Z pewnym opóźnieniem, ale czas w końcu napisać o nowej kolekcji omańskiej firmy
Amouage Lustre to kompozycja, w której poczujemy sporo naturalnych ingrediencji, lecz w dość zachowawczej (jak na niszę odsłonie). Natomiast daleki jestem od tego, żeby uznać to za wadę. Zapach bowiem jest niezłej jakości. Akordem głównym, który przeszywa całą kompozycję, od startu do mety, jest akord drewna sandałowego, mirry i papirusa oraz, w większym stopniu, miks ISO E Super i syntetyków piżmowo-ambrowo-drzewnych. To złożenie charakterystyczne, które zachowuje wytrawność, ostrość i może kojarzyć się z pewnymi frakcjami oudu. Wspominając o oudzie mam na myśli jego drzewną, nieco apteczną nutę. W Lustre nie poczujemy bowiem tonów zwierzęcych, skórzanych czy fekalnych. Co to, to nie.
Cechą charakterystyczną tych perfum jest naturalne, drzewne przykurzenie (nie mylić z syntetykami znanymi z mainstreamu). To woń drobno zmielonych opiłków drewna, którą w praktyce generuje olejek z cibory – czyli papirus właśnie. Na początku jest on okraszony pyłem przyprawowym i nieco chłodnym. Za ten efekt z kolei może odpowiadać irys i kardamon, choć nie są one wyczuwalne bezsprzecznie jako czyste nuty.
Z kwestii technicznych warto dodać, że w Amouage Lustre również perfumiarze użyli bardzo dużych ilości ISO E Super oraz syntetyków piżmowych i ambrowych, lecz zbalansowali kompozycję. ISO E Super i molekuły podkreślają drzewne nuty, a nie dominują nad nimi. Gdyby użyto ich mniej lub gdyby Lustre było tylko wodą toaletową lub perfumowaną, to byłaby szansa otrzymać zjawiskową kompozycję.
Czas dodaje do wrażeń ambitną słodycz w niewielkiej dozie, trochę dymu i żywicznej suchości. Wzrasta udział paczuli, której suche jak wiór opiłki stają się dominantą drugiej części kompozycji. O tyle to pożądane zjawisko, że przeciwdziała dominacji molekuł. A w tego typu kompozycjach dzieje się to bardzo często. Przykładem niech będzie opisywane niedawno Incense Crush czy Born for Eternity. Pod tym kątem propozycja Amouage jest zrównoważona.
Opinia końcowa o perfumach Amouage Lustre
Moim osobistym zdaniem są to jednak perfumy, w których dzieje się średnio dużo. Na pewno nie jest to pozycja, którą rozpatrywałbym jako diament w kolekcji Amouage. Jest dobra, ale nie jest wybitna.