23 grudnia 2020

Givenchy Indompte

Givenchy Indompte

Z potężnym opóźnieniem, ale czas w końcu rozprawić się z tegoroczną, nową linią butikową Givenchy La Collection Particuliere

Ostatni z zapachów będzie też najciekawszym w mojej opinii. Wynika to z faktu niespotykanego, a jednocześnie bardzo udanego połączenia sprzecznych, pozornie odległych nut. W Givenchy Indompte w jednym tańcu zobaczymy bowiem akord drzewno-smolisty oraz cytrusowy. I to absolutnie nie jest tak, że cytrusy zdobią tylko początek kompozycji, a później już ich nie ma. Tutaj zrobiono z nich bohaterów pierwszego planu, którzy mają płacone tak samo jak oud i wszystkie drewienka.

W przypadku Indompte warto zerknąć na oficjalny film zrobiony przez markę Givenchy, ponieważ naprawdę w dużym stopniu odzwierciedla on sam zapach:

 

Cytrusy mają tu szerokie spektrum. Są świeże, kolońskie, nektarowe, soczyste, słodkie. Są to cytrusy z pestką, a ich skórka prezentowana jest we wszystkich stadiach dojrzewania. Co prawda wątki lżejsze i zielone są zredukowane, ale stanowią uzupełnienie gry tych cięższych, gdzie poczujemy owoce niemal nadpalane południowym słońcem, Taka kreacja akordu cytrusów to wielka sztuka, bo nie czuć tu banału. Podobnie było zresztą w Valkyrie.

Drugim, nie mniej ważnym wątkiem perfum Givenchy Indompte są drewienka. W spisie nut mamy wymieniony naturalny absolut żywicy agarowej oraz Woodleather. I tutaj znowu skojarzenia z Gucci Guilty Pour Homme Absolute nie będą błędem, ponieważ tam również drugi ze składników zastosowano. Musimy mieć tylko świadomość, że do dziś dnia nie wiemy, czym to „Woodleather” jest, ponieważ składnik ten stanowi jeden z największych skarbów koncernu Firmenich (w którym pracuje np. Alberto Morillas) – producenta kompozycji zapachowej Indompte.

Givenchy Indompte opinie

Natomiast koniecznie trzeba też napisać, że akord drzewny jest znacznie bardziej złożony. Ma wątki wytrawne i słodsze. Jest nieco smolisty, ale też spopielony i suchy. Czasami wchodzi w obszary miodowe, innym razem przypomina dziegieć. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że w bazie przemycono nieco wetiweru i paczuli, i może kadzideł (różnych). Zapach gra jednak w sposób zawiły, więc duży udział w tym mają z pewnością liczne drzewne molekuły, które podkręcają moc naturalnych substancji.

Opinia końcowa o perfumach Givenchy La Collection Particuliere

Myślę, że to najciekawszy, najbardziej złożony i dopracowany zapach z nowej serii butikowej Givenchy.

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony givenchybeauty.com

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewny

+ bogaty, zmienny akord cytrusowy

+ bardzo dobrze skonstruowany akord drzewny

+ idealnie zbalansowane użycie składników syntetycznych, które podbijają grę naturalnych

Charakterystyka:

Nuty: oud, mandarynka, szafran, kwiat pomarańczy, Woodleather

Rok premiery: 2020

Twórca: Firmenich

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kacper
Kacper
4 lat temu

Uwielbiam Pańskie recenzje. Co Pan myśli o Encens Divin?

Anonimowo
Anonimowo
4 lat temu

Szkoda, że nie wiadomo gdzie je kupić 🙁

Kacper
Kacper
4 lat temu
Reply to  Anonimowo

Być może pojawią się niedługo na pachnidelko lub dolce

Ewa
Ewa
4 lat temu
Reply to  Anonimowo

Widziałam je w centrum Arkadia w Wawie w perfumerii Sephora

Adrianna
Adrianna
4 lat temu

Z okazji nadchodzacych Swiat ? duzo zdrowia dla autora bloga oraz wszystkich czytelnikow. Dziekuje za kazda recenzje w tym nie najlaskawszym dla nikogo czasie. Oby nadchodzacy nowy rok byl pelen optymizmu oraz aby wypelniony byl tak fantastycznymi recenzjami jak do tej pory.
Pozdrawiam.

Adrianna
Adrianna
4 lat temu

Ps. Mala prosba.. moze w najblizszej przyszlosci znalazlo by sie miejsce na recenzje perfum – sarah jessica parker- stash? Dziekuje

Kristelle
Kristelle
4 lat temu

Wesołych i Radosnych Świąt Wszystkim życzę♡♡♡

ella
ella
4 lat temu

A jak bardzo czuć ten dziegieć? bo trochę mnie to martwi 🙂