15 lipca 2012

Comme des Garcons Peppermint — Fox we flakonie

Lodowiec Fox, Nowa Zelandia.

Peppermint! Mięta pieprzowa ze swoim zielonym, wręcz fizjologicznym aromatem daje niesamowite wrażenie świeżości. Kręci w nosie, niemal przeżera nabłonki, serwuje powiew syberyjskiego powietrza i powoduje odmrożenia skóry, prawie prawdziwe ;P. No i jest głównym składnikiem poczciwego Sherbet Peppermint marki Comme des Garcons. Czytaj dalej…

Pachnie prosto, ale w przypadku zapachów na lato to największa zaleta. Ostry początek bardzo przypomina klasyczny mentol. O tyle jest w tym prawdy, że po aplikacji Peppermint oprócz zapachu faktycznie mam wrażenie zimna i czuję lekkiego pieczenia skóry. Kiedy tumany mięty lekko opadną, perfumy kierują się lekko niebieskie, wodne regiony olfaktorycznej mapy. Przypominają chaszcze w jakimś północnym jeziorze. Jest to więc zapach czysty, bujny i lodowaty do szpiku kości. Co ciekawe, później rośnie wrażenie lodowcowe. Nasz akwen zamarza. Peppermint zyskuje biały odcień, a traci organiczną zieloną barwę.

A teraz dygresja nt. Parku Narodowego Westland Tai Poutini. Obszar parku rozciąga się od górskich szczytów w Alpach Południowych, przez tropikalne puszcze, aż do plaż nad Morzem Tasmana w regionie West Coast. W krajobrazie parku można spotkać zarówno wysokie góry, mokradła, jak i lodowce. Dumą parku są szczególnie dwa, których jęzory kończą się w środku wilgotnego lasu tropikalnego. Pierwszym jest Fox, drugim Franz Josef. Takie rzeczy spotykamy tylko na Wyspie Południowej Nowej Zelandii. I we flakonie Peppermint!

Nuty: mięta (pieprzowa i kędzierzawa), biały pieprz, róża, kardamon, ambra, piżmo
Rok powstania: 2003
Twórca: Bertrand Duchaufour
Cena, dostępność, linia: za 30 mL wody toaletowej zapłacimy 150 zł w Horn&More;
Trwałość: dobra; około 6 godzin

Fot. nr 1 z laddish.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
5 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

Nowa Zelandia to magiczny kraj. Spędziłam tam podróż poślubną, więc wszystkie wrażenia były jeszcze bardziej spotęgowane. Raj na Ziemi to mało powiedziane.

PS. W samym Auckland sporo ciekawych perfumerii, również z niszowymi zapachami.

Peppermint fkatycznie ma coś w sobie lodowo-zielonego.

IR

Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

przyjemny świezak. rhubarb jednak przyjemniejszy. 😛

Marcin Budzyk
13 lata temu

* Izo. Miło Cię znowu czytać. Nowej Zelandii zazdroszczę szczerze. Póki co pozostaje mi tylko marzenie. 🙂

Marcin Budzyk
13 lata temu

* Anonimowy. Zależy kto i co lubi. 🙂

Mateusz Paściak
9 lata temu

Wiesz może, czy gdzieś teraz w zwykłych drogeriach można to powąchać? Patrzyłem się dzisiaj w Douglasie, Sephorze i Rossmanie i nie było nigdzie :/ + zrecenzowałbyś może Azarro Solarissimo Levanzo? Wąchałem dzisiaj i mi się spodobało, a lubię czytać Twoje opinie pomimo tego, że często się z nimi nie zgadzam 😉 a moim zdaniem zapach jest warty uwagi