3 sierpnia 2024

Chanel Gabrielle L’Eau

Chanel Gabrielle L'Eau perfumy damskie

Odświeżenie i dodanie jeszcze większej liczby tonów owocowych to kierunek, w którym podążamy z tym zapachem

Ciężar Chanel Gabrielle L’Eau widocznie został przesunięty z białych kwiatów na lekkie owoce, choć w spisie nut tego typu pozycji nie odnajdujemy. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że wrażenie takie powstało również ze względu na grę jaśminu. Nabrał on tutaj wodnej charakteru, jeszcze większej „szamponowości” i zieleni. Upodobnił się przez to do jaśminów soczystych, które znamy z kolekcji butikowej Chloe czy Yves Rocher Jasmin Tendre. Do ich jakości ma jednak daleko.

Pewnym plusem jest to, że owocowe nie brzmią tak tanio i masowo jako w klasycznej odsłonie Eau de Parfum. Podobieństwo jest jednak bardzo duże. I w zasadzie poza ścisłym startem, obie kompozycja zakleszczają się po jakiejś godzinie. Nie ma zatem sensu więcej pisać.

Opinia końcowa o perfumach Chanel Gabrielle L’Eau

Dla mnie to kompozycja zbędna, wtórna, ale też bez jakiejś tragedii totalnej.

Kampania perfumach Gabrielle L’Eau

Chanel Gabrielle L Eau

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony chanel.com

Najważniejsze cechy:

charakter: owocowo-kwiatowy

+/- bardzo duże podobieństwo do klasycznej Gabrielle Eau de Parfum

+/- dodanie tonów owocowo-szamponowych na początku

Charakterystyka:

Nuty: jaśmin, ylang, tuberoza, kwiat pomarańczy, akord owocowy

Rok premiery: 2024

Twórca: Olivier Polge

Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: niska, około 3 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
25 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Violetta
Violetta
9 miesięcy temu

Poznałam ten zapach jakiś czastemu, nie zachwycił mnie kompletnie, ale nie chciałam się przyznać, nie jestem znawcą tematu, perfumy po prostu podobają mi się albo nie, nie mam nosa do szczegółów. Na mnie ten zapach jest „jakiś taki”, na pewno nie zrobię drugiego podejścia, bo i po co skoro nie zaiskrzyło zupełnie na starcie.

Chris
Chris
9 miesięcy temu

Korzystając z okazji, że recenzja jest o przeciętnym zapachu, podpytam o inną rzecz, choć w związku akurat z tą marką.

Natknąłem się ostatnio na dwie promocje w odstępie kilku tygodni. Dwa klasyki z tejże firmy w jednej z dwóch wielkich perfumerii.

W obu przypadkach sparadzając datę produkcji po kodzie, na popularnych stronach udostępniających takie dane, ukazały się informacje o produkcji 2016 czyli sprzed 8 lat, z dopiskiem, że co tyle lat właśnie, kody powtarzają się.

Jak się domyślacie, jestem bardziej skłonny uwierzyć w to, że perfumy miały lat 8, niż to, że są nowe, z racji wlasnie promocji.

Co myślicie o takiej sytuacji i ewentualnie o tym, że prawie 10 letnie perfumy, mogą być niewystarczająco wartościowym produktem, nawet będąc oryginalnie zapakowanymi?

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu
Reply to  Chris

W jednej z perfumerii niszowych próbowano sprzedać mi perfumy marki Micallef, o których wiedziałam, że od 8 lat nie są produkowane. Moje wątpliwości, czy perfumy wyprodukowane niemal dekadę wcześniej zachowały jakość, konsultantka usiłowała rozwiewać twierdzeniami typu: „z dobrymi perfumami jest jak z winem, im dłużej stoją nieotwieranie, tym bardziej trwały staje się zapach”. Pani przekonywała mnie, że nieotwarte perfumy nie tracą parametrów, ale (tak jak wino) dojrzewają, przez to nabierają lepszej jakości. Posługując się tego typu argumentacją dodała jeszcze coś, co wydało mi się totalnie absurdalne – stwierdziła, że jeżeli kupujemy perfumy, które niedawno miały premierę, to one i tak dopiero wraz z upływem miesięcy czy lat będą nabierały trwałości i jakości, bo rzekomo dojrzewają. Ostatecznie nie kupiłam tych perfum. Nie wiem, czy Pani miała rację, czy nie, bo ja się po prostu nie znam na kwestiach chemicznych. Może Pan Marcin jako specjalista w tej dziedzinie wypowie się w temacie, czy istnieje coś takiego jak „dojrzewanie” perfum?

