Moją intencją było znalezienie perełki na miarę Elizabeth Arden Green Tea Fig…
Niestety, Avon LOV U Together nią nie jest. Jest to beznadziejnie brzmiący akord owocowy i białokwiatowy, chemiczny do bólu nosa. Pierwsza chwila z tą kompozycją przypomniała mi zapach Calvin Klein Euphoria Essence. To jest dosłownie ten sam akord malinowy, a ma to sens tym większy, że nosem obu produktów jest Yves Cassar. Moc malin Avon jest jednak niska i szybko ten obraz umyka. Zostaje na skórze coś, co przypomina Versace Yellow Diamond albo Marc Jacobs Daisy Dream. Dodatkowo wszystko pokrywa się po 10 minutach kurzem taniości (najpodlejsze odpowiedniki olejków drzewnych, piżma i ambry) z mdłą, słodkawą nutą.
Opinia końcowa o perfumach Avon LOV U Together
To bardzo słaba premiera.
W kategorii nowości wiosennych jest zatem 1:0 dla Oriflame. Ich Love Potion Cherry On Top prezentuje się bez porównania lepiej.