Miałem zamiar opisać wszystkie perfumy MDCI, ale nie dam rady tego zrobić, ponieważ inne nowości czekają. Myślę, że skończy się na 4-5 wpisach. Na pewno będzie o Peche Cardinal, Les Indes Galantes i Cuir Garamante.
Na sam początek jednak zapach Un Coeur en Mai, czyli kompozycja, którą wykonała Patricia de Nicolai. O tyle jest to istotne, że do tej pory perfumiarka sukcesywnie odmawiała zewnętrznych współprac, a kooperacja z MDCI była możliwa tylko przez wzgląd na wieloletnią przyjaźń z Claudem Marchalem – założycielem firmy.
No i nie bez znaczenia jest nazwa. Un Coeur en Mai znaczy „Serce w Maju”. W praktyce to kompozycja, która bazuje na galbanum – zielonej żywicy, która w perfumerii wykorzystywana jest niezmiernie rzadko. Możemy ją kojarzyć z Chanel No. 19 i Balmain Ivoire, a wśród niszowych kompozycji warto wspomnieć Olfactive Studio Panorama czy Phaedon Lentisque. Nuta ta do każdych z perfum wprowadza wytrawną, mokrą zieleń z elementem zmrożonych liści. Jest to woń totalnie bez cukru, raczej dystansująca, elegancka, wyniosła – stąd galbanum często stanowi uzupełnienie akordu szyprowego.
Dopiero na nią nałożono filtr kwiatowy, który złożono z dwóch dominujących kwiatów – róży i mimozy. I to właśnie one definiują całe perfumy. Sprawiają, że Un Coeur en Mai zyskuje transparentną pudrowość. Trochę wygląda to tak, jakby ktoś rozsypał drobno zmielony puder w środku lasu. Mimo swojego charakteru, kwiaty nie wprowadzają do kompozycji ciepła. Całość pozostaje chłodna, wręcz kamienna.
Można byłoby nawet powiedzieć, że perfumy te są szyprem, w których mech dębowy zastąpiono galbanum. Za takim pomysłem przemawia też obecność petitgrain, czyli olejku destylowanego z młodych listków i gałązek cytrusów. To on wprowadza iskry i błyski w początkowych fazach ewolucji. Później mamy wzrost znaczenia kwiatów, a w bazie galbanum i drewno, czyli tak jak w klasycznym szyprze.
Gdyby ktoś próbował w ciemno zgadywać nuty, to zakładam, że często pojawiłby się w takich deklaracjach bez-lilak, choć w oficjalnym spisie go nie znajdziemy. Chłodny, kwiaciarniany akord może się też kojarzyć z żonkilem, a nawet hiacyntem. Są momenty, zwłaszcza po 4-5 godzinach, kiedy Patricia de Nicolai przenosi nas na syberyjską łąkę podczas krótkiego, arktycznego lata. Wówczas trudno wyłuskać pojedyncze nuty, a mimoza i róża tracę swoją dominującą formę.
Opinia końcowa o perfumach MDCI Un Coeur en Mai
Kompozycja, która uwiedzie miłośniczki kwiatowych, chłodnych szyprów i osoby, które poszukują perfum bez grama słodyczy. Dla mnie to jeden z najlepszych zapachów MDCI, choć na tle drzewnych i orientalnych pozycji może być odebrany jako zachowawczy. Konstrukcyjnie to jednak jedna z najbardziej wartościowych i szlachetnych pozycji w portfolio marki.