18 maja 2019

Lanvin A Girl in Capri

Lanvin A Girl in Capri

Przyszła pełnia wiosny, więc czas na zapachy lżejsze.

Lanvin A Girl in Capri należy do wąskiego nurtu perfum, które bazują wprost na nucie cytryny. Wbrew pozorom, w dzisiejszym świecie, to nie jest wcale taka częsta cecha. Z drugiej strony nie jest też tak, że doświadczamy tu czystej cytryny w roli jedynego bohatera. Kompozycja jest bowiem ciekawie poskładana.

Można w zapachu dowąchać się nici, które łączą go z Dolce & Gabbana Light Blue czy Roberto Cavalli Acqua. Różnicą podstawową jest jednak fakt, że Lanvin pozostaje najbardziej cytrusowy z nich wszystkich. Nie ma za to aż tak rozwiniętych frakcji wodnych i morskich.

Lanvin A Girl in Capri 30 mL

Cytryna A Girl in Capri jest naturalna, lekko słodka i dojrzała, ale z minimalnymi tonami kwaskowymi. Bardzo dobry balans sprawia, że nie doświadczamy ani agresywnych kwasów owocowych charakterystycznych dla niedojrzałych owoców, ani też nie obcujemy z klejącym syropem z cytryny. Na początku pojawiają się pewne frakcje zielone. Później minimalnie wychodzi cień białych kwiatów, ale cały czas operujemy na obszarze cytrusowym (z dominantą cytryny)

Po 3-4 godzinach perfumy nabierają drugiego oddechu i zaczynają nieco wariować. Pojawia się nuta gniecionego listowia oliwnego. Efekt sam w sobie jest bardzo ciekawy, ale też trudny. To jest ten sam element, który pojawił się w Musc Monoi. Akord ten może być odebrany jako zbyt dziwny (tak jak kompozycje oudowe, kadzidlane lub czysta paczula) dla wielu osób poszukujących cytrusowych i łatwych perfum na lato. Kiedy będziecie testować A Girl in Capri na blotterze, to efekt ten nie wystąpi, ale już na bawełnie pojawi się w w małym, acz wyraźnym stopniu. Na ciele najłatwiej go zaobserwować.

A Girl in Capri

Nie mam konkretnej wiedzy, co to może być. Przypuszczam jednak, że to efekt połączenia molekuły Calone z jakimiś cytrusami i konkretnym piżmem.

Opinia końcowa o Lanvin A Girl in Capri

To dobre i ciekawie złożone perfumy cytrynowe. Jeśli ktoś lubi Light Blue i lubił Roberto Cavalli Acqua, to podejrzewam, że może wpaść mu w nos też Dziewczyna na Capri. Natomiast polecam przed zakupem przetestować, ponieważ akord końcowy nie jest tak oczywiście przyjemny, jak sam początek.

 

Kampania perfum Lanvin A Girl in Capri

A Girl in Capri Lanvin

 

Najważniejsze cechy:

charakter: cytrusowy

  • + naturalny wydźwięk cytryny
  • + ładne zagranie frakcjami innych cytrusów i kwiatów
  • +/- oryginalna, piżmowo-morska baza w klimacie gniecionych liści oliwnych’ może nieco zbyt agresywna

Charakterystyka:

Nuty: cytryna, kwiat grejpfruta, bergamotka, różowy pieprz, akord morski, piżmo, akord morskiego drewna

Rok premiery: 2019

Twórca: Sophie Labbe

Cena, dostępność, linia: 30, 50 i 90 mL

Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalena
Magdalena
5 lat temu

To mi przypomina nieco klimaty Romeo Gigli Women, ale pewnie ma lepsze parametry.

Justyna
Justyna
5 lat temu

Nie wiem dlaczego ale zarówno sama butelka jak i zapach nieco przypomina mi Jour Hermesa, tyle że w bardziej orzeźwiającej wersji. Co o tym myślisz Marcinie?

