26 lipca 2019

Azzaro Sea

Azzaro Sea

Nadszedł czas na ostatni z zapachów nowej serii Splashes.

Zanim jednak kilka słów napisze o Azzaro Sea, to tytułem wstępu powiem o perfumach morskich. Generalnie możemy powiedzieć, że mamy dwa typu „morskości” w zapachach. Pierwszy to model znany z Dolce&Gabbana Light Blue czy Davidoff Cool Water, gdzie wodne tony są słodkawe i owocowe, i mogą kojarzyć się z ogrzanym plastikiem. Drugą grupą są kompozycje morskie w typie wodorostowo-rybnym. Tutaj wymienię największe bestsellery niszy: Il Profumo Aria di Mare, Heeley Sel Marin, Parfumerie Generale Limanakia czy Profumum Acqua di Sale. Przyznam, że nie są to moje klimaty – ani w pierwszym, ani w drugim wypadku. Dla mnie tony takie są zbyt chemiczne i nie do przejścia albo zbyt naturalistyczne (gnijący śledź w zasuszonych wodorostach…)

Nie piszę o tym bez powodu. Azzaro Sea jest bowiem jedną z pierwszych mainstreamowych wariacji na temat tego drugiego tematu. A być może nawet pierwszą, bo w tej chwili nie przypominam sobie innej. Morze Azzaro jest mineralne, chłodne, wytrawne. Perfumy przenoszą nas na pokład rybackiego trawlera. Na szczęście zapach jest dostosowany do realiów rynkowych i nie staje się potwornie inwazyjny lub przesadnie rybny.

Azzaro Sea 100 mL

Budowa Azzaro Sea jest logiczna. Akord morski w swojej stałej formie jest wyczuwalny od samego początku do najgłębszej bazy. Na starcie dochodzą do niego pewne tony gorzkich cytrusów. Producent mówi o mandarynce, ale dla mnie nie jest to takie oczywiste. Mam wrażenie, że ten akord cytrusowy jest znacznie bardziej złożony, i że na pewno jest tu cytryna i cytron. Na plus zaliczam też to, że współgra z kanwą. Czasami nawet czuć zdrewniałe pestki, które korespondują z aromatem drewnianej burty pokrytej solą.

Akord cytrusowy trwa dość długo. Kiedy znika, Azzaro Sea staje się typowym aromatem morskim – w sensie morza niszowego. Kompozycja żyje na skórze, ale nie dokonuje jakichś potężnych zwrotów akcji.

Opinia końcowa o Azzaro Sea

Odważna kompozycja Azzaro. Myślę, że będzie pewnym zaskoczeniem na półkach perfumerii podczas wakacji. Oczywiście, polecam testy.

Podkreślę jeszcze raz, że to nie są perfumy takie jak te niszowe wymienione na początku, ale sam akord morski jest właśnie w tym stylu. Bardziej przyjazny, mniej niszowy, ale dalej wyróżnia się na półkach perfumerii.

Kampania reklamowa Azzaro Splashes

Azzaro Sea

Najważniejsze cechy:

charakter: morski

  • + mainstreamowa interpretacja niszowego obrazu morza
  • + ciekawie wykonana kompozycja
  • + brak tonów naturalistycznych (typu gnijące śledzie…)

Charakterystyka:

Nuty: akord morski, paczula, mandarynka

Rok premiery: 2019

Twórca: b.d.

Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL

Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Olaf
Olaf
5 lat temu

Będzie w końcu coś porządnego dla Panów…?

MBW
MBW
5 lat temu
Reply to  Olaf

Azzaro Sea polecam przetestować. Dobry i też dla Panów.

Paulina
Paulina
5 lat temu

Pytanie z innej beczki: Marcinie, czy kojarzysz męski zapach GOLD z Zary? Nie posądzałabym Zary o tak udaną autorską kompozycję, zwłaszcza, że słynie z „inspiracji” projektantami. Stąd też moje pytanie, czy wiesz może na jakich perfumach był wzorowany ten zapach?

Ewa
Ewa
5 lat temu
Reply to  Paulina

W składzie „Gold” Zary są: kardamon,praliny i cynamon.Podobne nuty serca są w „Black XS” Paco Rabanne.Moze to one były inspiracją do stworzenia zapachu Zary?
Ewa

MBW
MBW
5 lat temu
Reply to  Paulina

Niestety, nie testowałem żadnych perfum Zary jakoś rzetelnie.

Anonimowo
Anonimowo
5 lat temu

Czy będzie zestawienie damskich świeżych zapachów na lato.

Anonimowo
Anonimowo
5 lat temu

Może jakieś perełki. Pozdrawiam.

Filip
Filip
5 lat temu

Nie wydaje Ci się Marcinie, że jednak perfumy o takim wydźwięku po raz pierwszy w rynku mainstreamowym pokazało Bvlgari wraz z premierą Aqva Pour Homme?

Edna
Edna
5 lat temu

Uwielbiam zapach morza. Mam na razie jeden w tym stylu, Penhaligon’s Blasted Heath – jest świetny, ale chcę więcej, tego Azzaro postaram się też dorwać. Dzięki za recenzję!