11 sierpnia 2023

Burberry Goddess Eau de Parfum

Burberry Goddess Eau de Parfum

Jesień już niemal dotarła do Polski, więc czas rozpocząć sezon zimowych nowości

Na początek jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku – Burberry Goddess Eau de Parfum, czyli odpowiedź brytyjskiej marki na szalenie popularne kompozycje lawendowe – Mon Guerlain i YSL Libre. Podkreślę jednak, że absolutnie nie jest to kopia lub zapach bezpośrednio do nich nawiązujący. Z tego tytułu wielkie brawa dla Amandine Clerc Marie – perfumiarz stojącej za produktem – za próbę wyznaczenia własnej ścieżki.

Jednocześnie start nie jest zniewalający. Powiedziałbym raczej, że jest bezpieczny, owocowo-kwiatowy z cieniem budyniowym i subtelnym wątkiem migdała. Zakładam, że dla wielu osób wadą będzie mainstreamowy, ulepny wręcz charakter tego początku, ale z czasem Goddess nabiera werwy. Wanilia wchodzi w obszary paprociowe-fougere i kojarzy się z męskimi propozycjami budowanymi na wzór Le Male. I o ile wczesny rozwój kompozycji bardziej zmierzał w stronę klimatu Mon Guerlain, to z czasem przechyla się to w stronę Libre i czegoś uniseksowego.

Formalnie w spisie nut nie mamy białych kwiatów, lecz to wrażenie pozostaje wyraźne. To kwiaty słoneczne, ale chłodne, jak olejek do opalania rozsmarowany w wietrzny dzień nad Bałtykiem.

Jeśli chodzi zaś o samą wanilię, to z obszarów przyjemnie słodkich i nieomal smakowitych, i później a’la męsko-paprociowych, zmierzamy w kierunku wanilii z proszku do pieczenia. Ten etap perfum Burberry Goddess Eau de Parfum podoba mi się najmniej. Do kategorii minusów zaliczam też samą bazę, która została pokryta białymi piżmami i syntetykami drzewnymi. W tym miejscu przypomniała mi się kompozycja Annick Menardo – Eau d’Italie Morn to Dusk z jej tanią, syntetyczną, zwietrzałą wanilią, która na początku też była pełna i słodziutka. Co więcej, w końcówce Goddess znajdziemy też elementy przykurzone rodem z męskich pachnideł waniliowych (słodziaki-ulepiaki). Na szczęście, nie jest to efekt dominujący i dyskwalifikujący – stąd finalnie wysoka ocena.

Opinia końcowa o perfumach Burberry Goddess Eau de Parfum

W kategorii perfum waniliowych to na pewno premiera, którą będzie można zapamiętać. Warto poświęcić jej więcej czasu, ponieważ przelotne testy w perfumerii, kiedy czujemy tylko początek, są zwodnicze. To perfumy zmienne i żyjące, choć nie łamią schematów. Jednocześnie nie są prostą kopią tego, co już na rynku jest lub było.

Kampania perfum Goddess Eau de Parfum

Burberry Goddess Eau de Parfum x Emma Mackey

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony burberry.com

Najważniejsze cechy:

charakter: waniliowy

  • + złożony akord waniliowy, który jest wyczuwalny od startu do końca
  • + wiele wątków poboczych
  • – zbyt chemiczna i tania baza kompozycji

Charakterystyka:

Nuty: wanilia, imbir, lawenda, kakao, akord drzewny

Rok premiery: 2023

Twórca: Amandine Clerc Marie

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL oraz jako refill 150 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Megi
Megi
1 rok temu

uwielbiam starsze zapachy Burberry, pierwszy klasyk, touch, london, tutaj po pierwszym teście jestem zawiedziona, dla mnie to dsquared2 want.. nie ma w tym zapachu 'ducha’ burberry;(

Magda
Magda
1 rok temu
Reply to  Megi

Tez mnie ten zapach trochę rozczarował, aczkolwiek Dsquared2 mi nie przypomina 😉 Bardziej współczesne mainstreamowe wypusty. I niestety kompletnie nie ma tam tego charakterystycznego pierwiastka Burberry…

Marzena
Marzena
1 rok temu

Dziś po raz pierwszy testowałam w perfumerii- zapach ładny, trochę pospolity, na mój nos pudrowy ale nietrwały- przynajmniej na mojej skórze.

