6 września 2024

Hermes Barenia

Hermes Barenia

Trzeba powiedzieć wprost, że to bardzo udana kompozycja

Piękno wykonania, dbałość o szczegóły, wysoki poziom oryginalności i taka prawdziwa elegancja. To wystarczyłoby za krótki opis perfum Hermes Barenia. Christine Nagel podkreśla, że to jej pierwsza kompozycja szyprowa dla tego domu mody i spełnienie jej marzeń. Wydaje mi się, że to nie tylko marketingowy slogan, ale prawda.

Barenia pachnie bowiem dostojnie, ale bez agresji. Nie otumania i nie zwala z nóg. I choć nie ma w swoim składzie ani grama mchu dębowego, to konotacje tej charakterystycznej zieleni są tu wyczuwalne, zwłaszcza na początku. Wtóruje im paczula i skóra (która też w składzie nie jest wymieniana). Fani Bottega Veneta Eau de Parfum czy Armani Prive Cuir Amethyse powinni zatem odnaleźć się w tej kompozycji, choć jednocześnie zaznaczono tutaj wiele innych wątków. Na pewno oficjalny spis nut nie oddaje złożoności tej układanki.

Zakładam, że większość nosów odbierze zapach Hermes jako wytrawny, lecz tak naprawdę jest w nim gorzka, miodowa słodycz. Miód jest skrystalizowany, drapiący. Trochę przypomina Sisley Soir de Lune. Trochę też Cartier L’Envol. Błędne nie będą skojarzenia z 24 Faubourg na starcie i z Kelly Caleche trochę dalej.

Czas sprawia, ze Barenia przesuwa się w stronę lekko owocową. Obrazem dominującym staje się na ten moment skórzana torba skropiona sokiem z mirabelki. Chloe Nomade macha do nas z dalszego planu. Podobne kreacja owoców miała też miejsce dużo wcześniej w perfumach Cartier La Panthere. Wówczas Mathilde Laurent użyła octanu styrallylu, żeby stworzyć wrażenie owocowości. Jestem niemal pewien, że ta sama molekuły jest tutaj. Są w ogóle chwile, kiedy obie kompozycja stają się bliźniaczo podobne.

O wartości tej premiery świadczy również to, że nie traci ze wiele ze swojej misterności po czasie. Nawet kiedy Barenia się wysładza, a ma to miejsce po 4-5 godzinach, to wciąż zachwyca. Potrafi przypomnieć pudrowanego cukierka położonego na mchu w mroźny dzień. Ale widać, że obok są drzewa pokryte zmrożoną żywicą. Przeciwwagą tego chłodu jest ciepły promyk słońca. Gra temperaturą kompozycji stoi na najwyższym poziomie, który dostępny jest dla nielicznych perfumiarzy. Niegdyś mistrzynią takich zabaw była Sofia Grojsman.

Dodam, że Christine Nagel ( a w zasadzie sama marka Hermes) zdobyła zgodę od koncernu Givaudan na wykorzystanie Akigalawood, czyli poddanego biotransformacji olejku z paczuli. Natomiast w żadnej chwili nie sprawia to, że kompozycja zbliża się do klimatów Bois Imperial, Guidance itd… Nie ma tutaj tej sygnatury Quentina Bischa.

Jedynie najgłębsza baza jest nieco zbyt płaska, przykryta czymś zakurzono-syntetycznym, ale nawet to nie ma wielkiego znaczenia. To z powodu tego, że dalej czujemy akordy skórzane i szyprowe.

Opinia końcowa o perfumach Hermes Barenia

To bez wątpienia bardzo dopracowana, przemyślana i piękna propozycja. Nie jest gigantem mocy, ale podejrzewam, że był to jedyny sposób, aby zatrzymać tak wielkie walory konstrukcji. Hermes Barenia to perfumy wysokiej jakości.

Kampania perfum Barenia

Perfumy szyprowe Hermes Barenia

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony hermes.com

Najważniejsze cechy:

charakter: szyprowo-skórzany

+ oryginalna interpretacja akordu skórzano-szypowego

+ bogata, zmienna konstrukcja

 

Charakterystyka:

Nuty: wianecznik koronowy (biała lilia imbirowa), paczula, dąb, Akigalawood, bergamotka, akord szyprowy

Rok premiery: 2024

Twórca: Christine Nagel

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 60 i 100 mL

Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ola
Ola
7 miesięcy temu

Dostałam próbkę. W te upały trudno mi było nawet spróbować zapachu: obawiałam się, że będzie za ciężki i …czekałam na recenzję:) Ale próbkę „skradł” mi mąż. Wodziłam za nim nosem tego dnia, bo co jakiś czas czułam inrygującą smugę czegoś nowego.

Elżbieta
Elżbieta
7 miesięcy temu

Wczoraj kupiłam, zachwyciły mnie.

