Pierwotnie Bois Belize Intense powstało jako edycja ekskluzywna, dostępna tylko w butikach marki Nicolai w Paryżu, Londynie, Dubaju i Szanghaju
Na szczęście już mogłem je sprowadzić i napisać tę recenzję. Jest o tyle istotna, że to pierwszy lżejszy zapach od Nicolai, który robi aż tak duże wrażenie. Herbaciana zieleń, którą uzyskano przez połączenie absolutu mate i wetiweru, jest wielowymiarowa, wytrawna, trochę dzika i ciemna.
W praktyce można powiedzieć, że to woń bardzo drzewna, z duża ilością wilgoci. To przesuwa skojarzenia z obszaru kawałka drewna do żyjącego, pełnego soków drzewa. Jest to jednak interpretacja bardzo całościowa. Mamy zatem korę pokrytą deszczem, mamy sporo omszałego pnia i nawet zanurzone w glebie korzenie. Każdej z tych nut zawsze towarzyszy element esencjonalnego naparu z czarnej herbaty. To absolutnie nie są wątki jakie kojarzymy z zieloną herbatą lub radosną Fig Tea. Patricia de Nicolai w Bois Belize Intense postawiła na tony bardziej szykowne, eleganckie, niemal pozbawione słodyczy. To jednak sprawia, że perfumy nie przytłaczają nawet w upały.
W sercu pojawia się nieco więcej kręcącego w nosie kardamonu, odrobina róży w formie kwitnącego krzaka z kolcami. Drzewo z kolei zaczyna pokazywać drzazgi. Temperatura kompozycji spada. Czuć w niej chłód, który może przypominać las wczesną wiosną. Wtedy widać już budzące się życie, ale wciąż otacza nas przeszywające zimno. Można nawet pokusić się o zgadywankę, że w Bois Belize Intense znalazło się miejsce dla odrobiny mięty.
Tony herbaciano-zielone przemycono też do bazy, choć ustępują miejsca akordom drzewnym i wytrawnemu duetowi paczula-wetiwer. Perfumy nie tracą jednak ani chłodnego wydźwięku, ani swojej przestrzenności. To naprawdę wielka sztuka, aby akord bazy zachował tyle detali i nie był w żadnen sposób przysadzisty. A tutaj to się udało. Ta naturalność akordu końcowego stanowi zresztą o wartości całej kompozycji. Co więcej, oficjalny spis nut o tym milczy, ale fundament ma wyraźne frakcje cedrowe, jakby świeżo struganych ołówki zanurzone w górskim potoku.
Opinia końcowa o perfumach Nicolai Bois Belize Intense
Myślę, że fani marki będą zachwyceni tą premierą. A oprócz nich, jestem pewien, że Bois Belize Intense zdobędzie wiele nowych nosów. Zapach jest naprawdę wart najwyższej uwagi w kategorii drzewo-herbacianej.
Jeśli ktoś chciałby wybrać jeden i tylko jeden zapach z portfolio dostępnego w Impressium, to wśród tegorocznych premier polecam właśnie ten – to nasza nowość o najwyższej jakości.