Bahia to jeden z biedniejszych regionów Brazylii, ale to właśnie tutaj rodziła się kultura tego kraju. Samba, capoeira, axe to wszystko pochodzi właśnie z tych stron. Co ciekawe, pomarańcze wcale nie są jakimś znakiem rozpoznawczym tego stanu.
A perfumy Boucheron Orange de Bahia są właśnie interpretacją brazylijskiej pomarańczy. Zresztą nieważne, jak tłumaczone są marketingowe slogany. Istotą pozostaje fakt, że kompozycja stoi na wysokim poziomie. Ponadto wyróżnia się na rynku, co przy wiodącej nucie cytrusowej wcale nie jest zasadą.
Zapach jest bardzo wielowątkowy, a każdy z wątków prezentuje się ponadprzeciętnie. Z drugiej strony, są to perfumy łatwe i przyjemne. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł powiedzieć o nich: „dziwne”, „brzydkie” lub coś w tym stylu. Wspominam o tym dlatego, że takie skojarzenia zdarzały się w przypadku poprzednich kompozycji z tej niszowej linii Boucheron.
Orange de Bahia najbardziej przypomina mi perfumy Bottega Veneta Illusione for Her, jeśli mówimy o kreacji figi. W obu jest ona soczysta, nieco słodka i owocowa, nie liściasta. Boucheron prezentuje jednak ten wątek jako poboczny. Dominuje kwaskowa pomarańcza, ale bez kolońskich i zimnych iskier. Widać, że to owoc prezentowany w szerokim spektrum, dość ciepły, słodkawy, soczysty. W zasadzie możemy poczuć tu wszystkie możliwe twarze pomarańczy z wyjątkiem tej typowo kolońskiej.
Trzecim, ważnym akcentem jest róża. W Boucheron Orange de Bahia ma postać lekko słodką, świeżą i nasyconą sokami roślinnymi. Przypomina Chloe, Sisley Izia czy Nicolai Rose Royale. Kwiat ten jednak nie wychodzi na pierwszy plan i gra zza placów innych składników. W późnym sercu nieco zwiększa się jego moc, ale i tak nie można powiedzieć, że perfumy stają się różane.
Plusem jest też to, że kompozycja nie poraża tanimi syntetykami w bazie. Odbija się to negatywnie na trwałości, ale przez to obcujemy z naturalną, bardzo przyjemną miksturą. Co prawda producent deklaruje użycie syntetyków i ambrowych, i piżmowych, i drzewnych, ale nie przekłada się to na jakąś totalną masakrę i tragedię. Prawdę powiedziawszy, nie czuć tutaj tych fałszywych kurantów.
Opinia końcowa o Boucheron Orange de Bahia
Bardzo, bardzo dobra kompozycja zapachowa. Gra naturalnie, idzie własną ścieżką i nie wpada na jakieś tanie dróżki. Polecam testy, zwłaszcza letnią porą.
Choć Orange de Bahia są anansowane jako uniseks, to przechył w damską stronę jest bardzo wyraźnie zaznaczony.