9 września 2019

Dior Joy Intense

Dior Joy Intense

Chanel postawiła na Gabrielle Essence, a jej największy rywal również wzmacnia swoją ostatnią nowość…

Dior Joy Intense to bowiem perfumy o dokładnie takim samym zabarwieniu marketingowym . Raczej dla młodszych, nowoczesnych, bez nawiązań do wielkiego dziedzictwa i historii. Walka dwóch, koronnych francuskich marek jest tu wyraźnie widoczna.

To starcie wygrywa Dior. Taki stan rzeczy wynika z kilku czynników.

Nuty w perfumach Dior

Po pierwsze, Dior Joy Intense są naprawdę „intense”. Moc, trwałość, ekspresja nut przemawiają na korzyść tych perfum. Subtelne piżmo i dość niewyraźne, choć dobrze zrobione akordy klasycznych Dior Joy zastąpiono w końcu mocnym bohaterem pierwszego planu, bohaterką w zasadzie – różą.

Warto odnotować, że nuta główna tak jakby „korzysta” z innych składników, które pomagają jej pachnieć. Dla przykładu, olejki drzewne sprawiają, że niemal czujemy zdrewniałą, suchą łodygę różanego krzewu. Paczula wnosi element ziemisty. Tony pudrowo-piżmowy są wciąż obecne, ale również stanowią logiczne uzupełnienie akordu różanego.

Dior Joy Eau de Parfum Intense 50 mL

Ta róża ma kolce, ale zaraz po ukłuciu serwuje nam coś miłego i pluszowego w ramach rekompensaty za zranienie. Mam przy tym wielką trudność z opisaniem tych perfum. Zresztą podobnie było z klasykiem. Poniekąd może to być pokłosie tego, że rozwijają się w niespotykany sposób. Trudno w nich wyczuć pojedyncze nuty. Stanowią jeden, bardzo przemyślany obiekt – taki różany, suchy krzak.

Absolutnie nie poczujemy tu zielonych, soczystych frakcji olejku różanego. Dior Joy Intense to roślina niemal zasuszona, zdrewniała. Pojedyncze płatki zdają się rozsypywać w pudrowy pył. Jednocześnie ma sobie ta kompozycja coś świetlistego, jakby odrobinę akordu słonecznego – to ten kremowy zapach, który wyczuwaliśmy w letnich limitowankach Estee Lauder Bronze Goddess czy Tom Ford Orchid Soleil.

Słodycz, która się tu pojawia jest delikatna i cicha. Nie wchodzi na pierwszy plan. Nie ma zabarwienia gourmand.

Dior Joy Intense

Muszę też napisać o tym, że Francois Demachy niemal całkowicie zredukował tu tanie, zakurzone i fatalnie wykończone nuty utrwalaczy. One oczywiście są obecne, ale nie rażą tragedią. Co ciekawe, nawet w bazie Dior Joy Intense zachowuje przepiękny obraz tych wszystkich wcześniejszych scen. Fundament przy tym nie pachnie po prostu jakimś tam piżmem, ale jest bardzo udanym zwieńczeniem kompozycji.

Opinia końcowa o Dior Joy Intense

Nie jestem zadowolony z tej recenzji, ale innej nie napiszę. Czasami jest tak, że perfumy trudno przenieść na papier i trudno napisać, jak pachną. Natomiast na pewno polecam testy. Według mnie zapach ten stoi znacznie wyżej niż Twilly d’Hermes Eau Poivree (jeśli rozpatrujemy różane nowości).

Kampania perfum Dior Joy Eau de Parfum Intense

Twarzą i ambasadorką zapachu została Jennifer Lawrence.

Jennifer Lawrence w kampanii Joy Intense

Najważniejsze cechy:

charakter: kwiatowo-drzewny

  • +/- zachowany klimat klasyka
  • + wyeksponowana nuta drzewnej, wytrawnej róży
  • + zminimalizowane frakcje tanich utrwalaczy
  • + bardzo ładna gra nut

Charakterystyka:

Nuty: róża, jaśmin, neroli, drewno sandałowe, cytrusy, wanilia

Rok premiery: 2019

Twórca: Francois Demachy

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 90 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
19 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Achna
Achna
6 lata temu

Marcinie etam😊 jak zwykle świetnie napisana treść.. A zapach jak niedawno w komentarzach Ktoś / a może nawet Ty?!/napisał … początek marny /..ale jak się ciekawie rozwija i jak dla mnie też tak jak Piszesz bukiet zapachowy bez poszczególnych nut.
A jakże dobrze skomponowany,dla mnie to przede wszystkim wanilia ale z odcieniem .. kwiatów ..i w życiu bym nie powiedziała, że to róża właśnie…😊 Jedyne flakon dla mnie nie trafiony.. brak fantazji.. cóż.

