
Przyznam, że to był jeden z bardziej wyczekiwanych flankerów tego roku.
O tym, że lubię klasyczną wodę perfumowaną Barenia mówić nie muszę. Pisałem o tym w recenzji na blogu i w moim podsumowaniu – „Najlepsze perfumy 2024 roku„, które opublikowałem w magazynie Scientific American. Hermes Barenia Intense rozpalała zatem wyobraźnię, a po jej testach wiem, że mnie nie zawiodła – to również bardzo dobre pachnidło.
Konstrukcyjnie, obie odsłony są podobne do tego stopnia, że pisząc notatki z testów obecnej odsłony, pokryły się one z wrażeniami generowanymi przez klasyka. Też mamy tutaj szyprową zieleń początku. Aktualna wariacja również przywołała we mnie skojarzenia z Bottega Veneta Eau de Parfum i Armani Prive Cuir Amethyste. Do tego, w tym przypadku wciąż mogę mówić o gorzkiej, miodowej słodyczy w typie Cartier L’Envol i Soir de Lune. Co więcej, powtórzyły się owocowe tony Nomade i Pantery Cartier. Gdyby tego było mało, to dochodzi pewna utrata szyku i jakości w bazie ze względu na tony zakurzono-drzewne.
Zatem opisywanie perfum Barenia Intense bez porównania z pierwowzorem nie ma sensu, bo mógłbym skopiować tutaj recenzję sprzed roku i też by pasowała.
Jeśli mowa o różnicach, to ująłbym je w kilku punktach:
- Pewne wytrawne tony oudu znanego z męskich premier mainstremu sprzed 5-10 lat. Są zakurzone, szafranowe, bez tonów zwierzęcych czy brudnych. Szczytem jakości nie są jednak.
- Przesunięcia całości w stronę ciepła. Barenia EdP była wonią raczej zimną. Barenia Intense jest ledwie chłodna. Wyraźnie wzrosła temperatura elementów drzewnych
- Zapach jest bardziej gęsty, mocniejszy, ale też mniej finezyjny i bardziej toporny.
- Charakterystyczna „gorzka słodycz miodu” nie jest już tak gorzka jak w klasyku. Tutaj poziom cukru wzrósł. To sprawia, że kompozycja nie ma aż luksusowego, wyjątkowo szykowego brzmienia jak klasyka. Jest bardziej przyjazna, choć dalej należy do rodziny „luksusowej i szykownej”. Tylko trochę mniej. W składzie nowej odsłony zadeklarowano użycie molekuły – waniliny.
- Barenia Intense jest też bardziej białokwiatowo-słodka (w typie L’Interdit czy My Way) niż pierwowzór. To jednak tylko detal i nie wpływa na ogólny wyraz całych perfum, które pozostają drzewne i szyprowe.
Opinia końcowa o perfumach Hermes Barenia Intense
To piękna, wyszukana i dopracowana kompozycja. W mojej ocenie nie wypada aż tak genialnie jak klasyk, choć jest zdecydowanie bardziej komercyjna – mocniejsza, słodsza, mniej wymagająca.

Kampania perfum Barenia Intense





