Nowej wersji ze starą nie łączy nic poza nazwą!
Hermes Twilly d’Hermes Eau Poivree to perfumy oparte na znanym już połączeniu róży i czerwonego pieprzu. Na pewno nie są kompozycją tak rewolucyjną i wyjątkową jak klasyczne Twilly EdP. Nie znaczy to jednak, że są z automatu słabe lub złe, bo tak nie jest.
Są jednak zachowawcze i bardzo bezpieczne. Przez wzgląd na swój charakter mogą wywołać skojarzenia z Mademoiselle Ricci, Estee Lauder Modern Muse Le Rouge czy wręcz celebryckimi Naomi Campbell Seductive Elixir.
Początek jest mocny i pieprzny. Nuta czerwonego pieprzu jest dominującą i absolutnie pierwszoplanową. W tym miejscu warto przypomnieć, jakie efekt wnosi naturalna ingrediencja do perfum. Nie ma to bowiem za wiele wspólnego z czarnym pieprzem, który mielimy w młynku. W zamian za to dostajemy bukiet drzewny, pudrowy z nutami kosmetycznymi i niuansem róży. Co więcej, sam olejek z czerwonego pieprzu może wywoływać skojarzenia z drzewnymi syntetykami i kurzem.
Hermes pokazuje nam wszystkie wyżej wymienione elementy. Zestawienie pieprzu z różą jest logiczne i bardzo popularne. Olejek lub absolut różany do tego duetu wnosi pewną słodycz, lepkość i soczystość, która balansuje suchy i wytrawny zapach czerwonego pieprzu. Gra tych nut jest uniwersalnie udana. Bardzo trudno to zepsuć.
I faktycznie przez pierwsze minuty, nawet kilkadziesiąt minut, Twilly d’Hermes Eau Poivree prezentuje się w ten sposób. Później wpada w objęcia prawdziwych syntetyków drzewnych, które na 100% w składzie występują. To efekt tani, którego raczej bym się nie spodziewał. Równocześnie za każdym razem wyczuwam w bazie tych perfum coś dziwnie (ale pozytywnie) szlachetnego. Jakby Christine Nagel wrzuciła tam pół kropli Chanel No. 5. I to nie są aldehydy. Wygląda to tak, że w obszarze chemicznym i płaskim nagle pojawia się ślad dzieła sztuki sprzed kilkudziesięciu lat.
Opinia końcowa o perfumach Hermes Twilly d’Hermes Eau Poivree
Objawieniem nowe perfumy na pewno nie są, ale też nie jest to żadna porażka. Trudno zresztą byłoby powtórzyć wybitny wyczyn imbirowo-tuberozowego klasyka. Minusem jest przede wszystkim to, że Eau Poivree jest zapachem mało skomplikowanym i prostym. Zbyt prostym.