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Perfumy oryginalne nie podróbki … zapakowane w oryginalny kartonik i przechowywane dobrze w suchym u pokojowej temperaturze są takie same jak wcześniej nic im nie będzie nawet po 30 latach parametry są zachowane.

Chris
Chris
9 miesięcy temu

Niestety gdzie leżały, nie podpowie mi żaden kod ze strony, więc ryzyko duże, że jednak spędziły 8 lat na nagrzanej półce. Dziękuję.

Chris
Chris
9 miesięcy temu

Miałbym jeszcze jeden ważny wątek, byłbym wdzięczny za odpowiedź.

Otóż ta wiekowość perfum, czyniąca z nich rarytasy, jest bardziej domeną mieszanek na naturalnych składnikach czy na chemicznych/syntetycznych (nie jestem pewien które sformułowanie jest tu odpowiednie) również?

A może nie ma to znaczenia. Choć logika i serce podpowiada, że tak jak wino, cognac czy nawet whisky i rum, oparte na tych naturalnościach, starzeje się piękniej…

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu
Reply to  Chris

Przyłączam się do Twojego pytania. Ja też chciałabym dowiedzieć się, czy „piękniej starzeją się” perfumy o dużej zawartości składników naturalnych, czy te bazujące głównie na sztucznych ingrediencjach? Może Pan Marcin zajrzy jeszcze do tych komentarzy i odpowie.

Magdalena 2
Magdalena 2
9 miesięcy temu

Czytałam na forach zagranicznych, że ten zapach jest mega nie trwały. Jak na firmę i cenę dla wielu ludzi to wtopa. Odnośnie wypowiedzi o zdatności do użycia perfum. Ogólnie przyjmuje się od wielu lat, że perfumy nie otwarte są „świeże” 5 lat, a po otwarciu 3 lat. Pamiętam jak kupowałam perfumy w znanej perfumerii na S i spytałam się czy perfumy są „świeże” to pracownice poszły na zaplecze i wybuchły śmiechem. Może, bym też się pośmiała, gdybym wcześniej nie kupiła starego produktu i do śmiechu mi wtedy nie było. Tak czy siak Chris z miłą chęcią kupiłabym Chanel sprzed 8 lat, bo wszystkie perfumy tej firmy przeszły reformulacje.

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Czy perfumy J’adore Diora też przeszły reformulacje? Miałam je 18 lat temu. Pachniały upojnie. Ostatnio moja bratowa kupiła te perfumy na lotnisku, ale gdy pierwszy raz wyczułam od niej nowe perfumy, zapytałam wręcz o nazwę marki i zapachu, bo nie rozpoznałam w nich mojego dawniej ulubionego J’adore.

Magdalena 2
Magdalena 2
9 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Też

Chris
Chris
9 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Te magiczne słowa: „sprzed reformulacji” , wybrzmiewają czesto wśród pasjonatów zapachów jak nostalgiczne zaklęcie 🙂

Ja też mam pewne wątpliwości co do kilkuletnich zapachów, gdyż również trafiłem na perfum, co to miał być na lata, a popsuł się.
Może nie od razu, ale jednak w połowie zawartości.

Niemniej dzięki chociażby takiej jak tu dysykusji wiem, że najprawdopodobniej właśnie z powodu przechowywania.

