Bardzo się cieszę, że Impressium jest wyłącznym partnerem marki Jacques Fath w Polsce
Jean-Christophe Herault kończąc swoje trio (po Vetiver Gris i Jasmin de Toscane) skupił się na interpretacji kadzidła. W perfumach Jacques Fath Encens Copal połączył wiele różnych żywic, aby stworzyć kadzidło radosne, kolorowe, które miało nawiązywać wonią do białego kopalu – cennej żywicy z Ameryki Łacińskiej. Faktem jest to, że kompozycja, choć kadzidlana, nie jest podobna do innych.
Nie jest to woń kościelna (jak Cardinal lub Avignon) ani mroczno-drzewna (jak Sahara Noir czy Embers). Od początku po bazę przeszyta jest jednak wonią olibanum. Forma tej ingrediencji jest przy tym nietypowa. Twórca tłumaczy to faktem użycia dwóch form tego składnika. Pierwszą ma być olejek-esencja o jasnym, metaliczno-świeżym wydźwięku. Drugą zaś został rezinoid olibanum o mrocznej, drzewno-smolistej formie. I być może właśnie to sprawia, że finalny efekt jest tak niestandardowy.
Start ma faktycznie wyraźne tony słodkich, lekko zdrewniałych cytrusów. One wprowadzają pewne słoneczne tony. Są na pewno dojrzałe i pełne soków. Mniej w nich kwaśności. Za to przemycono minimalne wątki zieloności listowia. W zasadzie można powiedzieć, że to liście zasuszone, zmielone, z których ktoś zrobił kadzidło w formie patyczka. Z tego wątku później wyłania się charakterystyczny akord orzechowy, który twórca zrobił z filbertonu – molekuły naturalnej, która definiuje aromat leszczyny. Nie jest to jednak nigdy akord pierwszego planu, bo ten zarezerwowany jest dla kadzidła frankońskiego.
Encens Copal to woń kadzidlana bezsprzecznie. Wiele dzieje się w niej dobrego, ale inne nuty nigdy nie stanowią konkurencji dla żywic.
W sercu kompozycja ociepla się i nabiera ambrowego wydźwięku. Na tym etapie wyraźnie wzrasta rola labdanum. Pojawia się też metaliczno-drzewny i odrobinę pudrowy wątek irysa. W praktyce można napisać, że perfumy pachną drobno zmielonym pudrem z grudek żywic. Jest też cień nuty apteczno-ziołowej. Wszystko gra jednak w kojącej atmosferze. Encens Copal staje się komfortowy. Żywice złocą się, zyskują drzewnego wydźwięku sandałowca. Pięknie i w naturalny sposób stapiają się ze skórą.
Nawet w najgłębsze bazie czuć szlachetność i naturalność składników.
Opinia końcowa o perfumach Jacques Fath Encens Copal
To kadzidło jest radosne, pozytywne, optymistyczne. Nie ma tutaj smutku i nostalgii. Nie ma katedry, ani meczetu, choć olibanum jest nutą pierwszego planu.
Zapach jest genialnym przykładem interpretacji kadzidła. Zresztą tak samo było w przypadku Vetiver Gris i Jasmin de Toscane. Kreacje Jeana-Christophe Heraulta dla marki Jacques Fath są bez wyjątku świetne i polecam ich testy każdemu. Żeby zrozumieć, o co z nimi chodzi polecam mój wywiad (powiększy się po kliknięciu na obrazek i wybraniu opcji „otwórz grafikę w nowej karcie”) – KLIK