O matko! To będzie największa finansowa porażka dla tej marki na przestrzeni ostatnich lat.
Doceniam jednak odwagę i fakt, że Gucci Memoire d’une Odeur pojawiło się w masowej dystrybucji. Taki zapach na półkach sieciowych perfumerii na pewno wywoła popłoch. Dla większości ludzi będzie to fetor, a nie perfumy.
To wcale nie jest mikstura rumiankowa w znaczeniu rumianku, który znamy z łąki lub suszonego ziela. Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z tą kompozycją. Wówczas czułem, że jest totalnie niezwykła i że pachnie piżmem. Nie jest to jednak piżmo ani w stylu Narciso (chłodne/wełniane), ani w stylu for Her (kwiatowe/czyste). Mnie skojarzyło się z Musc Monoi i z Alaia EdP. W efekcie perfumy te są ultratrudne do opisania, ponieważ naprawdę nie pachną w sposób wtórny. W kwestii oryginalności zasługują na ocenę maksymalną.
Alessandro Michele, który ponoć bezpośrednio współpracował z Alberto Morillasem nad tym produktem, wyczarował coś na kształt aptecznej, bezzapachowej maści. To znaczy, że specyfik ten ma tylko i wyłącznie swój naturalny aromat, który pochodzi od aptecznych ingrediencji. Nie ma tu żadnych kompozycji zapachowych dodanych w celu poprawy walorów węchowych. Przychodzi mi do głowy jednak sytuacja, w której aptekarz otwiera wielki słój i przez moment jego zawartość ma kontakt z powietrzem apteki. A powietrze jest nasycone wonią leków, ziół i tych wszystkich specyfików. I wówczas jakaś cząstka rozpuszcza się w tej bezzapachowej w teorii mazi.
Gucci Memoire d’une Odeur może się kojarzyć też z aromatem surowej, owczej lanoliny.
Nie jest to kompozycja bardzo zmienna w czasie. Ktoś kto powącha go zaraz po aplikacji, na pewno rozpozna zapach po 7-8 godzinach. Poszczególne nuty pełzają jednak po skórze. Raz są przykurzone, raz przywołują aromat kredy albo wapna. Czasami całość wchodzi w tony herbaciane i pudrowe.
To perfumy spokojne, ciche. Dają poczucie pewnej błogości. Są nieco kremowe i leniwe. Trochę tak jakby każda molekuła zażyła tabletkę relanium przed opuszczeniem flakonu. To nie jest wada. Gucci tworzy swój świat i swój klimat. I wbrew pozorom jest to piękne, ponieważ wszystko jest tu zgodne i logiczne.
Opinia końcowa o perfumach Gucci Memoire d’une Odeur.
Nie sądziłem, że w mainstreamie może powstać coś tak nietypowego i tak szkaradnie ciekawego. Pamiętając opinie klientów o Gucci Guilty Pour Homme Absolute, jestem pewien, że Memoire d’une Odeur pobije je, jeśli chodzi o negatywne emocje.
Jednocześnie wierzę, a nawet jestem pewien, że dla nielicznych osób nowy zapach Gucci okaże się spełnieniem najskrytszych perfumeryjnych marzeń. To perfumy tak niezwykłe jak Alaia EdP, ale też bardziej turpistyczne od nich.
Kampania perfum Gucci Memoire d’une Odeur
Do reklamy nowych perfum marka Gucci sięgnęła między innymi po Harry’ego Stylesa – wokalistę zespołu One Direction. Zresztą cała kampania jest bardzo stylowa i chyba można nazwać ją „piękną”. Na pewno jest w guście Alessandro Michele.