Seria Irresistible powstała jako odpowiedź na potrzeby masowego rynku
Nowa osłona tych perfum – Givenchy Irresistible Fraiche – to kolejna rozcieńczona róża na syntetyczno-piżmowej bazie. Sama róża też jest sztuczna, a informacje o użyciu olejku róży tureckiej to marketing – podejrzewam, że to kwestia jednej kropli na dużą objętość kompozycji. Ba, nawet jeśli ktoś używa samych syntetyków, to powinien to robić tak, żeby „omamić” odbiorcę, i żeby pachniało wszystko naturalnie – a tutaj tak nie jest.
Nie zmienia to faktu, że perfumy odbierzemy jako świeże, kobiece, ładne po prostu. Ich jakość jest jednak bardzo niska i kojarzy się z tanią półką kierowaną do najmłodszej klienteli lub chemią gospodarczą udającą aromat kwiatowy. Takich róż były tysiące i pewnie tysiące będą „po”.
Opinia końcowa o perfumach Givenchy Irresistible Fraiche
Jeśli ktoś szuka ciekawych interpretacji różanych w tym segmencie, to ja zawsze polecam markę Chloe – tam róża pachnie przynajmniej naturalnie i szlachetnie, bo Irresistible Fraiche to co najwyżej jako płyn do płukania tkanin się nadaje. Zresztą tak samo było w pierwotną odsłoną Eau de Parfum.