31 lipca 2020

Gallivant Brooklyn

Po dłuższej przerwie w Impressium pojawiła się nowa marka – Gallivant

Dość nowoczesny wizerunek może przekładać się na błędne przekonanie, że to kompozycje o małej wartości. Przyznam, że dla mnie był to pewien problem, ale jakość samego płynu sprawiła, że w końcu firma zadebiutowała w Łodzi i online. Dzisiaj pozwolę sobie napisać słów kilka o Gallivant Brooklyn.

To perfumy formalnie cytrusowo-kwiatowe. Opisy oficjalne i podawane nuty są jednak w ich przypadku nieco mylące. Nie jest to bowiem zapach świeży i totalnie lekki, jak można by na takiej podstawie sądzić. Kompozycja jest ciepła, słoneczna, a obraz cytrusów zasługuje na szczególną uwagę. To absolutnie nie są owoce w formie kolońskiej lub świeżej. Nie znajdziemy też tonów kwasowych rodem z niedojrzałych cytryn czy bergamotek. W zamian za to jest zmielona cytrynowa beza, która w formie lekkiego pudru osiada na rozgrzanej skórce pomarańczy. Obie posiadają widoczny ładunek słodyczy, ale cytryna jest nieco smakowita, kremowa. Pomarańcza zachowuje się jak naturalny, dojrzały owoc.

Gallivant Brooklyn 30 mL

I do tego dochodzi drugi z akordów główny – magnolia – a słuszniej powiedzieć – akord kwiatowy. Znowu jest prezentowany w odsłonie ciepłej, odrobinę pudrowej, bardzo przyjaznej. Pasuje do obrazu cytrusów. Zakładam, że duże znaczenie ma tu absolut irysa, który jednak solowo nie jest wyczuwalny. Natomiast to pewnie on sprawia, że całość kwiatowego wątku ma ten szalenie komfortowy charakter.

Kiedy wąchałem Gallivant Brooklyn w ciemno, to byłem przekonany, że w bazie musi być wanilia. Oficjalnie nie ma, ale nie mogę opędzić się od tego wrażenia. To przez to, że spadamy w objęcia akcentów słodkich, drzewnych, cielesnych. Całość podąża w stronę kobiecą, choć formalnie to uniseks. Co więcej, w fundamencie dalej czuć cytrusy, czuć magnolię, czuć tę a’la wanilię i wszystko stapia się ze skórą przechodzą płynnie w jej zapach.

Opinia końcowa o Gallivant Brooklyn

To kompozycja ciepła, raczej kobieca i naturalna w wydźwięku od początku do końca. Wibruje, iskrzy, a jednocześnie pozostaje szalenie miła w odbiorze.

Brooklyn

Najważniejsze cechy:

charakter: kwiatowy

+ bardzo ciekawie skonstruowany akord cytrusowy – ciepły, lekko słodki i drzewny

+ naturalny wydźwięk

+ ciekawa interpretacja dość bezpiecznych składników

Charakterystyka:

Nuty: cytryna, pomarańcza, magnolia, bergamotka, kadzidło, kardamon, irys, benzoin, akord ambrowy i świeży

Rok premiery: 2017

Twórca: Giorgia Navarra

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30 mL

Trwałość: średnia, około 6 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
Anonimowo
4 lat temu

Witam panie Marcinie. Proszę pana o radę w kwestii kwiatowych, ale męskich. Co może pan polecić?

Anna
Anna
4 lat temu

Opis brzmi baaaardzo zachęcająco 😍 słodko i naturalnie to jest to co kocham w perfumach

Marek
Marek
4 lat temu

Marcin się rozkręca !! 🙂
Nowe marki niszowe , perfumeria w stolicy !!
Tak trzymaj , Marcinie !!! 🙂
Pozdrawiam serdecznie , Marek.

Ola
Ola
4 lat temu

Cala ta miejska seria brzmi interesująco, Czekam na kolejne recenzje zapachowej interpretacji miast. Pisze Pan na stonacj ” Impressium” ,że Brooklin inspiruje do pracy intelektualnej. Powinnam zatem go sprobowac jeszcze przed urlopem aby podgonic robotę:)

Marek
Marek
4 lat temu

a mnie ostatnio mobilizuje Heeley Zeste de Gingembre , polecam serdecznie !!!

Marek
Marek
4 lat temu
Reply to  Marek

Szczególnie Paniom , bo to nisza ale raczej w damską stronę…
z nowej marki na jesień Amsterdam , bo tylko tę kompozycję miałem okazję poznać! 🙂
na taką chłodną , wietrzną pluchę…

Ola
Ola
4 lat temu
Reply to  Marek

Nowy Heeley pachnie rzeczywiście intrygująco: nie pozwala o sobie zapomnieć. Zgadzam się z Panem. W ogole, ciekawe jest to lato w Impressium.