14 maja 2016

Hermes Eau de Rhubarbe Ecarlate

Perfumy marki Hermes znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Hermes Eau de Rhubarbe Ecarlate

Letni duet koloński marki Hermes trafił w końcu do Polski. Na pierwszy ogień wziąłem do testów perfumy rabarbarowe – Eau de Rhubarbe Ecarlate.

To jedna z pierwszych prac Christine Nagel dla marki Hermes, stąd moje zaciekawienie zapachem było ponadprzeciętne. Zmiana warty w tak zasłużonej firmie to zawsze wielkie wydarzenie, które niesie jednak sporo obaw o zachowanie jakości i dziedzictwa Jean Claude Elleny. Niestety, na podstawie Eau de Rhubarbe Ecarlate nie da się powiedzieć nic konkretnego, ponieważ to woń prosta, która nie umożliwia prezentacji wielkiego kunsztu. Christine Nagel nie dano możliwości prezentacji, lecz nawet bez tego można wysunąć pewne przypuszczenia co do perfum przyszłości. Traktowałbym to bardziej jako grę i zabawę niż twarde prognozy i hipotezy.

Miniatura o pojemności 15 mL

Eau de Rhubarbe Ecarlate pachnie rabarbarem. To woń świeża i prosta, w której subtelna owocowa słodycz miesza się z zielonością liści. Hermes serwuje również porcję kwasów i cierpkości, ale to wrażenia na trzecim i dalszym planie. Jeśli chodzi o ogólny opis, to tyle w zupełności wystarczy.

Grafika promujący Eau de Rhubarbe Ecarlate

W szczególne jednak dzieje się nieco więcej. Po pierwsze, rzuca się w nos bardzo intensywne otwarcie, w którym kwaśne iskry błyskają co niemiara. Od pierwszych do ostatnich nie mija więcej niż 30 minut. Po tym czasie perfumy znacznie tracą na mocy. Wówczas kompozycja staje się po prostu dziewczęca i owocowa. Do tego jednak się spłaszcza i wyraźnie wchodzi w nuty syntetycznych utrwalaczy. O dziwo, ja wyczuwam tu również cień ogrodowej, świeżej róży w stylu Givenchy Jardin Precieux. Jej projekcja jest jednak bardzo słaba. Na tym etapie Hermes Eau de Rhubarbe Ecarlate wyraźnie przegrywa z Comme des Garcons Rhubarb. Jeśli do tego dodamy fakt, że udział rabarbarowych nut maleje a rośnie ich kosztem gra zakurzonych piżm, to opinia o nowej wodzie kolońskiej nie może być pozytywna.

Żel do rąk i ciała z linii Eau de Rhubarbe Ecarlate

Opinia końcowa o Hermes Eau de Rhubarbe Ecaralate

Zachwycający, letni i soczysty początek to dobry wabik na klientów. Po użyciu globalnym nowa woda kolońska marki Hermes traci jednak większość walorów.

Nuty: rabarbar, akord piżmowy
Rok premiery: 2016
Twórca: Christine Nagel
Cena, dostępność, linia: woda kolońska dostępna w pojemności 100 i 200 mL wraz z linią produktów dodatkowych
Trwałość: dobra (jak na wodę kolońską), około 3-4 godzin

Perfumy podobne: Comme des Garcons Rhubarb, Givenchy Jardin Precieux

Reklama perfum Hermes Eau de Rhubarbe Ecarlate

Reklama perfum Hermes Eau de Rhubarbe Ecarlate

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Avarati
8 lat temu

Bardzo lubię rabarbarowy kołocz, też całkiem lubię La Panthere, w którym pojawia się rabarbar wraz z truskawką w pierwszych akordach 🙂 Ale wielka szkoda, że pozmieniali kardy w Hermes! Zachwycam się Nilowym Ogródkiem, który jest dziełem Jean-Claude'a Elleny.

Ostatnio czytałam, że Bentley wydał Absolute i jest on bardzo podobny do nieodżałowanego Gucci… ale nie ma Bentleya praktycznie nigdzie, nawet na e-glamour. Jak gdzieś się pojawi, to mogę kupić butelkę nawet w ciemno 🙂

ania ch
8 lat temu

Nawet mój totalnie amatorski (czasem lubię zapachy, które nisko oceniasz :)) nos zgadza sie kompletnie, niestety. Pierwsze 20 minut zapachu budziło mnie na duty free przy lotach bladym świtem, potem słodka nuuuda

Marcin Budzyk
8 lat temu

Ten Absolute Bentelya moża będzie w Polsce oficjalnie po wakacjach.

Jeśli JCE odejdzie z Hermesa, to myślę, że nikt mu nie dorówna. To wielki mistrz.

Marcin Budzyk
8 lat temu

Cieszę się, że się zgadzamy. 🙂

Avarati
8 lat temu

To rewelacyjna wiadomość! Muszę się uzbroić w cierpliwość 🙂

Marcin Budzyk
8 lat temu

Napisałem swój komentarz po "polskiemu". Przepraszam.

Bentley Absolute prawdopodobnie (bardzo wysokie prawdopodobieństwo) będzie dostępny w Polsce po wakacjach.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

1. "Co niemiara", tak to się pisze.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

A ja się kompletnie nie zgadzam 🙂
Wiele można o tym zapachu powiedzieć, ale IMO na pewno nie to, że jest to "słodka nuuuda".
Jeśli już w ogóle "nuuuuda", to raczej kwaśno-piżmowa.
Zapach faktycznie nie jest zbyt złożony i nie ewoluuje w jakiś niesamowity sposób.
Ale też i nie takie było założenie linii "Les Colognes".
To miały być proste linearnie rozwijające się kompozycje, na pograniczu "normalnych zapachów" i "single note fragrance".
Zarzuty do trwałości … hmmm … ta linia po prostu "tak ma".
Może jedynie Eau d`Orange Verte trwa na skórze ciut dłużej.
Eau de Pamplemousse Rose znika jeszcze szybciej niż Rhubarbe.
IMO Christine Nagel całkiem nieźle wpisała się w "założenia".
I jest dobrą uczennicą Mistrza, który od paru lat podkreśla, że duża trwałość kompozycji to ostatnie, na czym zależy mu przy kreowaniu zapachów.
Ulotność, efemeryczność to cechy, które dla JCE są wpisane w istotę zapachu.
Anna

Matt Świetlicki
8 lat temu

Marcinie, zgadzam się co do słowa 🙂 też czujemę różę 🙂

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Ja się po prostu zakochałam w tych perfumach 😉 proste, to fakt, może dlatego tak mi się podobają. Utrzymują mi się cały dzień, na ubraniach aż do kolejnego prania. Nienawidzę woni róż w perfumach i tez jej tutaj nie wyczuwam. Jak widać mój nos nie jest zbyt wymagający.