14 lutego 2025

Kilian Angel’s Share Paradis

Kilian Angel's Share Paradis

Wącham, wącham, wącham… No i nie widzę magii

Klasyczne Angel’s Share klasyfikowane są jako jedne z najlepszych perfum swojej grupy obok Les Indemodables Vanille Havane i ledwie kilku innych. Na ich tle Kilian Angel’s Share Paradis pachnie jak podróbka. To oczywiście dalej niezłe perfumy, ale już bez tej wyjątkowości, która towarzyszyła klasykowi.

Nowy zapach jest bardziej owocowy, pralinkowy, masowy. Trochę pachnie tak jakby z pierwowzoru zabrać ambitną cynamonową-drzewność, a dodać malinowo-różaną podróbkę Lancome La Vie Est Belle. To sprawia, że na Paradis przychylnym okiem spojrzy damska część odbiorców, ale koneserzy sztuki zapachowej (obydwu płci) mogą poczuć się rozczarowani.

Zatem jak pachnie Kilian Angel’s Share Paradis? Kojarzy się ze słodką, tanią pralinką nasyconą równie tanim nadzieniem malinowym. Akord ten przykrywa trzon, który znaliśmy z klasyka. Akordy alkoholowe zostały zredukowane. Cynamonu nie ma wcale. Pojawia się wysuszona, tępo-zakurzona tonka. A jeszcze dalej aromat drzewny dominuje, ale kojarzy się ze starym kredensem, w którym ktoś trzymał podrzędne trunki i przyprawy. Dodałbym też, że akord pralinkowy to mleczna czekolada. Jest bowiem w tej kompozycji pewien mleczny podton. Czasami nasuwają się skojarzenia z malinową gumą rozpuszczoną w wódce. Zapach do samego końca przytrzymuje drzewną, malinowo-słodką nutę.

Opinia końcowa o perfumach Kilian Angel’s Share Paradis

Nie jest na pewno nic, co przebiłoby jakością klasyka. Jest to zapach-namiastka, tak jak Old Fashioned. Zresztą według mnie bardziej nawet nawiązuje do Old Fashioned niż do Angel’s Share…

Ocena jest wysoka, ponieważ są to obiektywnie niezłe perfumy. Recenzja pełna jest jednak słów rozczarowania, ponieważ to znacznie słabsza pozycja od pierwowzoru. Moje oczekiwania były olbrzymie.

Kampania perfum Angel’s Share Paradis

Kilian Angel's Share Paradis perfumy niszowe

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony bykilian.com

Najważniejsze cechy:

charakter: owocowo-drzewny

  • – namiastka klasyka
  • – tanie brzmienie wątków owocowych

Charakterystyka:

Nuty: malina, róża, drewno sandałowe, bób tonka, akord ambrowy, akord pralin, koniak, mech dębowy

Rok premiery: 2025

Twórca: Benoist Lapouza

Cena, dostępność, linia: ekstrakt perfum dostępny w pojemności 50 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Chris
Chris
2 miesięcy temu

Może gdyby zastosowano ultradźwiękową metodę z Havane… albo nie pomylono brandy z koniakiem… byłoby lepiej ????

Mariusz
Mariusz
2 miesięcy temu

Ciekaw jestem jak w Pana opinii wypada lattafa khamrah, ktora jest klonem kiliana:)

Chris
Chris
2 miesięcy temu

Ja z kolei jestem ciekaw czy testował pan wg. niektórych inne porównywane pachnidła, typu oryginał i klon (choć wielu twierdzi, że to zdecydowanie zbyt odległe kreacje), mianowicie LV Imagination i Zara Sunset on the Red Sand Dunes …

Miałem ostatnio, po raz kolejny te dwie porównywane w dyskusji i strach trochę, bo…

… LV ma wielu fanów, a ja uważam, że jest przereklamowany.
Z kolei Sunset poprzez relacje: jakość/efekt- ,cena jest całkiem niezły.

Piotrek
Piotrek
2 miesięcy temu

Zgadzam się w pełni, w Angel’s Share są trudne do skopiowania pojedyńcze nuty, które czynią je ” fajnymi” . Pierwszy raz popsikała mnie nimi pani w Gdańskiej perfumerii Quality Missala jakieś 5 lat temu i to dosyć obficie. Czułem jakieś fabryczne , przemysłowe nuty, nigdy wcześniej czegoś takiego nie spotkałem w perfumach. Ja je bardzo lubię i szkoda, że nie doczekały się tu recenzji. Ostatnio zachwyciły mnie tak Miller Harris La feulie.

Anonimowo
Anonimowo
2 miesięcy temu

W 100 procentach zgadzam się z Panem Marcinem. Mam Angel’s Share i uwielbiam te perfumy – pachną pięknie, szlachetnie, zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój. Natomiast gdy jakiś czas temu w perfumerii dostrzegłam na półce Khamrah, początkowo nawet ucieszyłam się, że mam okazję przetestować te perfumy ze względu na zbliżone nuty do mojego ulubionego Kiliana, ale niestety po aplikacji Khamrah moje doznania były nieprzyjemne: poczułam coś sztucznego, męczącego, a po kilkunastu minutach z tych perfum wybiło coś wręcz wstrętnego 🙁

Mariusz
Mariusz
2 miesięcy temu

Dziękuję za odpowiedź. Mi sie nawet lattafa khamrah podoba, również ma niesamowicie mocna projekcje, a nawet kiedys myslalem, ze kolega uzyl Dior sauvage eau forte 🙂 niemniej chyba bym nie kupil.

Mariusz
Mariusz
2 miesięcy temu
Reply to  Mariusz

A oczywiście to była Lattafa Khamrah nie Sauvage eau forte

Aga
Aga
2 miesięcy temu

Szkoda, Kilian ma w swojej ofercie, kilka moich ulubieńców… poza Guerlain mam wyjątkową doń sympatię…