Iza
Iza
7 miesięcy temu

Hermes podąża utartą ścieżką tworzenia zapachów nietuzinkowych, nie poddających się trendom, podobnie jak Cartier, zapach mnie urzekł, kupiłam 60ml, kocham szypry, a ten jest świetny, piękna reklama z Małgosią Belą i kultową bransoletką Collier de Chien ring Hermesa 🙂

Marta
Marta
7 miesięcy temu

Jeszcze nie znam ale ponoc i tak przegrywa z Galop

Ewelina
Ewelina
7 miesięcy temu

Są zdecydowanie przepiękne, dostaję komplementy nosząc ten zapach. Opis idealny

Natalka
Natalka
7 miesięcy temu

Zachwyciły mnie, właśnie nabyłam 60 ml. Ależ to jest zapach! Na mnie jest tak miodny, że mam wrażenie, że mi złota słodycz cieknie po ręce. Do tego nuty drzewne i trochę trudniejsze ziemiste czy też skórzane dają niesamowitą olfaktoryczna mieszankę. Na jesień zapach idealny. Ociera się o uniseks, ale mężowi go nie oddam. Będę nosić z nieskrywaną przyjemnością.

Emka
Emka
7 miesięcy temu

Z moim nosem coś jest zdecydowanie nie tak 😉 wczoraj testowałam Barenię w jednej z perfumerii i nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że czuję wątki podobne do ostatniego My Way oraz Jour d’hermes. W ogóle nie czułam szypru! Chyba dużo edukacji olfaktorycznej przede mną 😀

Emka
Emka
7 miesięcy temu

Dziękuję za wyrozumiałość 😉 A napisze Pan krótki tekst o ,,współczesnych” szyprach? Czym różnią się od tych klasycznych w odbiorze? I skąd wynika ta różnica? Czy to dlatego, że ich ,,otoczenie” jest inne czy w inny sposób uzyskuje się same aldehydy?
Pozdrawiam

lively
lively
6 miesięcy temu

Dostałam próbkę z szwajcarskim Globusie – pani ekspedientka mi ten zapach poleciła. Noszę obecnie i….swieżo po psiknięciu wyczuwałam lekko pieprzowe nuty i coś zielonego. Moze to ten miód? Nie bardzo mi to podeszło, ale zapach się rozwija i odkrywa coś nowego. Jak trochę złagodnieje – cudo , trwałośc bardzo dobra. Bottega Venetta nie jest taka frapująca.

Liliana
Liliana
5 miesięcy temu

Nowości Hermesa są dla mnie zawsze zachętą do wypróbowania ich na sobie. Zakupiłam w Douglasie buteleczkę 60 ml. Nie powiem, że mi się nie podobają ale spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego po marce Hermes. Późnym wieczorem dotarło do mnie, że ten zapach jest w pewnym sensie dość wtórny, że coś podobnego już miałam. Po kilku godzinach wiedziałam już że pomimo zupełnie innego składu kompozycji przypomina mi on do złudzenia szyprowo-kwiatowe Ivory Balmain z 2012 roku, które w przeciwieństwie do Barenii zdecydowanie dłużej utrzymywały się na skórze. Nie żałuję zakupu ale wolałabym, żeby do perfumerii wróciło Ivory

Acham
Acham
4 miesięcy temu

Hermes zdecydowanie jest oryginalna marką a Barenia jest cudownie piękna, nienachalna a zarazem intrygująca.. ciepły zapach jak promyki słońca w wiosenny dzień:)) Również miły dla otoczenia.

Last edited 4 miesięcy temu by Acham
Natalia Waleria
Natalia Waleria
3 miesięcy temu

Piękna jest, z zastrzeżeniem, że do złudzenia przypomina Amour amour tentation Cacharel, czy ktoś jeszcze ma podobne odczucia…?

Agata
Agata
22 dni temu

Lubię i doceniam wiele perfum z linii hermess, te do nich nie należą. Niemiły aromat o dziwnym profilu, jak syntetyczny zamsz… Ani dla kobiety, ani dla mężczyzny… są dość trudne odbiorze. Na pewno dość oryginalne, ale kto chciałby tym pachnieć? zapach poiwnien przyciągać, intrygować, być przyjemny. Te perfumy to kaprys twórcy, dla samej sztuki perfumiarskiej.

Magdalena
Magdalena
18 dni temu

Zapach mnie zdobył od samego początku. Eleganckie, nieoczywiste i dyskretne perfumy na codzień. Z innej beczki – dziękuję Ci za prowadzenie tego bloga. Praktycznie od początku jego istnienia jesteś dla mnie drogowskazem i ułatwiasz mi bardzo ostateczne, perfumiarskie wybory. Pozdrawiam!