W deszczowy dzień czas na coś cieplejszego.
Gallivant Istanbul to zapach, który bazuje na żywicy opoponaks. To dość rzadko spotykana w perfumach nuta, którą w roli pierwszoplanowej można spotkać w Diptyque Eau Lente czy Evody Ambre Intense. Zazwyczaj bywa używana przez perfumiarzy do kreacji wrażenia „ambrowości”, jeśli nie chcą bazować na syntetykach. I właśnie stąd Istanbul często bywa określany jako perfumy ambrowe, choć w rzeczywistości są one opoponaksowe.
Na pewno można nazwać je ciepłymi, komfortowymi o drzewnym, lekko skórzanym i miękkim wydźwięku. Strużki dymu to ledwie cień wrażenia, ponieważ grudki żywic nie ulegają zapłonowi, a co dopiero zwęgleniu. Są jednak wyraźnie podgrzane, tak wpół drogi do pojawienia się płomienia. Obraz, o którym piszę w tym akapicie jest utrzymany w kompozycji od początku do końca. Dzieje się tak z wielu powodów, a jednym z głównych jest fakt, że użyto tu wielu ingrediencji, które dopełniają opoponaks i razem pachną do niego podobnie. Taką rolę pełni serce paczuli, wanilia, bób tonka czy drewno sandałowe.
Momentami Gallivant Istanbul nabiera wręcz puchatego charakteru – wówczas, gdy paczula przemyka na pierwszy plan. W kompozycji znajdziemy też jeden element, który przełamuje obraz główny. To akord ziołowy. Oficjalnie mamy tutaj do czynienia z geranium, lawendą, tymiankiem i kardamonem, ale nie czuć ich solowo. Tworzą coś na kształt zasuszonych, aromatycznej wiązanki wiszącej gdzieś nad drewnianym blatem w aptece. Nie jest to efekt bardzo wyraźny, ale jednak urozmaica główny obraz.
Na plus zaliczam też wartość samej bazy – złocistej, drzewnej, logicznie wieńczącej tę opowieść bez chemicznych, tanich wstawek. I myślę, że to ona sprawia, że dla wielu osób to właśnie Istanbul jest ulubionym zapachem kolekcji, choć nie jest to kompozycja tak odkrywcza jak np. Los Angeles (gdzie ananas grał z papirusem).
Opinia końcowa o perfumach Gallivant Istanbul
Istanbul należy do grona cięższych kompozycji marki Gallivant i stanowi naprawdę dobrze wykonaną wariację na temat żywicy opoponaks. Fani tej nuty z pewnością docenią naturalny wydźwięk i ziołowe przełamanie całości.