W końcu odpalili wrotki 😉
Za piątym podejściem okazało się, że można w tej rodzinie przedstawić coś naprawdę ciekawego. Givenchy Irresistible Very Floral do dzieło tych samych perfumiarzy, którzy kreują dla marek L’Oreal (Armani, Lancome…). Anne Flipo, Dominique Ropion i Caroline Dumur stworzyli nową miksturę, która zawiera elementy nowatorskie. Czy są to nowe substancje, czy tylko nowe połączenie tych już znanych – tego pewnie nigdy się nie dowiemy, ale liczy się przecież efekt końcowy. A w tym przypadku są to po prostu dobre i ciekawe perfumy.
Powiedziałbym, że są to lekkie, różowe kwiaty. Na starcie przypominają posłodzone Narciso Rodriguez for Her lub Lovely. Cała słodycz ma tu jednak szlachetny wymiar i nie zakłóca lekkości kompozycji. Cukier, który pokrywa różowe kwiaty jest jakby zrobiony z migdałowej pianki lub bobu tonka. I to właśnie ten efekt sprawia, że perfumy można nazwać nowatorskimi. Nie jest to bowiem dokładna woń tych składników, a raczej twórcza ich interpretacja. Odbieramy też zapach jako miękki, piżmowy, ciepły i dziewczęcy. Gdzieś w tle czai się odrobina puchatej paczuli.
Z pewnością te efekty nie są dziełem natury, ale Irresistible Very Floral nie pachnie chemicznie, ani tanio. Wspomniane molekuły tworzą wrażenia bardzo realistyczne i po prostu miłe dla nosa. Gdybym miał doszukiwać się pewnych porównań to byłby to jasne wersje La Nuit Tresor z Nude na czele (łączy je zresztą nuta kokosowa, deklarowana w obydwu oficjalnie)
Upływające minuty ukazują wątki słoneczne, ciepłe, nieco jak ogrzana w południe skóra. Gdzieś w tle pojawi się element olejku do opalania, choć bardzo nieznaczny. Cały czas towarzyszą nam różowe kwiaty z tym migdałowo-tonkowym woalem. Jeszcze dalej Givenchy zwiększa poziom słodyczy. Mamy coś na kształt cukru pudru. Jest dalej miękko, puchato i bardzo przyjemnie. Czuć, że ten cukier puder złożony jest ze zmielonych kryształków. O zjawisku ulepności nie ma zatem mowy. Baza jest zatem znacznie powyżej średniej. W oficjalnych materiałach znalazłem informację, że w fundamencie Irresistible Very Floral mamy molekułę Sinfonide – tę samą dzięki której Jean Christophe Herault wyczarował bazy Vetiver Gris i Jasmin de Toscane.
Opinia końcowa o perfumach Givenchy Irresistible Very Floral
Jestem zaskoczony tą premierą tym bardziej, że spodziewałem się masakry na poziomie 1-3/10. Dostałem jednak perfumy, które są wykonane bardzo ciekawie i które z aktualnych wiosennych nowości mainstreamu wyróżniają się bardzo na plus.