Przygodę z SLM rozpocznę zapachem kwiatowym, bogatym, wielowątkowym
Przyznam, że przez wzgląd na minimalistyczne flakony omijałem zawsze te perfumy, a dopiero fakt zdobycia przez SLM nagrody FIFI w kategorii „Newcomer of the Year 2020” (po pokonaniu Bohoboco) skłonił mnie do testów. I tym sposobem zestaw 5 kompozycji pojawił się w Impressium, ponieważ kompozycje są przeciwieństwem prostoty butelek. Dość powiedzieć, że Sous Le Manteau Essence du Serail to głęboka, kwiatowa mikstura, w której złożony akord kwiatowy położony jest na złocistej, drzewnej bazie. To woń formalnie uniseksowa, ale w praktyce bardzo wyraźnie skierowana w stronę kobiet.
Mamy tu wszystko to za czym tęsknię w obecnej perfumerii: złożoność, naturalność i klasyczne piękno. Esencja Haremu przywołuje na myśl kwiatowe akordy Samsary, Venezii czy Sotto Voce. Ktoś, kto miał okazje poznać prace Sofii Grojsman, może odnaleźć tu cząstkę jej kreacji. Złożenie nut sprawia jednak, że kompozycja jest współczesna, nie ma nawiązań retro jak miało to miejsce np. w wielu pozycjach Le Galion. Tutaj ylang, róża, jaśmin czy koronny akord owocowy lat 80: śliwka-brzoskwinia zostały przetłumaczone na język XXI wieku.
Nutą, która gra na pierwszym planie jest właśnie ylang i drewno sandałowe, ale wtóruje im bardzo wiele innych składników. Może nie stają się one dominujące, ale sprawiają, że kompozycja jest ciekawa i wielowymiarowa. Wanilia wprowadza subtelną słodycz, gdzieś w tle pojawi się strużka kadzidła, a sama partia owocowa ma postać dojrzała, z dużą ilością cukru. Jednocześnie daleka jest od formy tropikalnych drinków.
Całość, na każdym etapie, generuje sporą ilość ciepła. To z kolei zasługa sandałowca, który stanowi wyczuwalny już od początku fundament, na którym pojawiają się poszczególne nuty i akordy. Jest nieco kremowy, złocisty, z delikatnym niuansem cytrusowym i pudrowym. Stanowi też piękne zakończenie perfum Essence du Serail.
Opinia końcowa o perfumach Sous Le Manteau Essence du Serail
Bogata i złożona kompozycja dla fanów ciekawych konstrukcji kwiatowych. Raczej jesienno-zimowa.