Państwa ręce pierwsze i jedyne w Polsce tak szerokie podsumowanie roku 2024, które przyjmuje postać rankingu

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

A ja lubię ten zapach, jak wszystkie z tej serii:)
jest faktycznie obrzydliwie piekny i dziki. i wazne,ze inny od wszytkich tandetnych śmierdzideł znanych marek w znanych perfumeriach:))))

Małgorzata Nina
Małgorzata Nina
4 lat temu

Witam serdecznie. Po przetestowaniu wielu zapachów muszę stwierdzić, że większość z nich pachnie na mnie zazwyczaj odmiennie od opisów recenzji (taka uroda skóry), więc mam ciężko, bo nic nie może być kupione w ciemno. Ale ku mojej radości, w przypadku Pana opinii, Panie Marcinie, zbieżność odczuć jest i tak bardzo znaczna. Zapach recenzowany wyżej wypróbowałam wczoraj, zachęcona składem oraz inną recenzją (entuzjastyczną). Otóż podpisuję się pod każdym Pana słowem, choć bowiem recenzja jest bardzo dosadna, to jednocześnie boleśnie trafna. Jest to jak dotąd jeden z dwóch zapachów, który u mnie wywołał myśl o smrodzie. Drugim był Kilian Voulez vous choucher avec moi, który dodatkowo niemal spowodował żołądkowe turbulencje. Dziękuję za szczerość i proszę o nią nadal. Serdeczności.