KawałCholery
KawałCholery
6 lata temu

Dziękuje…Własnie ta specyficzna róża, mnie zaintrygowała, która z czasem jak napisałeś, staje się ”zdrewniała”. Dobrze to ująłeś…Mój nos , o dziwo wyczuwa nawet bursztyn, mimo, że nie ma go w składzie, trochę przypominający ten, z J’adore L’Or 2010…;) Niestety do flakonu też się nie przekonam, za bardzo przypomina mi spirytus salicylowy z czasów PRLu…;)

Just me
Just me
6 lata temu
Odpowiedź do  KawałCholery

Flakon jest nawiązaniem do męskiego zapachu Souvage. Flakon nie jest tani – cylindryczny z wypukłym napisem i grubym dnem – to jeden z droższych flakonów. Korek z magnesem to fajne wykończenie . Ale jeśli flakon ma być fantazyjny to może Good Girl ze swoim butem przemawia do Waszej estetyki, niestety mi zdecydowanie odpowiada bardziej klasyka, prostota i elegancja. Recenzja napisana pięknie 🙂

Anonimowo
Anonimowo
6 lata temu
Odpowiedź do  Just me

Just me jestem również za…prostota i klasyka. Tylko wg mnie flakon to detal, bo jeśli chcemy zachować perfumy na dłużej w stanie zapachowym w takim w jakim zakupiliśmy perfumy to należy je przechowywać w suchym i ciemnym miejscu np. szafa z naszymi ubraniami i tam poza właścicielem i jego partnerem raczej nikt nosa nie powinien wkładać. A robienie galeryjki w łazience tylko świadczy o nieznajomości tematu. Jeśli zapach jest doskonały to wg mnie butelka jest tylko szczegółem, bo to nie ona gra główne skrzypce:-)

Poirytowana "Hipsterka"
Poirytowana "Hipsterka"
6 lata temu
Odpowiedź do  Just me

@Just me, tani czy drogi – wszystko jedno, bo efekt jest jaki jest – a mianowicie kicz. Nie rozumiem gdzie tutaj doszukałaś się „klasyki, prostoty i elegancji”, bo jeżeli taki tandetny mainstream dla millenialsów jest uosobieniem dobrego smaku to mi osobiście żal dupę ściska. Czym taki flakon różni się od produktu Britney Spears? Ot no mamy sreberka, słitaśny kolorek płynu, i infantylny napis rodem „Live, Laugh, Love”, które w domu posiada każda szanująca się amerykańska Karen czy Karyna.

Sam fakt, że Dior bierze taką miernotę aktorską i nieprzyjemną osobę prywatnie – jak Jennifer Lawrence jako twarz swojej marki, mówi dużo i pozostawia wiele do dalszej dyskusji, bo obecne można pisać książki na temat wszechogólnego efektu „blandingu”. Wszystko jest takie średnie jak z jednej fabryki, i czym tu się zachwycać? No tak ale wystarczy, że jakaś wypindrzona popularna byle dziunia z Instagrama jak DżiDżi Hadid czy inne „SUPERMODELKI” (nóż w kieszeni mi się otwiera, bo jak się porówna modelki z lat – no powiedzmy z lat 1960-1990 np. modelki Muglera ze sławnego show z 1995 r., a z tym co serwują nam obecnie, to WIELKA bida, jazgot, płacz i tragedia i MIERNOTA.).

A tak poza tym korki z magnesem nie są takie „niespotykane” w świecie perfum… ale co ja tam wiem. Jestem pewnie tępa, bo nie doceniam różowego flakonu wyprodukowanego dla bezmógzgich mas. 🙂

xoxo
xoxo
6 lata temu

Oj tam, oj tam! Jak tu ktoś trafnie napisał na forum i tak butelki trafiają na dno szafy. A rzeczywistych dzieł sztuki to można szukać w niszy, gdzie butelki robi się ze złota lub z diamentami.

Beata
Beata
4 lata temu

Zjadliwe ale niestety zgadza się…smutna miałkosc i niejakość naszych czasów i styl „next please”.

