Będę zobowiązana za sugestie odnośnie do wyboru perfum – dla siebie, prawniczki, naukowca i wykładowcy lekko po 30-tce, osoby bardzo dynamicznej, zdecydowanej i energicznej (silna osobowość – niestety;). Lubię perfumy cięższe, ale niezbyt słodkie, preferowane nuty/składniki – orientalne, drzewne, oud,…
Dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam, Iwona.„
Niemal w ciemno poleciłbym Etat Libre d’Orange Like This. Pachną prażoną dynią, imbirem, kawą. Zapach jest naprawdę niesamowity. Perfumy orientalne, ale słodyczy prawie nie zawierają. Trwałość mają też świetną. Z kolei Palisander Comme des Garcons jest drzewny, trochę przypomina lakier do drewna, wytrawny i też wart uwagi (w ogóle marka Comme des Garcons to kopalnia świetnych wonności). (dostępne w Horn&More;)
Kilian Amber Oud to mój drugi typ – ciepły, ambrowy, żywiczny, ale przełamany przyprawową nutą ziela angielskiego.
Bardziej kadzidlany jest Penhaligon’s Elixir. Trochę wyczuwalna jest w nim róża, ale obok niej sporo przypraw. Dominuje jednak kadzidło. Sporo osób zarzuca im mizerną trwałość (na mnie są trwałe). (dostępne w Quality Missala)
W Douglasie w Złotych Tarasach i Galerii Mokotów znajdzie też Pani stoisko z marką Armani Prive. Tam poleciłbym testy Oud Royal, Ambre Soie, Ambre Orient i Cuir Noir. Wszystkie cechuje olbrzymia trwałość.
Starałem się wybierać wśród zapachów niebanalnych, ale jednocześnie nie przesadnie dziwnych. W każdym z powyższych można według mnie wyjść do ludzi i nie maltretować ich swoją wonią (choć to też zależy od ilości; Oud Royal i Like This wystarczy jeden psik na szyję, żeby cały dzień pachnieć).
Macie jakieś inne pomysły?
Fot. nr 1 z legalhighreviev.com
Fot. nr 2 z pracownia-alchemiczna.blogspot.com
Fot. nr 3 z sandinourstilettos.blogspot.com