10 marca 2022

Moncler Pour Femme

Moncler Pour Femme

Markę Moncler kojarzymy z luksusowymi kurtkami, ale ledwie kilkanaście tygodni temu na rynku pojawiły się ich perfumy

Moncler Pour Femme to kompozycja wyczarowana przez Quentin Bischa. Zapach opisywany jest jako kwiatowo-piżmowy, ale zupełnie nie oddaje to jego klimatu i tego, czym naprawdę pachnie.

A pachnie bajecznie i jest czymś, czego na rynku o tej pory nie było, choć skojarzeń w głowie rodzi się wiele. Początkowy akord jest chłodny, metaliczny, nieco przypomina zmrożony pyłek mielonych migdałów. Może to nawet nuta kremu Nivea? Niektórym może przypominać Hypnotic Poison, innym Narciso Eau de Parfum, choć tak naprawdę daleki jest i od pierwszego, i od drugiego. To taki wełniany, nieco gryzący szal założony na siarczystym mrozie.

Perfumy Moncler

Później Moncler Pour Femme nieco się zagęszczają. Wzrasta o kilka stopni ich temperatura. Z kremu nivea przechodzi we frakcje kremu śmietankowego. Pojawia się delikatna, pudrowa słodycz. Natomiast trudno to opisać, bo w każdej chwili zapach ten pachnie na kosmicznym poziomie. Jest zmienny i naprawdę wyjątkowy. Cechą charakterystyczną pozostaje jednak czystość i przejrzystość.

Wielkie brawa należą się też za kreację nuty bazowej, w której dominują ciepłe, drzewno-waniliowe efekty. W tym momencie nasuwa mi się podobieństwo do Le Lion de Chanel i Eutopie No. 4. Z tym, że tam wyglądało to klasycznie i bardziej przewidywalnie. Quentin Bisch tej przyjemnej z pozoru bazie nadał iskrę szaleństwa. Wprowadził niuanse metaliczne i chłodniejsze – tak jakby trochę początkowego akordu przeniósł do bazy.

Opinia końcowa o perfumach Moncler Pour Femme

Kiedy wydawało się, że już nic mnie zaskoczy, to testy tych perfum sprawiły, że dusza zapachowego odkrywcy została zadowolona. Absolutnie polecam testy. Istotne jest to, żeby próbować je oddzielnie – bez innych perfum na nadgarstkach lub na sobie, bo to kompozycje wymagająca skupienia. Nie jest bardzo głośna, ale jej piękno i jakość są bezdyskusyjne.

To drugie 9 dla Quentina Bischa w bardzo krótkim czasie – tuż po Radiant Mirage.

Kampania perfum Moncler Pour Femme

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony moncler.com

Najważniejsze cechy:

charakter: pudrowy

+ bardzo oryginalny charakter

+ zmienność i bogata gra

+ wspaniała kreacja akordu bazowego

Charakterystyka:

Nuty: bergamotka, jaśmin, heliotrop, wanilia, drewno sandałowe, akord ambrowy, drewno cedrowe

Rok premiery: 2021

Twórca: Quentin Bisch

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 60, 100 i 150 mL

Trwałość: dobra, około 5 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
28 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Ola
Ola
3 lata temu

Na wiosnę nadają się ? ;))

Maria
Maria
3 lata temu

Brzmi trochę jak Pure Eve od Different Company, choć tamtym dostało się za nuty kremu nivea 🙂 Panie Marcinie, jest jakieś podobieństwo?

Maria
Maria
3 lata temu

A Pure Eve i Virgin to nie to samo?

Anna F.
Anna F.
3 lata temu

Mnie kojarzą się z Prada Candy Kiss, takie subtelne ptasie mleczko, nie moja bajka. Wolę bardziej charakterne piżma jak narciso narciso.

CoCo*Stars
CoCo*Stars
3 lata temu
Odpowiedź do  Anna F.