Ola
Ola
5 lat temu

Zaciekawila mnie recenzja. Intetesujące te cytryny a niekonwencjonalna baza jeszcze bardziej kusi…
A przy okazji.
Rzeczywiscie, naturalne cytryny w perfumach nie są dobrze znane Polkom. Moze dlatego, że w naszej strefie klimatycznej nie mamy tradycji robienia (rzemieślniczego i domowego) cytrusowych wód odświeżających. Zaprzyjaźniona wloska rodzina robi takie- nie wiem jak- niestety tylko latem i tylko dla siebie. Zapach jest naturalny, bardzo ulotny; taki prysznic zapachowy lecz daje poczucie ochłodzenia i elegancji (i chyba taka jest jego funkcja). A spryskują się wszyscy: od dzieci po dziadka.
Zatęskniło mi się już za urlopem:)

Wiosenna
Wiosenna
5 lat temu

Ooo, dziękuję za recenzję! Niedawno zadałam o nie pytanie w komentarzu, tak czułam, że to ciekawe cytrynki ? W tle moim zdaniem czuć jakiś pomruk Eclat d’Arpege, które uwielbiam i cudownie się na mnie rozwijają. Cieszą mnie wysokie noty. Testowałam na nadgarstku i ucieszyłam się, że są na mnie dość trwałe i oprócz cytryn czuję w nich coś, co nie pozwoliło mi przejść obok nich obojętnie. Szukałam na lato coś z AA, ale wszystko co rześkie i cytrusowe ulatniało się ze mnie w ciągu 30 minut ?
Pozdrawiam serdecznie!

Wiosenna
P.S. Eclat d’Arpage odkryte dzięki Pana blogowi – dla mnie to odkrycie życia, na zawsze pozostaną ze mną na sezon wiosenno-letni. Dziękuję za inspiracje.

Anonimowo
Anonimowo
5 lat temu

Zapach nie jest zły.Taki typowy letni,wakacyjny,nie spowoduje,ze inni beda miec mdłości i zaczna szukac pretekstu zeby stac dalej…
Na lato jak znalazł. testowałam jakis czas temu w drogerii na jednej z wyspw Grecji (gdzie mieszkam na stale od parunastu juz lat), zapach ma tez wg mnie cos kokosowo kremowego.ale tylko chwile to czulam.natomiast słodką ale orzeźwiająca lemonade czuć wyraznie.Znam zapach cytrusów na drzewie i zaraz po zerwaniu,rosna mi te drzewka na podworku ale jak dotąd nie znalazlam zapachu ktory pachniałby rownie uroczo co natura.
Lanvin jaki letni zapach ma codzien moze przywołać wspomnienia lata i wakacji.ale nie jest niczym super,można miec i lubic ale raczej milosc skpnczy również szybko jak wakacyjna milosc.
Trwałość taka sobie.ucichł szybko. na tle chocby i samego Aclat d’Arpage to miałki zapaszek dla młodziutkiej dziewczyny.
Osobiscie jeatem zakochana w Alienie.
Jak on w greckim klimacie, upalnym latem,zwal z nog swym pieknem
no i dodalabym jeszcze stare poczciwe Code Armaniego. grecka wyspa,pachnaca morzem i pomaranczami,jasmin lekko dodaje tajemniczości, wieczory w knajpkach przy plaży i magia tego zapachu…cos pieknego.
pozdrawiam i dziekuje za tego bloga.Aga.

Marek
Marek
5 lat temu

a w Impressium znów się dzieje !!!:):)
Panie Marcinie , może post o nowej marce na nezie/ a raczej przypomnienie/
Pozdrawiam serdecznie!!

Ewa
Ewa
5 lat temu

Dzień dobry. Mam pytanie niezwiązane z tematem. Ostatnio w perfumerii bardzo spodobał mi się zapach The Silk EDP Sensai, szczególnie z butelki i krótko po użyciu, później jednak zrobił się cięższy, bardziej waniliowy i trochę „nudny”, w każdym razie czegoś mu brakowało. Podobała mi się jego „jedwabistość”, „mleczność”, ciepło, to, że nie był „mydlany”, zimny, ale taki „organiczny”, otulający. Poszukuję czegoś podobnego. Znalazłam Prada Candy Kiss i Balmain Extatic Gold Musk, jednak nie widzę ich w perfumeriach stacjonarnych do wypróbowania. Czym się różnią te perfumy w odbiorze od The Silk i między sobą oraz czy, zakładając niewielkie użycie, szczególnie latem, mogą nadać się do pracy? Np. czy Gold Musk jest bardziej zimny, mydlany, jakie jest w nim piżmo? Czy mógłby mi Pan coś polecić, może jest jeszcze coś innego, wartego uwagi?

CoCo*Stars
CoCo*Stars
5 lat temu

Testowałam ten zapach już kilka razy i uważam że jest wart uwagi. Wcale nie dziwi mnie taka wysoka nota. Ta cytrynka jest naprawdę ładna i mi z kolei na mojej skórze czasem przypomina IN2U C.K . Na lato jak znalazł