14 maja 2025

Une Nuit Nomade Chemin d’Amande

Une Nuit Nomade Chemin d'Amande

Trzy ostatnie ekstrakty tej marki już opisałem na blogu i były to opisy entuzjastyczne

W przypadku Une Nuit Nomade Chemin d’Amande nie będzie inaczej. To woń wyraźnie migdałowa, ale nie do końca taka, jak myślimy. Pamiętam, że moim pierwszym skojarzeniem po teście był migdałowy klasyk Lutensa – Rahat Loukhoum – gdzie migdał był z tonką, róża i heliotropem, i przypominał olejek do ciasta. Ten efekt jednak szybko uleciał. Okazało się, że Chemin d’Amande wytycza własną drogę, która doprowadza nas do wrażeń mniej typowo smakowitych, a bardziej zbożowych i drzewnych.

W drugim rzucie, po 5-10 minutach od aplikacji, kompozycja wchodzi w wątki chałwowe. Ilość słodyczy jest spora, ale nie jest to słodycz męcząca, ani agresywna. Jeśli jemy chałwę, to słodyczy towarzyszy pewna gorycz sezamu i tutaj też jest taki efekt. Myślę, że skojarzenia z kawą zbożową nie będę błędem. Jeszcze dalej pojawia się coś chlebowego i mącznego. I w tych nutach przypomina mi się Bois Farine od L’Artisan Parfumeur. Odchodzimy zatem od typowo-słodkiej migdałowości, jaka złudnie pojawia się na początku.

W kolejnych etapach migdał staje się migdałową mąką. Chemin d’Amande zyskuje drzewny, nieomal paczulowy twist, który wzbogacono niesłodką, piaskową wanilią. Pewną niedogodnością, złym tonem, jest dodanie ISO E Super, które jednak nie staje się pierwszoplanowe. Błyska też coś metalicznego.  Trzeba być świadomym, że w bazie Jerome di Marino z pewnością użył wielu syntetyków, ale tego generalnie nie czuć. Kompozycja zachowuje styl i naturalność, co tylko potwierdza jej wartość.

Najgłębszy fundament jest wyraźnie tonkowy i nieco skórzany w stylu męskiej perfumerii. Przypomina nieco słodkie fougere i Van Cleef & Arpels Midnight in Paris, ale to samiutka końcówka.

Opinia końcowa o perfumach Une Nuit Nomade Chemin d’Amande

Czwarta pozycja i czwarta o wysokich walorach, choć moim faworytem wciąż pozostaje Estrella de la Manana.

Kampania perfum Chemin d’Amande

Une Nuit Nomade Chemin d'Amande perfumy niszowe

Wszystkie zdjęcie i informacje oficjalne pochodzą ze strony unenuitnomade.com

 

Najważniejsze cechy:

charakter: zbożowo-migdałowy

+ bardzo oryginalna interpretacja akordu migdałów

+ wysoka jakość składników

+/- ciekawa gra nut, choć kompozycja jest raczej prosta

Charakterystyka:

Nuty: migdały, pszenica, wanilia, paczula, drewno cedrowe, ISO E Super

Rok premiery: 2025

Twórca: Jerome di Marino

Cena, dostępność, linia: ekstrakt perfum dostępny w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 8 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
15 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Chris
Chris
5 miesiące temu

Wysoką parabolą leci Une Nuit Nomade.

Mariusz
Mariusz
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Chris

Czyżby Jerome di Marino zostal najlepszym perfumiarzem 2025?

Chris
Chris
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Mariusz

Jak tak dalej pójdzie to może nawet legendą.

Mariusz
Mariusz
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Chris

Haha, to juz brzmi zle, zwłaszcza kiedy ktos jest mlody i zdolny, zostawmy ten tytul Morillasowi

Chris
Chris
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Mariusz

Legend nigdy dość. Dla nas to czysty zysk.

Dobrusia
Dobrusia
5 miesiące temu

A propos wspomnianej w recenzji Estrella della Magniana marki Hiram Green, którą dane mi było częściowo przetestować ostatnio, jest szansa na recenzje? Bardzo fajne i jakościowe perfumy… moja następna fascynacja po Francesce Bianchi…

Jola
Jola
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Dobrusia

Pan Marcin miał raczej na myśli Une Nuit Nomade Estrella De La Manana. Recenzja tego zapachu jest już na blogu.

Dobrusia
Dobrusia
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Jola

Tak, wiem. Skomplikowałam składnię zdania. Chodzi mi o to, że w recenzji Estrella de La Manana pojawiła się wzmianka o marce Hiram Green i o nią pytam.

Jola
Jola
5 miesiące temu

Podobne do Midnight in Paris Van Cleef & Arpels? To muszę koniecznie przetestować. Nawet jeśli tylko trochę podobne. Uwielbiam Midnight in Paris 🙂 I pomyśleć, że kiedyś można je było nabyć za śmieszne pieniądze…

Anonimowo
Anonimowo
5 miesiące temu

Poradźcie mi, co kupić: Jardins de Misfah Une Nuit Nomade czy Abu Dhabi Memo? Które z tych perfum odbieracie jako bardziej kobiece? W tym momencie nie mogę mieć obu tych perfum, muszę wybrać. Ciekawi mnie, Panie Marcinie, które Pan by wybrał?

Anonimowo
Anonimowo
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Abu Dhabi nie znam ale mocno polecam Jardins de Misfah – przepiękny, kobiecy i nietuzinkowy zapach! Testowałam je zupełnie w ciemno nie znając marki ani nut i zwrócił moją uwagę od razu (w tym samym czasie testowałam kilkanaście innych zapachów różnych niszowych marek).

Anonimowo
Anonimowo
5 miesiące temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Dziękuję za opinię 🙂