Sylwia
Sylwia
3 lata temu

Jestes chyba tylko zgorzkniala..

xoxo
xoxo
6 lata temu

Właśnie butelka jest dla mnie na wielki plus, bo jest taka nieudziwniona, prosta i elegancka. Co do samego zapachu, jeżeli pachnie jak klasyk tylko mocniej to jestem jak najbardziej na tak.

Achna
Achna
6 lata temu

Do „Just me” i „Aniomowo”…De gustibus non est disputandum

Anonimowo
Anonimowo
6 lata temu
Odpowiedź do  Achna

Proszę czytać tekst ze zrozumieniem, dodałam wyraźnie, że jest to ocena według mnie. Każdy ma prawo myśleć jak chce. Dla mnie butelka jest nieistotnym detalem w przypadku dobrze skomponowanego zapachu i tyle w temacie.

Achna
Achna
6 lata temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Jasne 😉 generalnie dyskutowanie i w wypowiedzi porównywanie czyich gustów w sposób pejoratywny jest jak najbardziej ok.

Beata
Beata
4 lata temu
Odpowiedź do  Achna

Z tym że to forum do dyskusji nad gustami jakoby stworzone…;)

Ewa
Ewa
6 lata temu

Mam pytanie niezwiązane z tematem. Ostatnio bardzo spodobało mi się Lancome Tresor, dla mnie są najpiekniejsze ze wszystkich i chyba mogłabym je nosić przez resztę życia, jednak zauważyłam, że w różnych sklepach S. i D. pod tą samą nazwą w chyba takich samych butelkach występują prawdopodobnie różne perfumy. Częściej spotykam świeżą, „zieloną” jakby rozwodnioną wersję, w której prawie nie wyczuwam brzoskwini, lecz nuty wręcz warzywne. Druga jest ciężka, ciepła, pudrowa, brzoskwiniowa, waniliowa itd. Obie najwyraźniej są sprzedawane pod tą samą nazwą, butelki mogą bardzo nieznacznie różnić się kolorem, ale tego nie mogę być pewna, nie udało mi się ich porównać. Rozważałam zakup Tresor przez internet, również w prezencie bliskiej osobie, ale skąd w tej sytuacji mogę wiedzieć co kupuję? Czy wersja „zielona” może być czymś zupełnie innym?

CoCo*Stars
CoCo*Stars
6 lata temu
Odpowiedź do  Ewa

Może testery niektóre były zepsute ? Mnie się zdarzało na takie trafiać i myślałam że dane perfumy śmierdzą a kiedy wąchałam świeży to już wiedziałam że z tamtymi było coś nie tak.
A jeśli chodzi o Joy Intense to mam mega parcie żeby go mieć ,w związku z tym chyba sprzedam nerkę.
Recenzja pięknie napisana.

Ewa
Ewa
6 lata temu
Odpowiedź do  CoCo*Stars

Też o tym pomyślałam, ale one nie śmierdzą, zapach jest nawet ładny, po prostu nie pachną jak teoretycznie powinny, poza tym w opisie są określane jako kwiatowe świeże, ale od kiedy Tresor jest „świeżakiem”? Chyba sprawdzę jeszcze raz. A recenzja jak zwykle super:)

CoCo*Stars
CoCo*Stars
6 lata temu
Odpowiedź do  CoCo*Stars

Kupiłam flakon 50ml i wiecie co? Dla mnie ten flakon wygląda tandetnie i tanio. Literka 'R’ w napisie Dior jest krzywo odbita w moim egzemplarzu co rodzi we mnie frustracje, że nie tego oczekuje za prawie 500zł… tylko magnetyczny korek jest fajny ale to za mało niestety. Sam zapach podoba mi się lecz też z trwałością i projekcją mam duży problem. Myślę że Dior teraz to już bardzo nie ten Dior co kiedyś.

agnieszka
agnieszka
5 lata temu
Odpowiedź do  Ewa

Byc moze spotkała sie pani z dwoma różnymi zapachami Tresor lancome a tedrugie to Tresor luminese butelki sa takie same ,różnią sie pudełkiem i zapachem .

Iwona
Iwona
4 lata temu

Butelka piękna,elegancka,poręczna.
Zapach bardzo dobry.Ładny,kobiecy.
Dla mnie.Kocham różę,kocham puder,choć nie staromodny i w nadmiarze,blond włosy,kobiecość,delikatność.
Intense ma w sobie więcej pudru,wersja podstawowa jest bardziej świetlista
Aktorka do reklamy zapachu dobrze wybrana.