
Przyszła zima a wraz z nią czas na kolejną limitowaną edycję amerykańskiego producenta torebek
Perfumy Michael Kors Mystique Shimmer anonsowane są jako ekstrawagancki, drzewny i ambrowy zapach, który przenosi nas w atmosferę karnawału. Tym razem nie poczujemy w nim żywicy oudowej, która stanowiła o wyjątkowości odsłony Twilight Shimmer, ani wanilii, która z kolei wywindowała wysoko pierwszą z wariacji – Midnight Shimmer. Pod nos podkłada się nam za to coś przyprawowego, sucho-zakurzonego w formie bezwyrazowej.
Wedle mnie to najsłabszy, najbardziej nijaki i syntetyczny ze wszystkich kompozycji tej rodziny. To trochę tak jakby wziąć trochę ze wszystkich poprzedników, uszczknąć sporo z ich jakości i jeszcze rozcieńczyć. Niby poczujemy tu wątki przyprawowe, coś pokręci w nosie, ale efekty te są dużo słabsze niż w wersjach z lat poprzednich. Być może efekt ten jest pokłosiem zastosowania dużej ilości syntetyków ambrowych, drzewnych i piżmowych. W sumie nie „być może”. a „na pewno”.
Opinia końcowa o perfumach Michael Kors Mystique Shimmer
Najbardziej wygładzona i pozbawiona charakteru odsłona serii „Shimmer”. Znacznie poniżej poprzedników. Z tego powodu nawet trudno coś konkretnego o niej napisać.

Kampania perfum Mystique Shimmer

Wszystkie zdjęcie i materiały oficjalne pochodzą ze strony michaelkors.com



