W minionym roku pisałem o kilku celebryckich kompozycjach
Zabrakło wówczas wzmianki o perfumach Naomi Campbell Here To Stay. To zapach ważny o tyle, że pisały o nim praktycznie wszystkie magazyny na świecie (Harper’s Bazaar, Vogue, Elle), a podejrzewam, że i budżet wydany na promocję był kolosalny. Stąd narodziła się myśl, że może jakość samej kompozycji będzie wyższa niż średnia celebrycka.
Niestety, są to absolutnie niziny, depresje sztuki perfumeryjnej. Here To Stay pachnie tanią, zleżałą i rozcieńczoną landrynką. Momentami tylko wchodzi w tony gumy rozpuszczalnej. Mnóstwo tu nut owocowych i kwiatowych w najtańszym, najbardziej wtórnym wydaniu. Do tego dochodzi tragiczna baza z plastikiem a’la wanilia.
Opinia końcowa o perfumach Naomi Campbell Here To Stay
Masakra, ale tak pachnie większość zapachów tej półki, więc jakiegoś szczególnego zawodu nie przeżywam. Poziomu R.E.M nie sięgamy.