Cóż za emocje! Oto recenzja pierwszej nowości mainstreamowej po przerwie.
Chopard Love to róża podana na sposób orientalny i smakowity. Perfumy te złożono w interesujący sposób, ponieważ każdy z nich jest różany, a jednocześnie odmienny. Mamy zatem akord różano-oudowy ze śladem gourmand, choć formalnie oud w składzie nie występuje. Kto jednak zna klasyczną konstrukcję tego typu, będzie wiedział, o czym mówimy. W tym wypadku to efekt generowany zapewne przez nuty przypraw. Zaraz obok niej występuje róża z czerwonym pieprzem – to z kolei motyw, który występował w Mademoiselle Ricci, Anglomanii czy Madness (a biorąc uwagę bardziej współczesnej premiery, np. w czerwonej serii Modern Muse). Trzecią odsłoną róży jest róża pomadkowa, kosmetyczna i pudrowa. Czwartą z facjat tego kwiatu jest zaś wersja konfiturowo-gourmandowa.
Przejdźmy do szczegółów. Początek to równoległa opowieść dwóch pierwszych wersji. Czuć, że to perfumy ambitne, niespotykane i coś, czego w kategorii różanej w mainstreamie nie było. Spora jest moc kompozycji i otulenie, jakie dają nam poszczególne nuty. Jednocześnie zapach nie przekracza granic ulepu. To cudowna równowaga między siłą składników, a ich wyraźnym brzmieniem i zachowaniem piękna detali.
Równoległa gra nie trwa jednak wiecznie, ponieważ dłużej wyczuwalny jest efekt czerwonego pieprzu i to on (a nie róża a’la oud) wprowadza Chopard Love w obszary bardziej pudrowe, kosmetyczny, nieco duszące. Z tym, że nie jest to wulgarny efekt dusiciela, a bardziej wyrafinowane podduszanie jedwabnym sznurem. Czuć, że na dnie tej puderniczki wciąż jest zmielony cynamon, tonka, wanilia.
I dopiero w następnym etapie – w zasadzie w późnym sercu i bazie – wchodzimy w mocno smakowite tony, w których róża schodzi z pierwszego planu. Pojawia się akcenty karmelowe, tonkowo-smakowite, nieco w stylu Good Girl. Dla mnie ta baza jest logicznym zwieńczeniem całości i kolejną zaletą kompozycji.
Czego w Chopard Love nie mamy? Na pewno nie odnajdziemy tu tonów zielonego listowia i olejku różanych w formie czystej (jak to było np. w Chloe Eau de Parfum), ani zdrewniałego kolca. Wszystkie pozostałe odsłony róży mamy tu zawarte.
Opinia końcowa o Chopard Love
Bardzo, bardzo dobre różane perfumy. Może być to prawdziwy graal dla fanów różanych smakowitości.