21 stycznia 2021

Rania J Ambre Loup

Rania J Ambre Loup

Tydzień z marką Rania J – w jego ramach pojawią się recenzje wszystkich kompozycji. Przynajmniej takie jest założenie

Zaczynam od okręgu flagowego, czyli najbardziej cenionej i znanej na świecie mikstury francuskiej perfumiarki – Rania J Ambre Loup. Na samym początku należy sobie zdać sprawę, że mamy do czynienia z produktem, który powstał na kanwie dużej ilości naturalnych składników drzewnych. Mamy tu nie tylko naturalny oud, ale też balsam peruwiański, drewno gwajakowe, absolut wanilii czy olejki przyprawowe. To zaś sprawia, że spektrum odbioru tego zapachu jest bardzo szerokie. Bez większego sensu jest zatem pisanie o tym, jak dokładnie on się zmienia, ponieważ jednego dnia poczujemy go w jeden sposób, a drugiego zupełnie inaczej.

Rozpoczyna się generalnie dwoma drogami. Wrażenie pierwsze to gorejący las z piernikową chatką baby jagi. Chodzi o to, że mamy i akord dymny, i popiołowy, i żywiczny, i miodowy (wszak w dziuplach drzew bywają ule), i w końcu piernikowy, czyli mieszankę goździków, cynamonu i mnóstwa pewnie innych korzenności. Druga wersja początku to labdanum i agar. Labdanum jest prezentowane w formie zbliżonej do legendarnego kadzidła Normy Kamali. Skojarzenia z woskowymi kredkami, zgaszoną świecą, ziołową nalewką i palonym igliwiem sosny nie będą bezpodstawne. W tej drugiej wersji wszystko podane jest bez cukru, na wytrawnie. Labdanum nie ma tu jednak formy kadzidlano-katolickiej (jak np. Labdanum Donna Karam czy Rouge Bunny Rouge Embers)

Z czasem kompozycja zazwyczaj się ociepla, wyzłaca, nabiera słonecznego wydźwięku i pewnej słodyczy. Akordy ostre, zarówno ziołowe jak i drzewne, zmieniają się w bardziej obłe drewno. Czuć, co oczywiste, pikantne niuanse, ale coraz mniej agresywnych nut. Jeśli mieliśmy ziołową nalewkę, to wędruje ona w kierunku grzanego miodu, choć akurat absolutu tego składnika w oficjalnym spisie akordów nie znajdziemy. Ziół zresztą też nie.

Poczujemy subtelny cień prażonych migdałów (to pewnie pokłosie bobu tonka), klasyczne tony kadzideł (ale bardziej prawosławne niż katolickie), może nawet coś delikatnie skórzanego lub zamszowego. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby pachniał bez przerwy w sposób dymny lub słodki. Czasami w późnym sercu doświadczymy zwęglonych drzazg i płonących żywic. Tu wszystko może się zdarzyć.

Opinia końcowa o perfumach Rania J Ambre Loup

Mój osobisty numer 2 w dorobku tej perfumiarki. Wyjątkowe połączenie naturalnego oudu, labdanum i przypraw.

Zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony Perfumerii Impressium

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewny

+ bogactwo wrażeń

+ ekstremalnie wysoka jakość składników

+ dopracowana kompozycja zapachowa

Charakterystyka:

Nuty: labdanum, oud, przyprawy, bób tonka, wanilia, balsam peruwiański, drewno gwajakowe, drewno cedrowe

Rok premiery: 2011 (w Polsce 2020)

Twórca: Rania Jouaneh

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, powyżej 10 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ola
Ola
3 lat temu

A jaki jest Pana numer 1 w dorobku Ranii Jouaneh ?

kikas
kikas
3 lat temu

poza tematem 😉 JEST NOWY rODRIGUEZ ! Musc Noir – for her < recenzja musi być ;D . bo mus(c) to mus(c)