Dzisiaj druga część przygody z nową kolekcją Sisley
L’Eau Revee d’Isa to prosta, ale szalenie ujmujące kompozycja. Zbudowano ją na klasycznym akordzie szyprowym o czystej konstrukcji. Mamy zatem dużo mchu, odrobinę paczuli. Formalnie stanowią one bazę, ale wyczuwalne są już od pierwszej sekundy. Stanowią duet pierwszoplanowy przez cały czas. Właśnie one sprawiają, że perfumy odbieramy jako wytworne, nawiązujące do klasyki lat 70. i 80.
Później pojawiają się cytrusy z pieprzem, które świdrują w nosie, a dopiero dalej na scenę wchodzi jaśmin z odrobiną róży. To wszystko pozwala nazwać L’Eau Revee d’Isa klasycznym szyprem – takim podręcznikowym. To wspaniałe uczucie móc powąchać perfumy z tej rodziny w roku 2023 jako nowość.
Zapach ma szalenie wielką wartość edukacyjną. Jeśli chcemy się dowiedzieć, jak pachnie kompozycja szyprowa, zbudowana według teoretycznego ujęcia: „głowa:cytrusy, serce: jaśmin-róża, baza: mech dębowy-paczula”, to tutaj możemy tego doświadczyć.
Jednocześnie to perfumy sterylne, czyste. Tak jakby perfumiarz chciał przedstawić szypr w najprostszej, acz szalenie dostojnej formie.
Opinia końcowa o perfumach Sisley L’Eau Revee d’Isa
Jeśli ktoś przepada za klimatami dawnych szyprów, to propozycja marki Sisley z pewnością przypadnie mu do gustu jako alternatywna na sezon wiosenno-letni. Dla mnie ma coś z Chanel Cristalle. Pewna surowość łączy ją z L’Eau Revee d’Ikar.