Przez to skojarzenie czuję się zachęcona do testów.

Daria
Daria
3 lata temu
Odpowiedź do  CoCo*Stars

Ja również 🙂 poszukuje czegoś w klimatach Prada Candy Kiss

Maria
Maria
3 lata temu

A czy ktoś wie na czym polega różnica między stebrnym flakonem, a takim z ,,wyświetlaczem”? To ten sam zapach? Help

Maria
Maria
3 lata temu

??? dziękuję

Kasia
Kasia
3 lata temu
Odpowiedź do  Maria

Tak to ten Sam zapach tylko z wyświetlaczem płaci się więcej 🙂 .Pozdrawiam I polecam

Klaudia
Klaudia
3 lata temu

Czy zrecenzuje Pan le Lion?

Anna F.
Anna F.
3 lata temu

Czy będzie recenzja nowych różanych Tomów Fordów? Biję się z myślami czy zamówić w ciemno rose de russie…

Anonimowo
Anonimowo
3 lata temu

czy zapach jest kobiecy czy unisex?

Leokadia
Leokadia
3 lata temu

Marcinie, pojechałam specjalnie do Arkadii żeby powąchać te perfumy, w końcu nie tak często zdarza się zapach który zasługuje od Ciebie na tak wysoką notę! ? I chciałabym Cię prosić byś porównał go z zapachem Etat Libre d’Orange „She was an Anomaly” czy Twoim zdaniem są choć w pewnym aspekcie podobne , który jest lepszy i dlaczego? Takie zadanie edukacyjne, plizzz ?

Eufrozyna
Eufrozyna
3 lata temu

Kupiłam w ciemno po tej recenzji – i jestem zachwycona. Czegoś takiego właśnie szukałam, lekkiej, pudrowej chmurki, nieco słodkawej, ale nie za bardzo. Wyrafinowanej, kobiecej. Piękny, szlachetny zapach, BARDZO dziękuję, gdyż dzięki recenzji Pana Marcina mam zapach, który w 100% mi się podoba. Nie jest zbyt trwały, ale nie jest to problem.

Emka
Emka
3 lata temu

Czy ktoś już testował? Cisza w komentarzach na Fragrantice, a mi się nie chce za bardzo jechać do Douglasa ?

Panie Marcinie, poleca Pan którąś z e-perfumerii (oprócz własnej oczywiście) jako bezpieczne miejsce zakupów? Nie chodzi nawet na oryginalne produkty, a raczej o to, by były odpowiednio przechowywane, zapach zachowywał wszystkie swoje walory.

Anna F.
Anna F.
3 lata temu
Odpowiedź do  Emka

Tak, ja się pokusiłam do perfumerii w celu testów. Dla mnie osobiście nic specjalnego w sensie oryginalności, do tego projekcja słabiutka niestety. Oczywiście to ładne i ciekawe perfumy, ale efektu wow u mnie nie było. Zapach bliskoskórny, trzeba się w niego wwąchiwać. Dla lubiących dyskretne perfumy fajna, elegancka opcja.

CoCo*Stars
CoCo*Stars
3 lata temu
Odpowiedź do  Anna F.

Jak ja nie cierpię płacić tyle forsy za coś co bardziej istnieje w mojej głowie jako świadomość że czegoś użyłam i jako cień gdy wsadze nos w skórę. Nie mówię, że perfumy muszą zabijać na wejściu ale litości… potem wydaje się nam, że od nikogo nic nie czuć bo otoczenie nie używa. Owszem używa ale nie czuć ze względu właśnie na kiepską projekcję i trwałość. Stracilam zainteresowanie.

Hubert
Hubert
3 lata temu

Dzień dobry, a czy pojawi się też recenzja męskiej wersji?

Anna
Anna
3 lata temu

Rzeczywiście są mocno pudrowe i mają tę specyficzną, metaliczną nutę, która dla mnie okazała się drażniąca w odbiorze. Ja ich nie udzwignę.