
A tutaj przykład perfum zrobionych na zestawie „mały perfumiarz”
Jest głośno, topornie, agresywnie. Olivier Durbano The Gushing Water Stone 20 są kompozycją morsko-drzewną, która sięga korzeniami do takich bestsellerów jak Profumum Acqua di Sale lub Heeley Sel Marin. Sam Olivier ma/miał w swoim portfolio zapach w tym klimacie – Turquise – o którym pisałem w 2009 roku. Nie jest zatem przypadkiem, że mają wspólne tony.
The Gushing Water Stone 20 otwiera się nutą cytrynowego domestosu, którym ktoś próbował wyczyścić toaletę w spalonym domostwie. Natomiast trudno się tym zachwycać, bo całość jest toporna. Pachnie ostro i tak jakby ktoś po prostu postanowił połączyć czyste olejki licząc, że to wystarczy do kreacji dzieła.
Po pierwszym, domestosowo-cytrusowym tonie pojawia się woń ziołowo-żywiczna i morska. Pachnie to jednak mało perfumeryjnie i raczej bez finezji, choć na pewno sporo jest tu szlachetnych składników naturalnych (ziół i żywic). Ten wątek również szybko umyka i zostaje woń śledziowo-syntetyczna, ambro- i piżmopodobna, nawiązująca do klasyków gatunku, lecz kilka klas niżej…
Opinia końcowa o perfumach Olivier Durbano The Gushing Water Stone 20
Nie jest to jakaś szczególnie wartościowa premiera tej firmy. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak całość pachnie po 30-40 minutach od aplikacji.

Kampania perfum The Gushing Water Stone 20




