6 lutego 2020

Essential Parfums Rose Magnetic

Essential Parfums Rose Magnetic

Dzisiaj kontynuuję wątek moich nowości w Impressium. Uważam temat za wyjątkowo wart uwagi. Znam większość marek niszowych z Europy, ale ledwie kilkanaście nie ma w ofercie słabszych perfum. I Essential Parfums do tej wąskiej grupy należy.

Essential Parfums Rose Magnetic to róża w formie konfiturowej, choć nie do końca ciężkiej. Mniej jest w niej tonów zielonych, a drzewnych nie ma prawie wcale. Jest dość klasyczna w budowie, ale zaskakuje jakością połączeń i swoją grą. Jest w niej też spory ładunek słonecznego ciepła. Jeśli dodamy do tego samą wartość składników, to naprawdę trudno oprzeć się jej urokowi. Jest to jednocześnie zapach, który jest najbardziej kobiecym z całego portfolio marki. Pod tym względem to przeciwieństwo męskiego Mon Vetiver.

Początek ma kwaskowy i cytrusowy, choć formalnie próżno cytrusów w spisie nut szukać. Ewentualnie można doszukiwać się tonów niedojrzałego liczi, które pojawia się w oficjalnych materiałach. Oczywiście, od pierwszej chwili wiadomo, że to perfumy różane. Są soczyste, nieco musujące. Na starcie czuć akcenty zieleni, choć nie stają się one dominantą. W tej sekundzie przypomina mi się zapach Rouge Bunny Rouge Allegria.

Rose Magnetic

Później wzrasta stężenie słodyczy. Liczi dojrzewa. Róża wchodzi w koronną, konfiturową partię. Tony zielone czmychają. Pojawia się cień piżmowej czystości, choć jest to wątek trzeciego planu. Róża zachowuje na każdym z etapów niesamowitą szlachetność i kobiecość.

W składzie Essential Parfums Rose Magnetic znajdziemy olejek cedrowy, ale w ciemno trudno byłoby się dopatrywać tego typu niuansów w kompozycji. Można je zatem pominąć. A jeśli już będziemy doszukiwać się tego typu wątków to pośrednio, przez absolut wanilii zamknięty w fundamencie. Nadaje on bazie złocistej słodyczy, która pięknie współgra z czystym piżmem i kwiatem tytułowym (który, o dziwo, trwa do głębokiego fundamentu).

Pozwoliłem sobie przeczytać kilka opinii o tych perfumach i często pojawia się wątek o tym, że to „róża piżmowa”. Podstawą, oczywiście, jest ten składnik, ale on nigdy nie przedziera się na pierwszy plan w sposób jakiś nadzwyczajnie wyraźny.

Opinia końcowa o Essential Parfums Rose Magnetic

To nie jest róża, która łamie stereotypy albo nagle prezentuje się w jakiejś ekstrawaganckiej, totalnie niezwykłej formie. Punkty zbiera za szlachetność składników i ich perfekcyjne, dopracowane w najmniejszym detalu połączenie.

Przyznam, że jestem w dużym szoku, że za tak względnie (jak na standardy niszowe) niewielką cenę można było wyczarować tak autentycznie piękne perfumy.

Perfumy Essential Parfums

Zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony Perfumerii  Impressium

Najważniejsze cechy:

charakter: różany

+ bardzo naturalny i współczesny zarazem charakter

+ nuta róży przeciągnięta do późnej bazy

+ ciekawa gra i wielowątkowość, również samej róży

 

Charakterystyka:

Nuty: róża, liczi, piżmo, pieprz, grejpfrut, drewno cedrowe, wanilia

Rok premiery: 2018 (w Impressium 2020)

Twórca: Sophie Labbe

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 10 i 100 mL

Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Ola
Ola
3 lat temu

Podpisuję się obiema rękami
To piękna, gęsta róża z Isparty ale w moim odczuciu przekazywana różnymi dodatksmi: zielenią, cytrusami i pismem. Czasem jest słodka owocami róży a czasem czuję delikatność płatków. Nie jest za słodka, „cukier” bardzo naturalny. Jejku, jak ktoś chce kupić różany zapach to zachęcam. Takie czary!

fifi1974
fifi1974
3 lat temu
Reply to  Ola

Marcinie, który z zapachów Essential Parfums poleciłbyś komuś, kto lubi Allegrię RBR oaz Ormonde Jayne Ambre Royal.
Zastanawiam się nad Rose Magnetic lub Orange X Santal?

Ewelina
Ewelina
3 lat temu

Panie Marcinie, Rose Magnetic wczoraj otrzymałam w przesyłce z Impressium. Choć lubię ciężkie, słodkie zapachy ta świeżutka, nieco owocowa Róża przypadła mi bardzo do gustu. Skropilam się wcześnie rano i wciąż wyraźnie czuję jej zapach. Myślę że wysokie temperatury będą działały na jej korzyść więc ta pora wprowadzenia jej do oferty Pańskiej perfumerii jest doskonale trafiona. Będę dziś jeszcze testować pozostałe zapachy z serii które wczoraj otrzymałam w formie próbek dołączonych do zakupu. Jestem ciekawa czy można byłoby je łączyć ze sobą jak zapachy Jo Malone.
Pozdrawiam serdecznie

Katarzyna
Katarzyna
3 lat temu

Witam a jak można otrzymać próbki perfum?

