Nie mogę znaleźć informacji, kto jest perfumiarzem stojącym za tą kompozycją. Na podstawie węchu oceniam jednak, że to… Quentin Bisch
Jest to dużo łatwiejsze do stwierdzenia niż w przypadku odsłony męskiej (Paco Rabanne Million Gold Intense for Him). A wynika po prostu z tego, że baza Paco Rabanne Million Gold for Her ma mocny pierwiastek „bischowo-kwiatowy”, który został zdefiniowany w Ex Nihilo Fleur Narcotique czy Parfums de Marly Valaya. W mojej ocenie akord ten jest skomponowany z pomysłem i sama jego obecność zawsze obroni każde perfumy.
W przypadku tego konkretnego zapachu uwiera tylko początkowa taniość i generyczność. Chodzi o to, że pachnie po prostu jakimiś dosłodzonymi, lekkimi kwiatkami. To akord, który można znaleźć w tysiącu innych premier, w tym niskopółkowych. Dopiero z czasem wychodzi na wierzch wspomniany akord „bischowo-kwiatowy” (nie mylić z klasycznych akordem „bischowym”, który jest drzewno-molekułowy i występuje w Bois Imperial, Guidance czy Ganymede).
Dodałbym od siebie, że późna baza ma też kroplę czegoś baccaratowego. I tyle!
Musimy mieć jednak świadomość, że żaden „szał” jakości to nie jest.
Opinia końcowa o perfumach Paco Rabanne Million Gold for Her
Przyzwoita kreacja na damskiej półce. Bardzo w stylu innych, damskich premier Quentia Bischa, choć przypominam, że nie mamy pewności, czy to faktycznie on jest perfumiarzem stojącym za tą kreacją.