Tym razem marka Guerlain postawiła na kreację jesiennych zapachów z kolekcji Aqua Allegoria Forte. To pierwsza od dawna taka sytuacja, choć przypominam wszystkim unikatowe i kadzidlane Winter Delice z roku 2000, które również debiutowało jako woń zimowa
A w przypadku perfum Guerlain Aqua Allegoria Rosa Palissandro Forte mamy do czynienia z zapachem dość lekkim, który w znaczącym stopniu nawiązuje do butikowego Santal Pao Rosa. Jednocześnie Delphine Jelk wprowadziła do kompozycji sporo nowych elementów, które sprawiają, że odbiór nowego aromatu jest inny. Na pewno znajdziemy tu dużo przestrzeni i świeżości, z której słynie ta linia.
Muszę jednak podkreślić, że pewnym błędem jest anonsowanie tej kolekcji jako „drzewnej”. Na stronie Guerlain znajdziemy hasło „nowe, drzewne kreacje”. I później to może wywołać rozczarowanie, ponieważ większość ludzi ma już wyrobiony obraz „drzewności”, którego tutaj nie znajdziemy.
Róża – składnik pierwszego planu – jest tutaj akurat nutą wiodącą. I jest złożona perfekcyjnie, naturalnie, a jednocześnie oryginalnie. Cóż to znaczy? Po pierwsze, uzyskano efekt naturalnego olejku różanego. W oficjalnych materiałach Guerlain chwali się użyciem absolutu różanego z Turcji i jestem w stanie uwierzyć, że jest go tutaj sporo, a na pewno więcej niż ilości marketingowe. W praktyce chodzi o to, że róża jest pełna i bogata we wszystkie naturalne fasety – są tu elementy zielone i soczyste, są wątki miodowo-drapiące i czerwone-winne. Jest też charakterystyczna słodka nuta.
Po drugie, i to może nawet ważniejsze, ten naturalny akord róży włożono w bardzo ciekawie utkane otoczenie. Na początku są to cytrusy z elementami liściastymi, a później zioła. Po pewnym czasie Guerlain Aqua Allegoria Rosa Palissandro Forte może się kojarzyć z apteką lub sklepem zielarskim. Mnie osobiście przyszły też na myśl aromaty kosmetyków Sisley, bo oni często operują na podobnych różano-geraniowych tonach. Są tu też elementy paczulowo-różane, które mogą kojarzyć się z szyprowością i nawiązywać do róż w stylu Midnight Poison/Perles, choć to tylko małoznaczący detal w tym przypadku.
Generalnie rzecz ujmując, ten obraz jest świetny, ale jednak daleko mu do „drzewności”. Ten motyw pojawia się po dłuższym czasie i jest to tylko element bazy, taka poduszka, na której ląduje nasz dopracowany akord różany. I właśnie w tym momencie przychodzą żywe skojarzenia z Santal Pao Rosa. Ta baza jest nieco puchata, kremowa, miękka. Ładnie kończy opowieść.
Opinia końcowa o perfumach Guerlain Aqua Allegoria Rosa Palissandro Forte
Bardzo, bardzo ciekawie złożony zapach różany z elementami drzewnymi. Trudno jednak o nazywanie go wprost „drzewnym”.