Przygodę z nową marką czas zacząć
Charlotte Tilbury Calm Bliss to perfumy świeże, lekkie i przeznaczone na lato. Rozpoczynają się nutą czystych kwiatów z dominantą neroli i lekką ziołową ostrością. Początek może kojarzyć się z wodą kolońską. Zakładam, że efekt zielonej ziołowości pochodzi też od lawendy. Start jest w miarę ok.
Później kompozycja wchodzi w buty znane z Dolce & Gabbana Light Blue lub Davidoff Cool Water. Staje się cytrusowa, kwiatowa i wodna. Niestety, wszystko wydaje się tu strasznie syntetyczne i na tym etapie powiedziałbym, że to tania podróbka Light Blue. Kwiaty przyjmują postać molekuł białokwiatowych – takich zwiewnych i totalnie nijakich, rodem z niskiej półki. Cytrusy nikną w oparach zakurzonych, drzewnych syntetyków, a akord wodny (zakładam, że molekuła Calone) też obudowany jest tymi zakurzonymi, wypłowiałymi substancjami.
W praktyce perfumy Charlotte Tilbury mają dwudzielną budowę. Początek jest średni z plusem, a chwilę później wpadamy w objęcia zakurzono-świeże z imitacjami lekkiego, białego kwiecia, wodną świeżością…
Opinia końcowa o perfumach Charlotte Tilbury Calm Bliss
Zapach bez historii. Sztuczny i prosty.