8 września 2019

Hermes Twilly d’Hermes Eau Poivree

Hermes Twilly d'Hermes Eau Poivree

Nowej wersji ze starą nie łączy nic poza nazwą!

Hermes Twilly d’Hermes Eau Poivree to perfumy oparte na znanym już połączeniu róży i czerwonego pieprzu. Na pewno nie są kompozycją tak rewolucyjną i wyjątkową jak klasyczne Twilly EdP. Nie znaczy to jednak, że są z automatu słabe lub złe, bo tak nie jest.

Są jednak zachowawcze i bardzo bezpieczne. Przez wzgląd na swój charakter mogą wywołać skojarzenia z Mademoiselle Ricci, Estee Lauder Modern Muse Le Rouge czy wręcz celebryckimi Naomi Campbell Seductive Elixir.

Początek jest mocny i pieprzny. Nuta czerwonego pieprzu jest dominującą i absolutnie pierwszoplanową. W tym miejscu warto przypomnieć, jakie efekt wnosi naturalna ingrediencja do perfum. Nie ma to bowiem za wiele wspólnego z czarnym pieprzem, który mielimy w młynku. W zamian za to dostajemy bukiet drzewny, pudrowy z nutami kosmetycznymi i niuansem róży. Co więcej, sam olejek z czerwonego pieprzu może wywoływać skojarzenia z drzewnymi syntetykami i kurzem.

Twilly d'Hermes Eau Poivree opinie

Hermes pokazuje nam wszystkie wyżej wymienione elementy. Zestawienie pieprzu  z różą jest logiczne i bardzo popularne. Olejek lub absolut różany do tego duetu wnosi pewną słodycz, lepkość i soczystość, która balansuje suchy i wytrawny zapach czerwonego pieprzu. Gra tych nut jest uniwersalnie udana. Bardzo trudno to zepsuć.

I faktycznie przez pierwsze minuty, nawet kilkadziesiąt minut, Twilly d’Hermes Eau Poivree prezentuje się w ten sposób. Później wpada w objęcia prawdziwych syntetyków drzewnych, które na 100% w składzie występują. To efekt tani, którego raczej bym się nie spodziewał. Równocześnie za każdym razem wyczuwam w bazie tych perfum coś dziwnie (ale pozytywnie) szlachetnego. Jakby Christine Nagel wrzuciła tam pół kropli Chanel No. 5. I to nie są aldehydy. Wygląda to tak, że w obszarze chemicznym i płaskim nagle pojawia się ślad dzieła sztuki sprzed kilkudziesięciu lat.

Opinia końcowa o perfumach Hermes Twilly d’Hermes Eau Poivree

Objawieniem nowe perfumy na pewno nie są, ale też nie jest to żadna porażka. Trudno zresztą byłoby powtórzyć wybitny wyczyn imbirowo-tuberozowego klasyka. Minusem jest przede wszystkim to, że Eau Poivree jest zapachem mało skomplikowanym i prostym. Zbyt prostym.

Kampania Hermes Twilly d’Hermes Eau Poivree

Najważniejsze cechy:

charakter: różano-pieprzny

  • + naturalna, złożona nuta czerwonego pieprzu
  • – spora ilość syntetycznych nut drzewnych
  • – raczej płaski charakter kompozycji
  • + szlachetny, retro detal w późnym sercu-bazie

Charakterystyka:

Nuty: róża, czerwony pieprz, paczula

Rok premiery: 2019

Twórca: Christine Nagel

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 80 mL

Trwałość: dobra, ale wybitnie przyskórna projekcja, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna F.
Anna F.
5 lat temu

Dziękuję za długo oczekiwaną (chyba nie tylko przeze mnie) recenzję, chociaż mnie akurat te perfumy się bardzo podobają, podobnie zresztą jak klasyczny Twilly. Oba zapachy łączy wg mnie właśnie złożoność kompozycji, chociaż każdy oczywiście pachnie zupełnie inaczej. Oba Twilly to dla mnie jakby jeden zapach o dwóch odmiennych twarzach, tak je odbieram i oba oceniłabym równie wysoko.

Achna
Achna
5 lat temu

Jeżeli pojawi się d’Hermes Eau Poivree ? w wersji Esense lub Intens to jest nadzieja, że dopracują Zapach i będzie lepiej… Dla mnie podobnie, początek bardzo obiecujący i nawet oryginalnie mimo, że to ewidentnie Twilly..tylko niestety.. d’Hermes Eau Poivree zupełnie leżąc na skórze pozbawiony był” życia.”.:( I to nie to Samo co d’Hermes Twilly..

Anonimowo
Anonimowo
5 lat temu

Ja sie wylamie,bo mnie żadne z Twilly sie nie podoba.niestety.
Marcinie a moze perełki na jesień? Będą?
Aga

Marta
Marta
5 lat temu

Czy pojawi się w najbliższym czasie recenzja Green Lover Lolity Lempickiej?

Mateusz
Mateusz
5 lat temu

pojawi się recenzja zapachu „K” by Dolce&Gabbana ?

Aleksandra
Aleksandra
5 lat temu

Miałam okazję dziś testować Hermesa i mam wrażenie że jest mocno podobny do Si Fiori? Co Pan myśli o tym Psnie Marcinie?

Anna
Anna
5 lat temu

Na mnie te perfumy dziwnie się układają. Początek jest ostry i nie przyciąga, a później mam właśnie wrażenie jakbym użyła długo, długo wcześniej Chanel no5. Budzę się na drugi dzień, wącham nadgarstek, a tam dalej lżejsza wersja Chanel tylko bez aldehydów. Twilly klasyczne pokochałam, te to jednak nie jest to. Coś w nich przeszkadza. Myślę, że róża, po prostu nie ta nuta.