Monika
Monika
3 lat temu
Reply to  Katarzyna

Można zamówić na Impressium.pl

Anonimowo
Anonimowo
3 lat temu

Testuję właśnie próbkę tego zapachu. Jest piękny i co ważne po 9 godz nadal go czuję na sobie.

Kania
Kania
3 lat temu

Cześć Marcin! Może trochę z innej beczki ale jakie perfumy poleciłbyś odpowiednie na spotkania biznesowe biznesowe dla kobiety? Koniecznie nisza, preferowany unisex.
Zastanawiałam się nad Puredistance Gold. Myślisz, ze to odpowiedni wybór? 🙂
Z góry dziękuje za odpowiedz!

Monika
Monika
3 lat temu
Reply to  Kania

Knowing to już nie to. Reformulacja go zabiła. Mam próbkę wersji sprzed kilku lat i najnowszą wersję. Niestety perfumy stały się płaskie i nijakie jak podróba dawnego Knowing. Nawet lista nut wskazuje, jak bardzo „przycięto” ten zapach.

Bartłomiej
Bartłomiej
3 lat temu

Zachęcony recenzją jaki i opiniami na znanej stronie że spisem nut zrobiłem zakup w ciemno dla małżonki. Niby na walentynki ale jak tylko paczka doszła to mówię „otwieraj, bo nie wytrzymam” 🙂 Zapach świetny. Obawiałem się trochę czy będzie odpowiadał małżonce, ona tak nie chodzi, nie testuje, nie siedzi w temacie. Pasują i to strasznie. Zapach róży ujęty w bardzo delikatny sposób. Z jednej strony wyczuwam pewną kwaśna nutkę pod płatkami, pewnie liczi. Z drugiej jest delikatnie słodka, ale nie podsypana tym cukrem. Fajna zmienność, delikatność ale nie znikają z nosa. Cały czas gdzieś czuć ten zapach. W moim odczuciu pasują na każdą okazję, może poza eleganckim wyjściem wieczorowym gdzie jednak coś innego by mi pasowało. No i chyba nie dla nastolatek, zapach przywołuje mi w głowie obraz spokojnej, ciepłej i czułej kobiety. Nie szalonej i żywej nastolatki. Ale to bardzo subiektywne odczucie, nikomu nie zabraniam testów. Jeżeli jakość Mon Vetiver stoi na tym samym poziomie to za jakiś czas chyba sobie prezent zrobię 😉

Bartłomiej
Bartłomiej
3 lat temu

Po kilku dniach codziennego używania muszę dopisać kilka zdań. Uwielbiam ten zapach, który zostawiają te perfumy po porannym użyciu przed pracą przez żonę. Jeżeli chodzi o wpływ na moją psychikę to kojarzą mi się one z moją pierwszą poważną wakacyjną pracą jak byłem nastolatkiem. Pracowałem przy okulizacji róż 🙂 Ta chmurka jaka zostaje po wyjściu żony przypomina mi zapach kwiatów na tym przeogromnym polu o 7 rano w sierpniu. Zapach lekko zroszonych po nocy płatków róży, jeszcze nie rozgrzanych wakacyjnym słońcem. Mam wspaniałe wspomnienia z tej pracy dlatego tak mi się ten zapach podoba. Pamiętam dobrze to lekkie poranne rozleniwienie przed tą pracą, chodzenie między rzędami różnych odmian róż i wąchanie każdego. Albo zapach kwiatów już rozgrzanych ale zmoczonych przelotnym popołudniowym deszczem. Myślę, że to ważna rzecz aby perfumy używane przez jedną połówkę dobrze wpływały też na drugą. Mnie ten zapach bardzo relaksuje.

Ela
Ela
3 lat temu

Witam,otrzymałam wczoraj przesyłkę z impressium,a w niej parę próbek…m.in. Rose Magnetic i cóż…dziś już wiem,że to zapach który poszukiwałam od „zawsze” po prostu dla mnie cuuuuuuudowny.Panie Marcinie dziękuję:-nadto dodam,iż otrzymyanie przesyłek z impressium jest nadzwyczaj przyjemne,pozdrawiam

Anna
Anna
1 rok temu

Przy pierwszym „podejściu” poczułam nutę znajomą z Intense Cafe Montale. Byłam trochę rozczarowana, gdyż nie do końca przemawia do mnie takie ujęcie róży. Ale ale!! Do marmoladkowości różanej dochodzi cytrusowo – miętowy twist, który sprawia, że Rose Magnetic stają się migotliwe i bardzo intrygujące. Zgodzę się z tym, że różę czuć od aplikacji do samego końca. Jest to zapach delikatny – ale wyczuwalny. Niby nic nowego – a nie daje o sobie zapomnieć. Używałam na wiosnę i spisywał się fantastycznie. Teraz, we wrześniu, kiedy nie pasują mi jeszcze moje ukochane Alieny i Angele, czuję się w nim rewelacyjnie!!