Chopard Casmir znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
O tym, że uwielbiam dawne klasyki wiedzą wszyscy czytelnicy Nie Muzycznej Pięciolinii. Jeśli w dodatku są to zapachy, które wciąż cieszą nas obecnością na rynku, to do uwielbienia dołącza zainteresowanie tym fenomenem. Tak właśnie się stało w przypadku Casmir, choć nie od razu i nie do końca. Pamiętam, że próbka…
Jednocześnie mogę służyć jako przykład w jakim stopniu może zmienić się stosunek do perfum. Wciąż jest to zapach trochę ulepny, słodki, ale przy tym jakiś. Obecność żywicznych, ciężkich nut już nie drażni, ale łechce komory nosowe. Deklarowane w składzie owoce nie są pustym frazesem, ale miłym początkiem. Wanilia nie obezwładnia, ale mile łasi się przy skórze. Kompozycja jest wielowymiarowa, bardzo przestrzenna. Potrafi zaskoczyć nagłą zmianą kształtu. To bez cienia wątpliwości podkreśla ich wartość perfumeryjną.
Drażnią mnie za to akordy mączno-mleczne. To efekt, który powstaje jako wypadkowa działania kilku składników. Pół biedy, jeśli podczas zimnych dni nie ma on zbyt dużej siły. Natomiast w okresie ciepłym panoszy się z siłą słonia. Przypomina nawet wymioty niemowlaka. Gdyby tego było mało muszę napisać, że ten element wychodzi z bazy Casmir i może skutecznie psuć nam nastrój przez długie godziny. A i chyba jeszcze nie wspominałem, że te perfumy są zabójczo trwałe i często nawet porządna kąpiel na nic się zda.
Zatem polecam je szczególnie na zimniejsze pory dnia i roku, kiedy kompozycja rozszczepia się na owocowy początek (bardzo krótki), słodką wanilię i sensualną nutę żywiczną. W lecie zabija nas odór zepsutego mleka.
Nuty: brzoskwinia, morela, porzeczka, mandarynka, cynamon, goździk, wanilia, bób tonka, opoponaks, benzoin
Rok powstania: 1992
Twórca: Michel Almairac
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana; produkt niedostępny w polskich perfumeriach stancjonarnych, ale bez problemu znajdziemy go w internecie;