
Przepraszam za tak dużą ilość recenzji z Impressium, ale opisałem wszystkie dostępne dla mnie nowości z innych perfumerii i dopiero czekam na próbki kilku innych (w planach nowy duet Valentino, nowy Marc Jacobs i Versace)
Kolekcja oudowa marki La Closerie jest o tyle ciekawa, że nie zawiera oudu, a inne żywice, które mają przywoływać jego efekt
W przypadku Oud Cardamome jest to labdanum. Mroczne, ambrowo-ciepłe i smoliste kadzidło pozostaje głównym bohaterem i ramą, na której dzieje się cała reszta. Nie występuje ono jednak w postaci czystej, ponieważ równie intensywne są wątki spalonego tytoniu i zwęglonego oregano. To akord, który jest znany w światowej perfumerii, choćby z perfum Interlude, Black Afgano czy Eterno. Interpretacja La Closerie des Parfums jest jednak odmienna od każdego z wyżej wymienionych.
Na pewno elementem wyróżniającym pozostaje nuta zwęglonych łupin kardamonowych. Resztki zieleni zdają się wypełzać ze spalonych nasionek i generują pewną kręcącą w nosie świeżość w krajobrazie zgliszczy. Natomiast to tylko efekt początkowy i nie stanowiący o charakterze kompozycji.
Tym, co jest decydujące, pozostaje drewno gwajakowe w ciepło-mroczno-jasnej, nieco kremowej odsłonie. To składnik, który nadaje kompozycji pewnej miękkości. W Interlude oregano i labdanum przebijały nozdrza i epatowały czernią. W Oud Cardamome pojawia się pewna ognista świetlistość, ciepło i więcej kojących akordów. Nawet te wypalone żywice w tej atmosferze stają się jakby bardziej przyjazne, kocykowe.
W miarę upływu czasu ostrości popiołu po oregano i tytoniu zdają się zanikać. Trochę to wygląda tak, jakby perfumiarz chciał z nich zrobić likierową nalewkę i zastąpić gorycz słodyczą. Mam wrażenie, że po mocnym starcie, w bazie pewne nuty stają się kandyzowane i z dodatkiem alkoholu. Gdyby ktoś powiedział o absyncie nalanym na kostkę cukru, to bym mu uwierzył. A tytoń też wędruje w stronę nieco waniliową.
Labdanum w bazie również staje się bardziej ambrowe, świetliste. Mało ma mroku i dymnych tonów. Wtóruje mu miękka paczula i wspomniane już drewno gwajakowe. I to właśnie gwajak pozostaje nutą najważniejszą w kontekście wniesienie ciepła i światła do mrocznej kompozycji.
Opinia końcowa o perfumach La Closerie Oud Cardamome
Jeśli ktoś lubi mocno spalone wątki perfum Nasomatto, Orto Parisi czy Amouage Interlude, to testy tych perfum polecam z czystym sumieniem. Są dopracowane i dopieszczone przez perfumiarza.



