W mojej ocenie jest to najgorszy zapach nowej serii
Lancome O Zenith to okropnie sztuczna wariacji na temat olejku monoi. W rzeczywistości pachnie jak roztopiony produkt czekoladopodobny (ale raczej w stylu białej czekolady) z nutą aromatów kwiatopodobnych z budżetowych kosmetyków dla dzieci.
Nawet jeśli po czasie faktycznie przesuwa się w stronę olejku monoi, to i tak bardziej przypomina jakiś surogat najtańszego olejku do opalania. Ze szlachetnością i pięknem monoi nie ma nic wspólnego.
W bazie dochodzi efekt wywietrzałego cukru do pieczenia z odrobiną mleka w proszku. Nie jest to nawet słodkie. To bardziej tak jakby ktoś rozlał tani napój mleczno-waniliowy i poczekał kilka dni aż ulotni się z niego cały aromat. Dodatkowo pojawiają się drzewne, zakurzone molekuły.
Opinia końcowa o perfumach Lancome O Zenith
Z bólem serca muszę przyznać, że akurat ta kompozycja odniesie największy sukces komercyjny, ponieważ słodko-ulepny start jest łatwy i będzie się podobał podczas pobieżnych testów. Pod tym względem jest to przeciwieństwo zielono-wytrawnych Over The Top.
Ps. Wiele osób porównuje te perfumy do Tom Ford Eau de Soleil Blanc. Klimat może mają one podobny, ale wersja Lancome pachnie jak podróbka Forda, i to taka z tych tanich.