8 października 2022

Chloe Atelier des Fleurs Jasminum Sambac

Chloe Atelier des Fleurs Jasminum Sambac

Wśród dobrze poznanych przeze mnie pozycji Atelier des Fleurs, właśnie ta zajmuje pierwsze miejsce

Chloe Atelier des Fleurs Jasminum Sambac to wspaniała, lekka i botaniczna wersja jaśminu, ale o oszałamiającej naturalności. Znajdziemy w niej tę samą soczystość, która towarzyszyła nam podczas noszenia Armani Prive Jasmin Kusamono czy Yves Rocher Tendre Jasmin.

Wariacji Chloe niesie te same odczucia i taka sama jest w niej forma jaśminu. Gra innych akordów nieco się jednak różni. I tak, na początku pojawia się sporo tonów zielonych, później subtelna słodycz innych kwiatów, a bazie cień cukru drzew. Rozwój tych elementów pobocznych, które dla mnie stanowią dowód wartości perfum, jest bardzo podobny do La Perla Signature. Tam to przejście między akcentami zieleni, słodyczy i drzewności było bez mała identyczne. Z tym, że w Jasminum Sambac głównym wątkiem jest jaśmin, a nie bukiet jak w Signature. Zresztą obie kompozycje łączy też niuans wodny (czyżby molekuła Calone?) i – co najważniejsze – osoba twórczyni – Louise Turner.

Opinia końcowa o perfumach Chloe Atelier des Fleurs Jasminum Sambac

W swojej kategorii – zielonych, świeżych jaśminów o lekkim charakterze – jest to prawdopodobnie najlepsze zapach, jaki poznałem do tej pory. I nie ma potrzeby szukania słów do recenzji na siłę, bo powyższy opis naprawdę oddaje to, czym są te perfumy.

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony chloe.com

Najważniejsze cechy:

Charakter: kwiatowy

+ przepiękny, naturalnie brzmiący akord jaśminowy, od startu po bazę

+ ciekawa gra nut pobocznych

+ użycie molekuł, które nie rażą chemią, a podkreślają piękno naturalnych składników

Charakterystyka:

Nuty: jaśmin

Rok premiery: 2019

Twórca: Louise Turner

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 150 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Walentyna
Walentyna
2 lat temu

Marcinie, przepraszam, ze w tym miejscu, ale… Przedwczoraj otrzymałam próbki z Impressium, dotarły grubo przed upływem doby od zamówienia, jak Wy to robicie????!! Wśród zamówionych znalazła się Isparta. Od niej zaczęłam testy. Pierwszy dzień, a właściwie wieczór i noc, ogromna ulga, nie muszę jej mieć, a tym samym nie muszę powiększać swojej perfumeryjnej kolekcji, wobec której mam stale wyrzuty sumienia? Pachniała na mnie czymś na kształt zawilgoconej sutereny! Tym czasem rano, obudziła mnie woń, którą wydzielała koszula przesiąknięta dosłownie jednym psikiem Isparty, bajka, obłęd, miliony skojarzeń, szyprowa róża, wyjątkowa, coś mi świta jakby z Gucci guilty, chyba z wersji absolue…ale jest o niebo magicznej. Koniec końców, mając wciąż obawy czy przetrwam etap sutereny, który ewidentnie pojawia się na mojej skórze w pierwszych godzinach od aplikacji, chciałabym nabyć 30 ml tego cuda, czy taka pojemność będzie jeszcze dostępna? Pozdawiam! Natalia

Walentyna
Walentyna
2 lat temu

Dziękuję za informację, czyli pewnie skuszę się na 50? Isparta nie da o sobie zapomnieć! Raz jeszcze podkreślę, że jestem pod wrażeniem ekspresowej dostawy!!!

Leokadia
Leokadia
2 lat temu

Czy typem kompozycji , charakterem ta seria w czymkolwiek przypomina dawne eau de Fleur a szczególnie moje ukochane Lavende? Czy to zupełnie inna bajka?

Sylwia
Sylwia
1 rok temu

Czy jest w planie recenzja Ylang Cananga z tej serii? Zapach jest cudowny! ?