Zatem jak trafiam na „old perfume big sale” to brak możliwości rozeznania o przechowywaniu, jest dla mnie skutecznym straszakiem, nawet jeśli jest to klasyk sprzed dwóch reformacji :))

Chris
Chris
9 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

A propos śmiechu na zapleczu perfumerii jeszcze… tak to były pracownice, od czyszczenia kurzu i opowiadania bajek, celem wykonania planu sprzedażowego, bo na pewno nie osoby znające się na sprzedaży i doradztwie, a już tym bardziej na budowaniu relacji z klientem czy reprezentowania marki, o kulturze już nie wspominając.

Magda
Magda
9 miesięcy temu

A ja kupuję tylko stare perfumy z przed 20-30 lat, a nawet starsze. I pachną obłednie, jakość zapachu i długość nieporównywalne do niczego. I największa zaleta – wszystkie są z przed reformulacji.

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu
Reply to  Magda

Gdzie pani te ,starocie, kupuję???

Magda
Magda
9 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

ApkaVinted, rynek francuski najbardziej, Italia Hiszpania i Portugalia. Nigdy nie otwarte , nie wyjmowane z pudełek. RARYTASY! ? kupuję jak leci ? na Etsy mozna szukać też, ale tam już ceny bywają zabójcze. Moje ostatnie znalezisko to ysl champagne ?

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu
Reply to  Magda

Miałam kiedyś Champagne YSL. To były piękne perfumy! Potem z powodu procesu sądowego o nazwę perfum, wytoczonego marce YSL przez producentów szampana, zmieniono ich nazwę na Yvress i niestety wraz z nową nazwą dokonano małej reformulacji na niekorzyść zapachu, tak więc nie kupiłam nigdy tych perfum pod nowym „szyldem”. Jeśli masz Champagne, to gratuluję „znaleziska”!

Magda
Magda
9 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Mam trzy butelki miniaturki po 7,5 ml, w tym jedna bez nazwy, przejściowa ,pomiędzy champagne a yvress? dla mnie bezcenny skarb !!

Marek
Marek
9 miesięcy temu
Reply to  Magda

Brawo, pani Magdo!!?
Ale sobie niszę znalazła!!!?

Anonimowo
Anonimowo
9 miesięcy temu

Panie Marcinie kiedy recenzja Azzaro Most Wanted Intense Men?Nowego meskiego Issey Miyake i nowego Toma Forda Vinyl???

Piotras
Piotras
9 miesięcy temu

Niestety CHANEL obecnie robi tak nietrwałe zapachy ze IMO szkoda na nie kasy.
Tęsknię za Allure Sport czy Chance sprzed lat gdzie zapach na ubraniach czy w szafie wisiał kilka dni.
Cena poszła w górę, trwałość w dół. Ja z CHANEL się wyleczyłem.

Chris
Chris
9 miesięcy temu
Reply to  Piotras

Nie wiem czy można tak tylko o tej jednej marce.
Wydaje się to tendencją ogólną, że moc słabnie, zwłaszcza gdy przepisy wymuszają zmianę składu.
Wiele osób pisze o tym, że dla nich to problematyczne.

Ja osobiście dozuję wtedy więcej po prostu i nie tęsknię za kilerami które trzymają po dwoch psiknięciach trzy dni.

Oczywiscie jeśli po sporej aplikacji, zapachu nie ma po kilku chwilach, a kosztuje to trochę, to też nie kupię.

Rozumiem jednak taką tęsknotę i sentymenty z tym co kiedys pachnidło i trzymało, zwlaszcza gdy ktoś to doskonale pamięta.

Z klasyków Channel mam nowszego Egoistę i mimo wielu negatywnych opinii używam z radością.
Jest chyba zmieniony i raczej słabszy, niż ten którego używał ojciec w latach 90-tych, ale wbrew wielu opiniom, uważam, że przypomina mi tamten mimo wszystko.

Mam jeszcze i uważam za zapach rewelecyjny w swej kategorii, z dobrymi parametrami, zresztą nie tylko ja, Allure Homme Sport Cologne.
Także w mojej opinii, Channel jeszcze bym nie skreślał.