Cynamon uwielbiam. I ten w perfumach, i ten w kuchni. Smakuje wybornie, jeszcze lepiej pachnie. Jednak wiadomo, że to przyprawa rozgrzewająca, korzenna, bardziej zimowa niż letnia. Tym sposobem, również perfumy bazujące nań, okazywały się jokerami w styczniu. W innych wypadkach przegrywały z kretesem. Genialny Bertrand potrafi jednak nad kolbami czynić cuda. Jednym z nich jest Cinnamon z piątej serii perfum legendarnej marki Comme des Garcons. W lipcu zagrał ponadprzeciętnie!
Jest to prosty zapach, ale niosący olbrzymi ładunek olfaktorycznej radości. Niby cynamonowy, ale obfituje też w inne kolory: zielony, zółty i niebieski. Głównym składnikiem jest tu oczywiście cynamon, ale w różnych etapach został on podkręcony za pomocą odmiennych ingrediencji. I nie mogę się opędzić od wrażenia, że to woń całego drzewa: liści, korzeni, tętniących w pniu soków, a nie tylko kory. Początek jest soczyście cytrusowy. Wręcz automatycznie nasuwa skojarzenie z plastrem cytryny posypanym brunatną przyprawą. Później Cinnamon stąpa w kierunku mniej wodnistych akordów. Pojawia się cieplejsza nuta goździkowo-benzoinowa, ale wciąż w obszarze, który umożliwia owocne używanie perfum podczas lata. Dalej z kolei, sorbet cynamonowy zyskuje zieloną i zimną manierę. Tu już nie trzeba zgadywać, że to zasługa białych piżm i wetiweru.
Nie powiem, że jest to najlepszy z trójki sorbetowych braci. Nie dlatego, że ma jakieś wady, ale dlatego, że wszystkie są bardzo różne. Łączy je fakt eksploracji nieznanych, nietypowych obszarów świeżości. I właśnie to nowatorskie podejście do tematu sprawia, że serię Sherbet uważam za drugie, najbardziej wartościowe osiągnięcie Comme des Garcons (seria najlepsza jest oczywistością).
Nuty: cynamon, drewno cedrowe, benzoin, wetiwer, goździki, bergamotka, szafran, drewno tekowe, piżmo
Rok powstania: 2003
Twórca: Bertrand Duchaufour
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa; za 30 mL zapłacimy 150 zł w Horn&More; (również w e-shopie)
Trwałość: średnia; około 4-5 godzin
Fot. nr 2 z benefitofherbs.com