Zapachów o takiej nazwie mamy naprawdę sporo, ale warto pamiętać, że wszelkie akordy skórzane i zamszowe otrzymujemy z innych składników – naturalnych lub syntetycznych
W przypadku perfum Sous Le Manteau Cuir d’Orient zostały użyte w tym celu dwie żywice: benzoin i opoponaks oraz kłącze irysa. Nathalie Feisthauer w praktyce dała nam zapach, który klimatycznie bardzo przypomina linię Guerlain L’Art et La Matiere, zwłaszcza Bois d’Armenie (i w nieco mniejszym stopniu Cuir Beluga oraz Myrrhe & Delires). Mamy więc wyczarowany niesamowicie ciepły akord drewienkowy o złocistym, słonecznym podtonie. W kontraście do niego gra nuta kociołka wypełnionego po brzegi roztopionymi żywicami. Mrok i jasność w jednej kompozycji. Tak samo prezentowały się inne kompozycje z butikowej kolekcji Guerlain.
Absolutnie nie wchodzimy w obszary skór zwierzęcych, fizjologicznych i brudnych. Akord skórzany jest wielowymiarowy, ale trzyma się w obszarach wyznaczonych przez ramy drewna, żywic. Jeśli już mamy doszukiwać się zwierzęcych skojarzeń, to najłatwiej będzie znaleźć tu aromat rozgrzanego słońcem ciała lub naturalnej ambry. W perfumach rzadko kiedy udaje się zatrzymać ten aromat, ale gra różnych żywic (zazwyczaj labdanum) lub paczuli może taki efekt dać. I w Cuir d’Orient łatwo echa takiej ambrowości odnaleźć.
Ważnym elementem układanki jest też heliotrop, który nie ma jednak wprost migdałowej formy (a na pewno nie jest to słodki, cukierkowy migdał), a bardziej ciepłą i pudrową – trochę przypomina mi wówczas Love Chloe Intense lub Karleidoscope. Z czasem kompozycja zmierza w stronę komfortu i kreacji kokonu wokół noszącego. Co istotne, tony te nie są złamane elementami chłodnymi jak działo się np. w Baikal Leather. Skóra Sous Le Manteau pozostaje ciepła od początku do końca. Raz jest bardziej mroczna, raz słoneczna i jasna, ale temperaturę trzyma niemal niezmienną. W bazie dominuje niesłodka, piaskowa, ciut miodowa wanilia i wychodzący przed szereg, możliwy do poczucia jako czysta nuta, opoponaks.
Opinia końcowa o perfumach Sous Le Manteau Cuir d’Orient
Kolejna bardzo dobra pozycja w kolekcji marki Sous Le Manteau. Testy polecam zwłaszcza osobom, które wcześniej przepadały za nutami opoponaksu, benzoinu i heliotropu.