Anonimowo
Anonimowo
1 rok temu

haha wczoraj w S zaczepiła mnie hostessa. Zamruczała pod nosem coś co zabrzmiało jak ,,czy chce Pani powąchać Brbr Gdss z nutką wanilii?”, co w kontekście różowego szału ostatnich tygodni odczytałam jako ,,Barbie coś z nutką wanilii”. Powąchałam, a ponieważ byłam w perfumerii wyczułam jedynie, że to coś kobiecego i mało interesującego pomyślałam ,,taki fajny film, a zapach dziadowski” i poszłam dalej. Po kilku godzinach zakupów dostrzegłam ogromną reklamę BURBERRY GODDESS i połączyłam kropki w głowie. Pointa? Burberry bardzo mnie rozczarowało, bo uwielbiam ich klasyczne, trenczowe kompozycje, które wybieram na jesień i deszczowe dni. Goddess nie wybrałabym nawet do kina. Stereotypowy zapach perfum. I tyle.

Elzbieta
Elzbieta
1 rok temu

Moim zdaniem zapach bardzo męczący, nachalny i kompletnie płaski. Nie rozwija się i nie zmienia. Niewyczuwalna lawenda, jedynie waniliowy ulepek powodujący ból głowy.

Balbina
Balbina
1 rok temu

Mi przypomina trochę Illusione Bottegi Venety.

Ewa
Ewa
1 rok temu

Czy wanilia w tych perfumach nie przypomina wanilii z Midnight Shimmer Michael Kors? Jak tylko powąchałam zaraz skojarzył mi się ten zapach.

Kasia
Kasia
4 miesięcy temu
Reply to  Ewa

Mi bardziej przypomina Casablanca Swiss Arabian 🙂

Dobrusia
Dobrusia
1 rok temu

Eh, żal wspaniałych My Burberry EDT, Brit The Rythm i The Beat…Burberry kiedyś to był synonim dobrej jakości za niewielką cenę. Wiem, ten komentarz niczego nie wnosi ale musiałam tu postawić to małe epitafium…

Krzys84
Krzys84
1 rok temu
Reply to  Dobrusia

Ale wszystko sie zgadza ja jako wielbiciel meskiego Touch Burberry dokladam cegiełkę niestety że Burberry upada od lat niestety jakośći po prostu nie ma szkoda szkoda tam samo jak hiszpanska firma Loewe wszystko spada na łeb na szyję tragedia

Marta
Marta
1 rok temu

Dla mnie perfumy również okazały się rozczarowaniem. Przy okazji chciałabym zapytać – czy ktoś z Państwa zna zapach podobny do wycofanego Burberry The Beat? Bardzo je lubiłam.

Daria M.
Daria M.
1 rok temu
Reply to  Marta

The beat , to byl naprawdę fajny zapach . Goddess podobają mi się i to nawet bardzo , nie są odkrywcze ale to piękna wanilia , bardzo komfortowa w noszeniu.

Ana
Ana
1 rok temu
Reply to  Marta

Również z chęcią bym poczytała o czymś podobnym do the beat, zostało mi ostanie 50 ml ☹️

Aleksandra
Aleksandra
1 rok temu

Bardzo mi się podoba!
Zapach nie jest odkrywczy ale bardzo dobrze się go nosi. Wydaje mi się, że zbiera dużo złych opinii z powodu pobieżnych testów. Ten zapach potrzebuje czasu. Jestem na tak 🙂

emanera
emanera
9 miesięcy temu
Reply to  Aleksandra

Jest piękny, i tyle w temacie.
Myślę, że bardziej niektórym uwiera cena, nie sam zapach.

Anna
Anna
9 miesięcy temu
Reply to  Aleksandra

po czasie przypomina trochę wycofany już Si Fiori

Monika
Monika
1 rok temu

Jak dla mnie słodki ulepek. Nie wyróżnia się dosłownie niczym od wielu waniliowych pachnideł.