Ta recenzja chodziła za mną dobre pół roku. Może nawet więcej.
Moschino Toy Boy to męskie perfumy, które absolutnie zasługują na uwagę i poznanie. To zapach specyficzny, wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Niby różany, ale też ambitnie syntetyczny. Łączy tony molekularne z najdroższymi esencjami natury. Bez wątpienia to dzieło sztuki perfumeryjnej.
O co zatem chodzi?
Już pierwszy kontakt z zapachem nie pozostawia złudzeń, że to niezbyt komercyjny produkt. Pachnie jak atrament, do którego wlano mleko i dodano gniecione liście i płatki róży. Ma przy tym sporą moc, zwłaszcza w otwarciu. Może kojarzyć się z krwią i metalem. Może być też odebrany jako mdły, ale to tylko preludium do dalszej gry. Wówczas Toy Boy traci tę nutę. Pojawiają się akcenty kadzidła, przypraw, lakieru do drewna i kwiatowej słodyczy. Każda z nut reprezentowana jest przez dwóch bohaterów: naturalnego i syntetycznego. Widać to zwłaszcza w kontekście róży, żywic i pozostałych tonów kwiatowych. Efekty te są naprawdę ciekawe, kiedy czujemy piękno naturalnego absolutu róży, a obok jego chemiczne odwzorowanie. Samo złożenie tej kompozycji wymagało bardzo, bardzo dużych umiejętności twórczych.
Odkryjemy w Moschino Boy Toy tony pudrowe – co zaskakujące w męskich perfumach – które wyewoluowały z początkowego akordu mleczno-metalicznego. Pojawia się cień skórzanej, leśnej zieleni na obrzydliwie syntetycznym piżmie i ambrze. Wszystko jest jednak bardzo niestałe, żyjące i zmienne. Pytaniem zasadniczym jest to, jak rozwinie się ciele poszczególnych noszących.
Moschino Toy Boy to perfumy, które mogą być śmiało rozpatrywane jako kompozycja molekularna, w której kanwą jest jednak gra składników naturalnych (a nie syntetycznych jak to zazwyczaj ma miejsce w tego typu produktach). Jednocześnie jest to zapach bardzo zmienny, więc jego opisywanie w szczegółach nie ma większego sensu – każdy inaczej go odbierze. Dla niektórych będzie to syntetyczny koszmarek, dla innych najpiękniejsza róża, dla jednych mdły piżmowiec, dla drugich kadzidlak…
Opinia końcowa o Moschino Toy Boy
Zakładam, że dla wielu osób może być to koszmar, ale dla równie licznego grona – spełnienie perfumeryjnych marzeń. Na pewno jednak jest to kompozycja warta uwagi i wyróżniająca się na tle męskich premier współczesności. Jakościowo stoi też wyżej od Moschino Toy 2.
Kampania perfum Toy Boy
Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony moschino.com