16 sierpnia 2024

Givenchy L’Interdit Absolu

Givenchy L'Interdit Absolu

A to jest rzecz bardzo dobra…

Każdy kolejny testy i chwila z Givenchy L’Interdit Absolu przybliża mnie do stwierdzenia, że to prawdziwe dzieło sztuki perfumeryjnej. Zapach wychodzi daleko poza ramy rodziny L’Interdit. Jest zmienny, wielowątkowy i szalenia dopracowany. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to produkt mainstreamowej marki, to podziw powinien być nawet większy. Co więcej, L’Interdit Absolu kroczy nową ścieżką w swojej rodzinie. Gdybym miał porównywać, to zapewne do odsłony Rouge Ultime EdP, choć to wciąż kompozycje odległe.

Początek mamy mocno lawendowy. To nuta bardzo charakterystyczna, o naturalnym, wyraźnie olejkowym brzmieniu. Jest nieco sucha i wytrawna, co sprawia, że kontrastuje na słodkim planie. W oficjalnym spisie nut nie widzimy wanilii, ani tonki, ale można przyjąć, że one tutaj są i tworzą ramy od startu po metę. Natomiast w perfumach dzieje się tak dużo, że błędem byłaby tak prosta klasyfikacja. Dosłownie po 5-10 minutach poczujemy akord tytoniowy, który łączy element pieczonego jabłka z palonym drewnem i sianem. Być może najstarsi czytelnicy pamiętają zapach, który ogłosiłem najlepszą premierą 2011 roku – Ys Uzac Pohadka. I pewne jej elementy tutaj odnalazłem.

Jeszcze dalej pojawia się słodycz bardziej alkoholowa (coś a’la rum, amaretto, koniak) na tle gęstego akordu kwiatowego. Splot jaśminu, tuberozy i kwiatu pomarańczy stanowi zresztą najmocniejsze nawiązanie do klimatu współczesnej rodziny L’Interdit. Jednocześnie nie brzmi tanio czy masowo. Jeśli ktoś odbierał go jako różową tandetę, to może być pozytywnie zaskoczony jego brzmieniem w wariacji Absolu. Być może to właśnie otaczające składniki nadają mu szlachetności.

Kolejnym plusem jest fakt, że Givenchy L’Interdit Absolu nie podąża ścieżką limitowanej edycji Tubereuse Noire – czyli po zjawiskowym starcie nie wpadamy w przeciętność. Późne serce i baza wciąż odkrywają nowe fasety. Zaskakują. Jest nieco dymnie, drzewne, słodycz balansuje między kwiatową miodowością, nadpalanym karmelem a cukrem rumowo-tytoniowym. Żadne z nich jednak nie dominuje całości. Stąd kompozycja w ogóle nie wkracza w obszary dosłownie waniliowo-tytoniowe rodem z Tobacco Vanille. Nie wychodzi na wierzch też żadna taniość, choć molekuły ambrowe i piżmowe na pewne tutaj są, i to one nadają wyjątkowego sznytu składnikom naturalnym.

Opinia końcowa o perfumach Givenchy L’Interdit Absolu

Wszystkie powyższe cechy pozwalają mi powiedzieć, że to pachnidło bardzo dobre i warte rozważenia w kontekście zbliżającej się jesieni i zimy.

Kampania perfum L’Interdit Absolu

Givenchy L Interdit Absolu

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony givenchybeauty.com

Najważniejsze cechy:

charakter: słodko-przyprawowo-kwiatowy

  • + bardzo dopracowana konstrukcja
  • + szlachetne gra składników
  • + podążanie nową ścieżką z subtelnym nawiązaniem do DNA rodziny L’Interdit

Charakterystyka:

Nuty: lawenda, fiołek, kwiat pomarańczy, tuberoza, jaśmin, tytoń, paczula, kardamon, wetiwer

Rok premiery: 2024

Twórca: Dominique Ropion

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 35, 50 i 80 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu

No jak coś fajnego to z tytoniem 🙁

Anonimowo
Anonimowo
4 miesięcy temu

Są to moje pierwsze perfumy unisex. (mężczyzna)
Po tym jak moim no. 1 został Gucci Guilty, na początku przestraszyłem się że jest zbyt słodki. Dopiero po ok 15 min czuć było bardzo fajną, męską nutę tych perfum, w tym wymieniony wyżej dymność czy tytoń.
Narzeczona szaleje, a ja czuje je w pracy wyjątkowo długo na sobie.
Dzięki, cieszę się że trafiłem na ten blog.

Chris
Chris
5 miesięcy temu

Mam Givenchy Gentleman Eau de Parfum Reserve Privee, recenzowany dwa i pół roku temu, zapach urzekł mnie i zainteresował na nowo marką.

Ta powyżej z kolei i jedna z poprzednich recenzji- Faux Semblant, kuszą mocnymi atrybutami, by je poznać.

Nie sposób przy tej okazji nie odnieść wrażenia, że „Żiwąszi” prowadzi ostatnio świetną ekspansję w zapachach na jesień i zimę.

A co do nazwy, nazwiska, jest chyba jednym z najbardziej przekręcanych, nawet przez sprzedawców, od giwenszi przez giwąsz aż po żiwąsze.

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu

Nadrobił Pan ….zaległości hiiiii to czekamy jeszcze na Azzaro Most Wanted Intense Man?czy ten Givenchy naprawdę taki unisex?Wersja orginalna pochodzi chyba z lat 60 tych specjalnie dla Audrey Haubern powstała ciekawe są histororie dawnych pachnidel,jak sie poczyta poszuka w ,necie,?

Yola
Yola
5 miesięcy temu

Czekam na recenzję Gaultier divine le parfum

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu
Reply to  Yola

Ja też

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu

A kiedy i gdzie można nabyć powyższe perfumy??

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu

Witam, czy wiadomo kiedy będą w Dauglas lub Sephora?

Anna
Anna
5 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Premiera w Douglas to 1 bądź 2 września

Anonim
Anonim
5 miesięcy temu
Reply to  Anna

Zapach już jest na douglas.pl

Minia
Minia
5 miesięcy temu

Dziękuję

Anna
Anna
26 dni temu

Mnie przypominają bardzo już wycofane L’ange noir ze stajni Givenchy, zapach wycofany 🙂

Anonimowo
Anonimowo
26 dni temu

Mnie przypominają bardzo już wycofane L’ange noir ze stajni Givenchy, zapach wycofany 🙂