To kolejny przykład kompozycji, która mogłaby być wspaniała
Atkinsons Born for Eternity to ujmująca i bogata interpretacja dymnych, drzewnych i ziołowych nut. Ma sporą siłę i wiele ciekawych składników, które połączono w równie ciekawy sposób. Gdzie zatem leży problem? Otóż po raz kolejny spotykam perfumy, w których szlachetne ingrediencje dosłownie zatopiono w białym piżmie, substytutach ambry i ISO e Super. Efekt tego jest taki, że finalnie mamy produkt o niezłej trwałości i mocy, ale z „poranionymi” naturalnymi esencjami.
Jest to kompozycja skórzana, drzewna, raczej wytrawna (choć praliny są deklarowane w spisie nut). Oud kojarzy się z tanimi męskimi premierami mainstreamu (kiedyś nawet Ferrari i inne marki średniej półki miały swoje oudy). Akord przyprawowy to zwietrzałe molekuły szafranopodobne i jakieś inne wysuszone i zleżałe przyprawy. Skóra ma wydźwięk dość agresywny, nieco montalowski, ale o mniejszej projekcji. Czuć też Akigalawood, ale na trzecim planie. Jedynie między 2 a 3 godziną wychodzi bardziej na przód. Summa summarum mamy perfumy skórzano-drzewne poniżej średniej, ale z parametrami dobrymi z plusem.
Marka Atkinsons deklaruje jednak użycie bardzo szlachetnych składników. Mamy naturalne kadzidło frankońskie z Somalii, naturalną kolendrę, geranium, kardamon, czerwony pieprz… ale tego nie czuć, bo czuć tylko te zwały chemii. Born for Eternity mogłoby być naprawdę świetną kompozycją, bo te składniki potrafią grać spektakularnie. W praktyce otrzymujemy zakurzoną skórę, ale od sporej mocy – a to dla większości konsumentów jest wyznacznik jakości perfum.
Opinia końcowa o perfumach Atkinsons Born for Eternity
Doświadczamy tu dużej ilości pięknych składników, których potencjał został jednak zniszczony. Z różnych molekuł ambrowych, piżmowych czy drzewnych można tworzyć zjawiskowo kreacje. Co więcej, bez nich nie się zrobić genialnych perfum, bo właśnie syntetyczne składniki podkreślają i wydobywają wartość naturalnych olejków/absolutów. W tym jednak przypadku przesadzono z nimi. Taka sama sytuacja była z ekstraktem perfum D’Orsay Incense Crush.