Calvin Klein One Shock for Him znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Ogłaszam święto na Nie Muzycznej Pięciolinii. Dziś padną pierwsze dobre słowa o nowości tego producenta. Po słabych premierach ostatnich kilkunastu miesięcy (z Beauty na czele) wreszcie doczekałem czegoś, co wprawia w prawdziwe zdziwienie (idąc z duchem nazwy powiem, że nawet wprawia w szok).
Bardzo rzadko się zdarza, żeby…
Jest zima. Z kominka wydobywa się charakterystyczny, słodkawy zapach palonego drewna. Obok stoją pomarańcze ze świątecznych paczek i czekoladowe mikołaje w sreberku. Klaps!
Czysta męska dłoń o nieco chropowatej skórze sięga po cytrusa i zaczyna go obierać. Owoc jest bardzo soczysty. Krople soku niemal bezdźwięcznie spadają na drewnianą, nielakierowaną podłogę. Woń świeżych desek miesza się z lekko dymnym zawijasem, a nad wszystkim czuć rozpostartą słodycz pomarańczy. Ręka wytarta w papierowy ręcznik sięga teraz po łakocie. To deserowa czekolada. Gorzka, ciężka i nieco metaliczna nuta kontrastuje ze wcześniejszą słodyczą. Zaczyna kręcić w nosie, świdrować bardzo mocno. To tak jakby ktoś przyłożył twarz do pudełka kakao i delikatnie dmuchnął. Ten moment to zasługa pieprzu i kardamonu. Dwójki największych wiercipiętów wśród zapachów. Obraz nie trwa jednak długo. Zasłona opada i czekolada zyskuje mleczny, bardziej słodki wydźwięk. Trzymana w ręce powoli się roztapia i w końcu znika w ustach. One Shock for Him pachnie wtedy rozgrzanym ciałem, drewnem i płynnym cukrem. Klaps!
Ścisła baza już tak sugestywna nie jest. Nie pozwala odpłynąć, jak podczas dobrego filmu. To dużo tytoniu (ale liści, a nie suszu), sporo drew, paczuli i ambry. Kompozycja jest bardzo ciepła i puchata. Nawiązuje do The One Gentleman i L’Instant de Guerlain Pour Homme Extreme, ale jest trochę lepsza od pierwszego (notabene, zapach DG zgarnął Księżycowego Albatrosa w tamtym roku) i ciut gorsza od drugiego. Nie sądziłem, że spod szyldu Calvin Klein może wyjść coś tak dobrego.
Nuty: lawenda, klementynka, ogórek, pieprz, bazylia, kardamon, osmanthus, nuty drzewne, ambra, paczula, tytoń, piżmo
Rok powstania: 2011
Twórca: Ann Gottlieb
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL; w linii również żel pod prysznic, deo i balsam po goleniu; cen niestety nie zapisałem
Trwałość: bardzo dobra
Fot. nr 1 z di-ve.com
Fot. nr 2 z theredheadriter.com
Fot. nr 3 z glowimages.com